Koziołek na obwodnicy uratowany
W sobotnie popołudnie, pochmurne i lekko dżdżyste, przez jezdnię na obwodnicy Kupisk Starych przebiegał zwinnie koziołek. Z opisu wezwanych po godzinie pierwszej funkcjonariuszy Policji w Łomży, można wnioskować, że zwierzę przeskoczyło jeden rów przydrożny i wtargnęło na jezdnię, gdzie zderzyło się z samochodem osobowym. Na szczęście, dla kierującej audi i zwierzęcia, kolizja okazała się niegroźna. Potrącony i zdezorientowany samiec sarny wpadł do rowu po drugiej stronie.
- Policja powiadomiła nas o tym zdarzeniu, prosząc o pomoc w wydostaniu bezradnego zwierzęcia z głębokiego rowu przydrożnego o spadzistych, wybetonowanych ścianach - mówi oficer dyżurny Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, który wysłał na miejsce jeden zastęp. Uwięziona w rowie płochliwa sarna znajdowała się około kilometra za rogatkami Łomży, tam, gdzie kończy się ulica Nowogrodzka, w pobliżu ronda wjazdowego na obwodnicę, wiodącą trasę do Nowogrodu.
- Zwierzę było zestresowane, ślizgało się kopytkami po betonowym dnie rowu, wypełnionym na całej długości wodą - precyzuje jeden ze strażaków, uczestniczących w akcji. Okazało się, że będzie potrzebny poskrom - chwytak na kiju z pętlą do odławiania zwierząt. Szybko został wysłany drugi wóz z potrzebnym narzędziem. Po zarzuceniu poskromu na szyję zwierzęcia strażacy pomogli mu z niemałym wysiłkiem wydostać się z rowu po śliskich, stromych zboczach z betonu. Krótka chwila oszołomienia na brzegu i... hop! koziołek bryknął w stronę drzew, ciesząc się odzyskaną wolnością. Satysfakcję z uratowania sarny miało 6 strażaków i dowódca zastępu aspirant Paweł Koszykowski.
Mirosław R. Derewońko