Rośnie bulwersujące śmieciowisko na dawnej strzelnicy
- Cała strzelnica tonie w śmieciach, brud, syf i malaria - zadzwonił Czytelnik do redakcji 4lomza.pl (696 145 146), zbulwersowany, że na terenie sportowo-rekreacyjnym MOSiR w Łomży śmieci leżą porozrzucane na trawnikach, chodnikach, przy koszach, z pojemników na odchody psów odchodów nikt nie wybiera. - Nie ma roczniców, nie ma procesjów, tylko śmietnisko między blokami na starej strzelnicy wojskowej. Na placu zabaw z piaskiem dla dzieci, przy fontannie, na boisku, koło rampy, wszędzie. Dzwoniłem do Zakładu Oczyszczania Miasta, wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego, MOSiR. Urzędnicy tłumaczyli, że mają zakaz wywożenia śmieci. Ale kto im zakazał?!
- Nigdy tego nie było! - denerwuje się matka z dzieckiem. Kobiety na ławeczce również komentują cierpko brak gospodarza na dawnym terenie wojskowym, gdzie obecnie od kilkunastu lat znajduje się duży kompleks rekreacyjny w środku osiedla Konstytucji 3 Maja. Przemieszczają się po terenie codziennie setki, tysiące ludzi. Dzieci bawiące się na rowerach i hulajnogach tłumaczą, że śmieci w koszach na miejscu jest tak dużo, że jeżdżą byle jak najdalej ze swoimi papierkami czy butelkami w poszukiwaniu pustych pojemników na odpadki. Wypoczywające kobiety zwracają uwagę, że blisko mieszkają rodzice prezydenta Łomży Mariusza Chrzanowskiego, dlatego nie ma on tłumaczenia, że nie wie o sytuacji na strzelnicy przy Konstytucji 3 Maja. Wiele śmieci utonęło w wysokiej trawie, o której koszeniu domniemany "gospodarz" również zapomniał. Julian Tuwim napisał w zachwycie: "Trawo, trawo do kolan! Podnieś mi się do czoła, Żeby myślom nie było / Ani mnie, ani pola". Jeśli takie życzenie ziści się dosłownie, dzieci nie odnajdą zagubionych stojaków na rowery ani rampów.
"Od Wielkanocy nikt tu nie sprząta"
Pisaliśmy niejednokrotnie o konflikcie, jaki odbywa się między Ratuszem, MOSiR-em a Zarządem Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Skracając serial do puenty: Zarząd ŁSM od lat uważał, że budowa kompleksu jest - formalnie patrząc - niezakończona i nierozliczona do tej pory przez Urząd Miejski w Łomży. Proponował podzielenie się kosztami sprzątania z Miastem. Mieszkańcy irytują się, że od Wielkanocy znów nikt terenów wypoczynku nie sprząta. Powtarzają, że animozje między urzędnikami UM a ŁSM ich nie interesują: płacą podatki na pensje prezydentów i prezesów i żądają wypełniania obowiązków, do których należy zapewnienie bezpieczeństwo i czystości na strzelnicy.
Mirosław R. Derewońko
Bujna trawa na „strzelnicy” przerosła gospodarzy
Ostry spór o sprzątanie "strzelnicy" Chrzanowskiego z Michalakiem