„Jest gest z serca, nic więcej”
Maseczki jednorazowe, specjalistyczne maseczki węglowe, ponad 700 litrów płynu do dezynfekcji i 100 tysięcy par rękawiczek jednorazowych przekazali szpitalowi w Łomży Anna i Robert Rytel, właściciele Ubojni Rytel w Podgórzu. Aktualna wartość rynkowa przekazanego daru to około 50 tysięcy złotych, a przedsiębiorcy zapowiadają kolejne dostawy. - To są towary, które my w firmie użytkujemy na co dzień. Wiem jak to jest potrzebne w szpitalu - mówi Robert Rytel podkreślając, że przekazanie firmowych zapasów na potrzeby lekarzy i pielęgniarek, którzy będą najbardziej zagrożeni, to „jest gest z serca, nic więcej”.
Ubojnia Rytel w Podgórzu to jedna z największych firm w Polsce, która się zajmuje ubojem trzody chlewnej. Duży i nowoczesny zakład znajduje się na wschodnich krańcach tej miejscowości, kilka kilometrów do Łomży. Płyny do dezynfekcji, maseczki ochronne czy jednorazowe rękawiczki wykorzystywane tu są non stop, dlatego właściciele mają ich zapas i kontakty w branży, która zajmuje się ich produkcją i dystrybucją. To w czasie zagrożenia koronawirusem staje się wręcz bezcenne.
- Ceny tych towarów wystrzeliły. Proszę sobie wyobrazić, że maseczka jednorazowa, którą jeszcze niedawno kupowałem po 5 groszy za sztukę, teraz z hurcie kosztuje 3 i pół złotego, a w aptece jest sprzedawana po 10 złotych – mówi Robert Rytel. - Duży jest także wzrost cen płynów do dezynfekcji, czyli tego co teraz potrzebne jest do walki z koronawirusem. Wiem jak to jest potrzebne teraz w szpitalu. Chcemy, aby nasi lekarze i pielęgniarki, gdy już nadejdzie godzina „W” byli na to przygotowani najlepiej, jak tylko można – dodaje przedsiębiorca z podłomżyńskiego Podgórza podkreślając, że w taką pomoc chce angażować się wielu. - Gdy dystrybutor dowiedział się, że chcemy przekazać to szpitalowi szedł z ceny z 4200 zł do 1200 zł za karton. Szykujemy kolejne dostawy dla szapita, rozmawiamy z dostawcą. Jako firma planujemy na te zakupy przeznaczyć do 100 tysięcy złotych – dodaje.