Chcą zrównoważonego budżetu Łomży
- Nie ma naszej zgody na 30 milionów kredytu – mówi Dariusz Domasiewicz radny miejski z klubu Przyjazna Łomża komentują przedstawiony przez prezydenta Łomży projekt przyszłorocznego budżetu miasta. - Ten budżet należy poprawić, poważnie pochylić się nad liczbami i zrównoważyć – dodawał przypominając, że uchwalony przez wszystkich radnych budżet Łomży na 2019 rok zakładał 600 tysięcy złotych nadwyżki. - Myśleliśmy, że to będzie cały ciąg. Że budżet rok do roku będzie równoważony i na miarę naszych możliwości będzie spłacane zadłużenie.
Przypomnijmy prezydent Mariusz Chrzanowski w przedłożonym Radzie Miasta projekcie budżetu Łomży na 2020 rok zapisał dochody w wysokości 419 mln 475 tys. 995 zł i wydatki o ponad 23 mln zł wyższe - 442 mln 508 tys. 209 zł. Deficyt, czyli dziura pokryta miałaby zostać głównie z nowego kredytu, który prezydent chce zaciągnąć w wysokości 30 mln zł. Z tego źródła chce także pokryć planowane na przyszły rok wydatki na spłatę należnej raty kredytów zaciąganych wcześniej. Tym samy dług Łomży na koniec 2020 roku miałby przekroczyć 156 milionów złotych osiągając najwyższych poziom w historii miasta. Co ważne w przedstawionym przez prezydenta Chrzanowskiego projekcie nowej wieloletniej prognozy finansowej miasta jest także zapisany kolejny kredyt wysokości 20 mln zł, który miałby zostać zaciągnięty w 2021 roku.
Dariusz Domasiewicz miejski radny z klubu Przyjazna Łomża ostrzega przed nadmiernym zadłużaniem miasta. Mówi, że przedsiębiorstwa, ale i samorządy, które poszły tą drogą źle skończyły. Wskazywał także, że władze miasta w ostatnich latach wyprzedały majątek miejski w postaci działek. Tylko w ciągu ostatnich pięciu latach ze sprzedaży majątku pozyskano do budżetu ok. 30 mln zł, ale jak zauważa radny Domasiewicz już „praktycznie majątku miasto się pozbawiło”. - Nas stać na tyle na ile mamy pieniędzy. Nie możemy żyć ponad stan – mówił radny podkreślając, że wszyscy oczekują, że w przyszłym roku w Polsce będzie znaczny wzrost wynagrodzeń. Wiąże się to z dużym wzrostem płacy minimalnej i podwyżkami dla nauczycieli, tymczasem w przedstawionym przez prezydenta projekcie budżetu miasta wydatki na płace rosną tylko symbolicznie o ok. 700 tys. zł, przy tegorocznych szacowanych na ok. 152 mln zł. - Przyjazna Łomża stoi na stanowisku, że oszczędzamy na poważnie, równoważymy budżet i wtedy my wspieramy i popieramy pana prezydenta i podległe mu służby – mówił Domasiewicz wzywając prezydenta i radnych do poprawienia zaproponowanego budżetu Łomża na 2020 rok.
Chcieli zacząć oszczędzać, stracili funkcje
Klub radnych Przyjazna Łomża ma w Radzie Miejskiej trzech radnych, ale blisko współpracuje z klubem radnych PiS, który obecnie ma 7 radnych. Domasiewicz przypominał, że we wrześniu radni z tych klubów i niezależny radny Zbigniew Prosiński złożyli wniosek, aby obciąć diety radnym „jako pewnego rodzaju gest, że myślimy o oszczędzaniu poważnie”. Wniosek ten wtedy został zdjęty z porządku obrad pod pozorem rzekomego angażowania samorządu w tocząca się kampanią wyborcza do parlamentu. Później większość „12 radnych”, których zebrał prezydent Chrzanowski, nie pozwoliła na wprowadzenie punktu na koleją sesję, i wycięła z władz Rady Miasta niemal wszystkich innych radnych, w tym Dariusza Domasiewicza z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej.