Metalowy hangar pod plandeką
Po miesiącach wysiłku udało się postawić „stary” hangar lotniczy na działce przy ul. Zjazd. Ma być wykorzystywany jako garaż na potrzeby MOSiR i WOPR. Okazuje się, że potrzebne jest jeszcze „doszczelnienie konstrukcji”. Ma to nastąpić poprzez przykrycie hangaru „otokowo-powłokowym banerem reklamowym”. M.in. na jego zakup władze miasta przeznaczyły 100 tys. zł.
O ciągnących się latami perypetiach władz miasta z, pochopnie zakupionym na przełomie 2011 i 2012 roku, hangarem lotniczym, pisaliśmy wielokrotnie. Długi na 24 metry, szeroki na 12 metrów i wysoki na ponad 5 metrów metalowy hangar miał być głównym elementem „lotniska” w Łomży, czyli lądowiska dla motolotni i małych samolotów, które oczami wyobraźni widziano na działkach przy Grobli Jednaczewskiej. Hangar kupiono zanim ustalono, że zbudowanie tu lotniska będzie trudne i bardzo drogie. Przez ponad 7 kolejnych lat hangar leżał w częściach w bazie MPGKiM, a władze miasta zastanawiały się co z nim zrobić. Sprawa ustawienia hangaru nabrała rozpędu latem ubiegłego roku, gdy zapadła uchwała Rady Miejskiej wyrażająca zgodę na zamianę działek miejskich przy ul. Zjazd, na działki prywatnego przedsiębiorcy u zbiegu ul. Kazańskiej i Sybiraków. Na jednej z oddawanych miejskich działek są garaże, w których przetrzymywane są łodzie Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niedługo później prezydent Mariusz Chrzanowski, wykorzystując to jako pretekst, złożył wniosek o przesunięcie w budżecie miasta 300 tys. zł na ustawienie lotniczego hangaru na działce przy ul. Zjazd, pomiędzy oczyszczalnią ścieków, a WORD-em. Planowano, że ustawienie hangaru przebiegnie bardzo szybko, ale ewidentnie ciąży nad nim jakieś fatum. Hangar stawiono przez kilka miesięcy. Ostatecznie jego ustawianie przypominało układanie puzzli, ale po wielu miesiącach prac udało się go ustawić.
Teraz wyszło na jaw, że są kolejne problemy. Prezydent zawnioskował do radnych miasta o wygospodarowanie 100 tys. zł na „Budowę ogrodzenia oraz pokrycia hangaru przy ul. Zjazd na potrzeby MOSiR”. Uzasadniał, że w ramach tego zadania zostanie wykonane ogrodzenie, przyłącze wodociągowe oraz otokowo-powłokowy baner reklamowy, którego celem będzie również doszczelnienie konstrukcji hangaru.
O to czym jest ten tajemniczy baner reklamowy dopytywał podczas sesji radny Zbigniew Prosiński. Mówił, że ustawiony hangar „wygląda jakby był powyginany i miał się złamać lada moment”.
Wiceprezydent Andrzej Garlicki przyznawał, że właśnie taki jest cel. - Chcemy oznakować ten hangar logiem „Zasmakuj w Łomży”, aby promować nasze miasto i ten obiekt, który nie jest najwyższych lotów estetycznych, aby (...) poprawić jego estetyczną formę – tłumaczył Garlicki.