„Odcienie bliskości” w Muzeum Diecezjalnym
Retrospektywną wystawę malarstwa Małgorzaty Gorzelewskiej-Namioty otwarto w Muzeum Diecezjalnym. „Odcienie bliskości” to bardzo osobiste i do tego nietypowe pod względem formy spojrzenie artystki na codzienne życie, a centralnym punktem ekspozycji są portrety jej bliskich.
– Ta wystawa jest niezwykle emocjonalnym ujęciem otaczającej nas rzeczywistości, przefiltrowanej przez sposób widzenia przez malarkę świata i drugiego człowieka – mówi dyrektor muzeum ks. dr Tomasz Grabowski. – Nie miałam wcześniej tak dużej, retrospektywnej wystawy, postanowiliśmy więc ten pomysł księdza Grabowskiego zrealizować – dodaje autorka, zapraszając do zwiedzania prezentowanej do 31 grudnia ekspozycji.
Muzeum Diecezjalne, z racji swego profilu, koncentruje się na sztuce sakralnej i wystawach przedstawiających różne aspekty wiary oraz dokumentujących działalność duszpasterską i życie religijne, przede wszystkim na terenie diecezji łomżyńskiej. Nie znaczy to jednak, że inne formy sztuki są traktowane w nim po macoszemu; stąd stała obecność innych wystaw, których bohaterem jest przede wszystkim człowiek. Twórczość Małgorzaty Gorzelewskiej-Namioty również wpisuje się w ten nurt. Ta absolwentka malarstwa i grafiki warsztatowowej, laureatka licznych nagród, doktor sztuki w dziedzinie sztuk plastycznych – z pracą zrealizowaną pod kierunkiem profesora Stanisława Baja na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz adiunkt w Katedrze Intermediów i Rzeźby Wydziału Artystycznego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, koncentruje się bowiem na pracach z wyraźnym wątkiem osobistym, portretując osoby sobie bliskie, ale również nieznajome, charakteryzujące się wyrazistą osobowością. Nie brakuje ich również na retrospektywnej, dedykowanej pamięci babci wystawie „Odcienie bliskości”, prezentującej obrazy z lat 2009-2021, gdzie kilka najnowszych jest pokazywanych publicznie po raz pierwszy.
– Tytuł „Odcienie bliskości” zrodził się z tematów poruszanych na tych obrazach, a są to głównie portrety bliskich mi osób; mojej, nieżyjącej już babci oraz moich dzieci – mówi Małgorzata Gorzelewska-Namiota. – Są tu też inne prace, jak na przykład ta przedstawiająca bezdomną panią z kotem, sfotografowaną w Paryżu podczas podróży poślubnej czy babcię koleżanki – jak tylko zobaczyłam to zdjęcie od razu poprosiłam, żeby mi je przesłała.
Ciekawe są również pierwsze obrazy autorki, eksponujące nietypowe zestawienia różnych przedmiotów, jak na przykład kasety magnetofonowej i podwozia karety czy budynku wplecionego w kontur fortepianu, co tworzy swoistą hybrydę na pograniczu realizmu magicznego.
– Wszystkie przedmioty na tych obrazach będą dla widza zwykłymi, starymi rzeczami, ale dla mnie mają one wartość sentymentalną, gdyż należały do mojej babci, dziadka i innych bliskich mi osób, każdy z nich to jakiś ślad po nich – wyjaśnia Małgorzata Gorzelewska-Namiota. – To zestawienia różnych przedmiotów, których normalnie byśmy tak nie połączyli, a ja poprzez ich zestawianie nadaję im nowe znaczenia.
Artystka łączy również tradycyjne malarstwo z obiektami, nadając swym obrazom różne kształty, często nader odległe od klasycznej, prostokątnej czy kwadratowej, formy tradycyjnego płótna, czego efektem są, jedyne w swoim rodzaju, wycinane i dwupłaszczyznowe „obrazy kształtowane”.
– Pierwszy raz mam możliwość zobaczenia moich obrazów w takim zestawieniu i jest to dla mnie bardzo emocjonujące, do tego sama mogę prześledzić, jak ta moja droga twórcza wyglądała przez lata – podsumowuje Małgorzata Gorzelewska-Namiota. – Począwszy od klasycznego malarstwa na podobraziach płóciennych, poprzez wyłamywanie się z tej prostokątnej konfiguracji, dzięki stosowaniu podobrazia z płyty MDF, którą mogę kształtować wyrzynarką, dłutami czy papierem ściernym, żeby nadać jej kształt potrzebny do danego obrazu. Cieszę się, że mam możliwość pokazania swoich prac również w Łomży, ta wystawa wiele dla mnie znaczy.
Wojciech Chamryk