Dramatyczne poszukiwania grzybiarza
- Od samego początku i policjanci i ratownicy, myśmy wiedzieli, że walczymy o życie – mówi ks. dr Radosław Kubeł założyciel Grupy Ratowniczej „Nadzieja”, której członkowie wraz z policjantami i strażakami w sobotnią zimną noc poszukiwali w okolicach Jedwabnego zaginionego grzybiarza. - Założyliśmy, że osoba doznała jakiegoś zachorowania, ewentualnie urazu i musi znajdować się na obszarze liczącym kilkaset hektarów. Akcja była o tyle dramatyczna, że wiedzieliśmy, że ten człowiek na pewno tam jest natomiast czas, temperatura, wiatr to wszystko działało na niekorzyść – opowiada ks. Kubeł.
65-latek wyszedł z domu ok. 9 rano na grzyby, a gdy do zmierzchu nie wrócił rodzina wszczęła alarm i rozpoczęły się profesjonalne poszukiwania zaginionego. W działania zaangażowano około 80 osób policjantów, strażaków i ratowników łomżyńskiej Grupy Ratowniczej „Nadzieja”, która specjalizuje się w poszukiwaniach osób zaginionych. Koordynowanie sobotniej akcji odbywało się z mobilnego centrum poszukiwań oddziału centralnego GR Nadzieja.
- To był doświadczony grzybiarz. Mieliśmy pewność, że to jest człowiek który nie spożywa alkoholu, nie ma problemów psychicznych. Założyliśmy, że osoba doznała jakiegoś zachorowania, ewentualnie urazu w lesie, albo w drodze do lasu – opowiada ks. dr Radosław Kubeł podkreślając, ze wszyscy zaangażowani w akcję poszukiwacze mieli przeświadczenie, ze walczą o życie tego człowieka. W sobotę wieczorem temperatura powietrza spadła do około -2 -3 stopni Celsjusza, a do tego wiał silny wiatr, który dodatkowo bardzo szybko wychładza. Poszukiwacze wykorzystywali nowoczesny sprzęt z urządzeniami GPS i kamerą termowizyjną.
- Około godziny 23. dzięki systematycznemu przeszukiwaniu, tym metodom jakie mamy wypracowane i sprzętowi, którym dysponujemy, patrol odnalazł tego człowieka. (Mężczyzna lażał na łące, nie dął rady się poruszyć, nic nie mowił - dop. red.) Podejrzewaliśmy udar, więc trafił pod opiekę ratowników medycznych, a później pogotowia ratunkowego, które przewiozło go do szpitala. Jego stan jest stabilny, aczkolwiek nie wiemy czy nie ma większych szkód neurologicznych – mówi ks. Kubeł ciesząc się, że ratownikom udało się odnaleźć zaginionego.
To była 42 w tym roku akcja poszukiwawcza, w której udział brali ratownicy GR „Nadzieja”.
- Poszukiwania to gra zespołowa. Przyjęta systematyczna, konsekwentna metodologia poszukiwań – wyznaczanie sektorów i ich przeczesywanie po kolei z urządzeniami, które prowadzą naszych poszukiwaczy, policjantów i ratowników dosłownie jak po sznurku dają rezultaty. Tam gdzie stanie noga ratownika i oko rozejrzy się, tam możemy mówić, że ten teren jest sprawdzony – dodaje ks. Radosław Kubeł.
W promieniu 120 km od Łomży
Profesjonalnie wyszkoleni i przygotowani do poszukiwań osób zaginionych nawet w trudnym terenie i niesprzyjających warunkach poszukiwacze z GR Nadzieja są angażowani w poszukiwania osób zaginionych na terenie województwa podlaskiego, północno-wschodniej części mazowieckiego, a niebawem mają pomagać także w poszukiwaniach osób na terenie sześciu wschodnich powiatów województwa warmińsko-mazurskiego. - W ubiegłym tygodniu konsultowaliśmy z Komendą Wojewódzką Policji w Olsztynie projekt porozumienia w tej sprawie – mówi ks. Kubeł.