Umęczony 4-letnim ukrywaniem się, 39-latek sam zgłosił się na policję
39-latek w czwartkowy poranek zgłosił się na policję i powiedział dyżurnemu, że od 4 lat jest poszukiwany. Po sprawdzeniu w mężczyzna trafił do aresztu, gdzie ma do odsiadki 4-letni wyrok.
W czwartek przed godz. 9. do łomżyńskiej komendy zgłosił się 39-latek, który powiedział dyżurnemu, że jest poszukiwany listem gończym. Oświadczył, że przebywał za granicą, ma już dość ukrywania się i chciałby ponieść konsekwencje swoich błędów i być blisko rodziny. Na mężczyźnie od 2018 roku ciąży wyrok łomżyńskiego sądu za przemyt znacznej ilości środków odurzających. Poszukiwany przygotowany był do dłuższego pobytu w areszcie, bo jak przekazują policjanci, miał ze sobą spakowaną torbę. Skazany 39-latek tego samego dnia trafił do aresztu, gdzie spędzi najbliższe 4 lata.
- Niezbyt często mamy do czynienia z sytuacjami, w których poszukiwany sam zgłasza się na komendę – przyznaje podkomisarz Justyna Janowska z KMP w Łomży i dodaje, że ostatni raz podobny przypadek miał miejsce w kwietniu 2021 roku.
Mjr Dariusz Śmiechowski, Rzecznik prasowy Dyrektora Zakładu Karnego w Czerwonym Borze wskazuje, że to co osadzony powinien mieć ze sobą to dokument tożsamości. - Wszystko co potrzebne do życia osadzonemu zapewnia zakład karny – wyjaśnia. - Zabrane ze sobą rzeczy złożone zostaną do depozytu. W trakcie odsiadywania wyroku dyrektor ZK może wyrazić zgodę na korzystanie z niektórych przedmiotów należących do osadzonego - dodaje.