Radny Tarka dużo zapłacił za miejską ziemię
Cztery osoby rywalizowały z radnym Mariuszem Tarką o kupno miejskiej działki tuż obok domu radnego. W efekcie licytacji cena metra kwadratowego działki wzrosła ze 140 zł do 240 zł. Wystawiona przez prezydenta Łomży na sprzedaż za 36 tys. zł działka o powierzchni 256 m2 została sprzedana za 61 tysięcy 600 złotych. Tyle wylicytował radny Mariusz Tarka, który zabiegał o to od dłuższego czasu. Prezydent początkowo był przeciwko sprzedaży tej działki. Sytuacja zmieniła się gdy radny, początkowo krytyczny wobec rządów Mariusza Chrzanowskiego, zmienił opcję i na sesjach Rady Miasta zaczął głosować tak, jak radni z klubu prezydenta.
Sytuację opisywaliśmy we wrześniu 2019 roku w artykule „Wygląda jak... korupcja we władzach miasta”. Przypomnijmy: radny Mariusz Tarka, w marcu 2019 r. zwrócił się do Przewodniczącego oraz Radnych Rady Miasta Łomża „z prośbą o zgodę na wystawienie do sprzedaży działki o numerze 23752/1 przyległej do mojej działki o numerze 23751 jako poprawienie funkcjonalności”. W kwietniu 2019 r. wniosek ten odrzucił prezydent. Przekonywano, że „po przeprowadzeniu analizy ustalono, że w rejonie ulicy Bartniczej brak jest terenów, które Miasto Łomża mogłoby przeznaczyć na cele własne, np. pod tereny rekreacyjne, otwarte strefy aktywności lub tereny zielone” - Mając powyższe na uwadze odstąpiono od planów sprzedaży nieruchomości... - napisał wiceprezydent Andrzej Garlicki, który w ratuszu odpowiada za gospodarkę i ziemię.
Niespodziewanie 30 sierpnia 2019 r. prezydent Łomży skierował do Rady Miejskiej wniosek „o podjęcie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż, w trybie przetargu nieruchomości stanowiącej własność Miasta Łomża, przy ul. Bartniczej”. Argumenty za sprzedażą były niemal identyczne z tymi, które w marcu podnosił radny Tarka. Wniosek „z upoważnienia prezydenta”, podpisał wiceprezydent Andrzej Stypułkowski, który w ratuszu odpowiada za... edukację, kulturę czy pomoc społeczną.
Dlaczego prezydent w ciągu kilku miesięcy zmienił diametralnie zdanie odnośnie możliwości sprzedaży działki? O tym we wniosku nie napisano, nie wyjaśniono tego podczas sesji Rady Miasta ani opiniującej wniosek Komisji Gospodarki Komunalnej, choć dopytywał ówczesny przewodniczący Komisji Marek Dworakowski. Wiceprezydent Garlicki odpowiedzialny m.in. za miejskie grunty, poinformował jedynie, że on „nie podpisywał” tego wniosku.
Zmieniło się to, że na początku ubiegłorocznych wakacji radny Tarka niespodziewanie odszedł z klubu PiS i w kilku kontrowersyjnych sprawach zagłosował tak, jak oczekiwał prezydent. Dzięki jego poparciu Chrzanowskiemu udało się, za trzecim razem, przepchnąć przez Radę Miejską niezgodne z prawem uchwały wprowadzające horrendalnie wysokie podwyżki opłat za śmieci. Tarka, wraz z radnymi prezydenta i PO, był „za” przeprowadzonym także niezgodnie z prawem zwiększeniem o 50 liczby koncesji na sklepy z winami i wódkami w Łomży. Dzięki głosowi Tarki radni z klubów Chrzanowskiego i PO mogli też powyrzucać z funkcji we władzach miasta wszystkich radnych PiS-u.
Podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej, gdy formalnie podejmowano uchwałę wyrażającą zgodę prezydentowi na sprzedaż tej miejskiej działki, za jej podjęciem zagłosowało tylko 10 radnych. Za był Tarka i radni z klubów Chrzanowskiego i PO. Innych 10 radnych miejskich nie wzięło udziału w tym głosowaniu, wyjęło karty z czytników lub nie było ich na sali obrad.
Dziś w ratuszu odbyła się licytacja, która domyka tę historię. Wystawiona przez prezydenta na sprzedaż za 36 tys. zł działka okazała się atrakcyjna dla pięciu osób. Tuż przed rozpoczęciem licytacji radny Mariusz Tarka cieszył się mówiąc, że „dla miasta potrzebne są pieniądze”. Przy uzgadnianiu ceny postąpienia, czyli kwoty o jaką będzie podnoszona cena proponował kwotę 2 tys. zł, choć zgodnie z prawem minimalne postąpienie mogło wynosić 360 zł. Ostatecznie ustalono je na 400 zł, „aby łatwiej było liczyć”. Jak się okazało to właśnie o to postąpienie najczęściej podnosili cenę biorący udział w licytacji, w tym także sam radny Mariusz Tarka. Podbijana kilkadziesiąt razy cena ostatecznie zatrzymała się na kwocie 61 tys. 600 zł. Tyle za kupno miejskiej działki o powierzchni zaledwie 256 m2 musiał zaoferować miejski radny Mariusz Tarka, którego dom znajduje się tuż obok niej. Tym samym cena metra kwadratowego ziemi wzrosła ze 140 zł na 240 zł.