Sąd nad uchwałą śmieciową
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku ponownie będzie musiał zając się sprawą „starej” uchwały śmieciowej Łomży. Jak przekazał Łukasz Czech z ratusza Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie, po skardze Rady Miejskiej uchylił w całości wydany w grudniu wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez WSA w Białymstoku. Przypomnijmy na początku roku, po ujawnieniu, że taki wyrok zapadł, „wybuchła afera” we władzach miasta. Okazało się, że radni Łomży nie wiedzieli, że wpłynęła skarga na uchwałę i że zapadł niekorzystny dla miasta wyrok.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku wyrok stwierdzający nieważność podjętej w sierpniu 2019 r. przez Radę Miejska Łomży uchwały w przedmiocie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia wysokości tej opłaty, wydał 18 grudnia 2019 r. Wyrok zapadł po skardze jednej z mieszkanek Łomży. Sąd rozpatrując skargę częściowo podzielił jej zastrzeżenia. Uznał, że sama konstrukcja cenników w uchwale w podziale na domki i bloki, śmieci segregowane i niesegregowane oraz na obowiązujące w 2019 roku i od 1 stycznia 2020 roku, może być nieczytelna dla mieszkańców zobowiązanych do wnoszenia odpowiednich opłat za śmieci. Wytknął błędy redakcyjne, zauważył, że nie ma np. określonej daty, od której miałby wejść w życie cennik na 2019 rok. Zarzucił także, że podjęta uchwała nie spełnia wymogów znowelizowanej ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, w kwestii obligatoryjnego zwolnienia z części opłaty mieszkańców, którzy sami kompostują część swoich odpadów biodegradowalnych. Ostatecznie uznając ilość i istotę naruszeń przepisów prawa oraz brak czytelności zaskarżonej uchwały WSA w Białymstoku stwierdził jej nieważność i zasądził od Rady Miejskiej Łomży na rzecz skarżącej kwotę 780 złotych jako zwrot kosztów postępowania sądowego.
O tym, że taki wyrok zapadł napisaliśmy 9 stycznia 2020 r. Wówczas okazało się, że o sprawie dowiedzieli się także radni miasta. Wybuchła „afera”, która skończyła się tym, że kierownik biura Rady Miejskiej odczytała z kartki, że sprawa „jest wynikiem niefortunnego zbiegu okoliczności” i przeprosiła, że „nie dopilnowałam” i „nie zareagowałam”.
Władze miasta uznawały, że grudniowy wyrok WSA w Białymstoku nie jest właściwy zwłaszcza w kwestii zarzutu braku zwolnienia z części opłaty mieszkańców, którzy sami kompostują część swoich odpadów biodegradowalnych. Jak przekonywano, gdy uchwała była podejmowana, prawo jeszcze nie wymagało wpisania tego zwolnienia.
Teraz, jak przekazał Łukasz Czech z ratusza, po skardze Rady Miejskiej, zapadł wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w tej sprawie. NSA uchylił zaskarżony wyrok w całości i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Białymstoku. Zasądził także od mieszkanki Łomży, która zaskarżyła uchwałę, 510 zł na rzecz Rady Miejskiej w Łomży jako zwrot kosztów postępowania kasacyjnego.
Na razie nie jest znane uzasadnienie wyroku NSA.
Dodajmy, że kwietniu tego roku Rada Miejska Łomży przyjęła pakiet nowych uchwał śmieciowych, które zmieniły dotychczasową politykę opłat. Na jej mocy mieszkańcy Łomży od czerwca za śmieci płacą od mieszkańca, a nie od gospodarstwa.