229. rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja
To były wyjątkowo skromne obchody... W 229. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja w Łomży kilka delegacji władz, wojska i harcerzy w ciszy złożyło kwiaty przed pomnikiem żołnierzy 33 Pułku Piechoty i Jana Pawła II. Później część z nich uczestniczyła w Katedrze w Mszy świętą w intencji Ojczyzny, w przypadającą dziś Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. - Konstytucja nie ocaliła Polski przed dramatem rozbiorów. W tym sensie jest to dla nas nauka, która trwa do dzisiaj. To nie dokumentu i nie deklaracje, ale konkretne czyny i postawy wszystkich obywateli decydują o pomyślności narodu – mówił biskup Tadeusz Bronakowski podkreślając, że potrzebny jest nam dzisiaj patriotyzm także w wymiarze gospodarczym. - Potrzebna jest nam dzisiaj nowa solidarność i nowa wyobraźnia miłosierdzia, by nie zostawić nikogo bez pomocy – mówi biskup.
W 229. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja kwiaty przed znajdującymi się placu Jana Pawła II pomnikiem żołnierzy 33 Pułku Piechoty i Papieża Polaka składali: prezydent Łomży, Mariusz Chrzanowski, poseł Lech Kołakowski, wicemarszałek Marek Olbryś wraz z senatorem Markiem Komorowskim i radnym województwa Piotrem Modzelewskim, starosta łomżyński Lech Szabłowski i wicestarosta Maria Dziekońska, radni miasta, pułkownik Krzysztof Rabek z dowództwa 18. Pułku Logistycznego w Łomży „Żelaznej Dywizji” oraz Wiesław Domański komendant Hufca Nadnarwiańskiego ZHP z grupą harcerzy, którzy zaciągnęli wartę przed pomnikiem żołnierzy.
Cała uroczystość na placu Jana Pawła II trwała kilka minut. Nie było okolicznościowych wystąpień, a „delegaci” szybko opuścili plac uciekając przed deszczem, który zaczął padać, gdy tylko zebrali się do składania kwiatów.
Część z nich uczestniczyła pół godziny później w Mszy świętej sprawowanej w intencji Ojczyzny w Łomżyńskiej Katedrze. Modlitwie przewodniczył biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej ks. bp. Tadeusz Bronakowski. Podkreślał, że dziś w Kościele obchodzona jest Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Nawiązując do historycznych wydarzeń mówił, że „moglibyśmy powiedzieć, że nie ma Polski bez Maryi”.
Biskup w homilii mówił także o 229. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
- To było wielkie wydarzenie, znak rozwoju myśli politycznej i zaczątki demokracji, ale rok później podpisano pierwszy rozbiór Rzeczpospolitej, a niecałe 25 lat później Polski nie było już na mapach świata – zauważał ks. bp Tadeusz Bronakowski. - Wielu historyków twierdzi, że Konstytucja 3 Maja była wspaniałym dokumentem, ale została uchwalona wówczas, gdy los Polski był już rozstrzygnięty. Nasi przodkowie zbyt późno przebudzili się z tragicznego snu, aby ocalić Ojczyznę przed tragedią rozbiorów. Dlatego zastanówmy się jaka lekcja płynie dla nas z tamtych wydarzeń. Zbyt długo nasz naród trawiony był wewnętrznymi sporami. Zbyt długo wrogie imperia rozgrywały swoje interesy na polskich salonach politycznych. Rzeczpospolita była w XVI i XVII wieku bez wątpienia najbardziej demokratycznym i wolnym krajem Europy. Jej upadku trzeba opatrywać się przyczynach moralno-duchowych w osłabieniu i zaniku cnót ewangelicznych. Konstytucja nie ocaliła Polski przed dramatem rozbiorów. W tym sensie jest to dla nas nauka, która trwa do dzisiaj. To nie dokumentu i nie deklaracje, ale konkretne czyny i postawy wszystkich obywateli decydują o pomyślności narodu. I to jest podstawowa lekcja jaka płynie do nas z rocznicy uchwalenia konstytucji majowej. Polska, nasz drogi skarb, nie jest dana na stałe, nie jest dana bezwarunkowo. Matka Polska potrzebuje mądrych, odpowiedzialnych, ofiarnych dzieci, które będą się o nią troszczyć – mówił biskup Bronakowski.
Biskup nawiązywał także do „narodowych wad”: lenistwu, lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu, rozwiązłości. - Czy odnajdujemy w sobie dość odwagi, aby dzielnie przeciwstawiać się tym wszystkim narodowym grzechom i wadom. Aby nie było kłótni i sporów, nienawiści i pogardy, manipulacji i zakłamania – mówił biskup i przywoływał słowa papieża Franciszeka, który mówił o haniebnym hejcie, o obmowie, o śmiercionośnych grzechach języka, które zabijają jak bomba atomowa. Mówił, że można zabić słowem, pogardą, próbą wykluczenia. Niestety wiemy, że w tym zbrodniczym procederze zaczęły specjalizować się także i u nas całe rodziny, różne grupy społeczne i polityczne – zauważał biskup.
Hierarcha podkreślał także, że miłości od Ojczyzny nie powinniśmy pokazywać tylko w dni świąteczne.
- Współczesnej Polsce potrzeba nowoczesnego patriotyzmu, patriotyzmu stawiającego przed obywatelami ważne pytania o uszanowanie wspólnego dobra. Patriotyzmu dalekowzrocznego i dojrzałego. Patriotyzmu o wymiarze religijnym, społecznym i politycznym – mówił biskup dodając, że potrzebny jest nam dzisiaj patriotyzm także w wymiarze gospodarczym. - Tak wielu tak zwanych kosmopolitów oburza się, gdy mówi się o kupowaniu polskich produktów. Potrzebna jest ma dzisiaj nowa solidarność i nowa wyobraźnia miłosierdzia, by nie zostawić nikogo bez pomocy – podkreślał.
Biskup przywołał także profesora Adama Chętnika i jego pytanie: „czy to co czynię, jest naprawdę dobre dla Polski”. - Polska potrzebuje świadomych i odważnych synów. Jak zatem oceniać dzisiejsze postawy niektórych polityków, samorządowców, tak zwanych liderów. Kim są - pytamy? Naprawdę Polakami czy też jak mawiał Stalin pożytecznymi idiotami – mówił biskup.