Bezdomnych zabiło... zimno
Wyniszczenie organizmu połączone z wychłodzeniem – to według biegłych przyczyny śmierci dwóch mężczyzn, których ciała znaleziono w czwartek w Łomży. Śledczy ustalili także ich personalia. Jeden miał 42 lata, a drugi 52 lata. Karolina Szulkowska Prokurator Rejonowa w Łomży powtarza, że to są zupełnie dwa różne zdarzenia i śledczy nie łączą ich ze sobą.
Obaj zmarli mężczyźni przebywali na terenie Łomży, ale nie posiadali stałego miejsca zamieszkania. W czwartek po godzinie 8. rano ciało jednego z nich leżało w rejonie torowiska przy ul. Kolejowej. Dwie godziny później ciało drugiego mężczyzny znaleziono w pustostanie przy Alei Legionów, po drugiej stronie tego samego torowiska.
Łomżyńscy śledczy, pod których nadzorem wyjaśniane są oba zdarzenia podkreślają, że nie są one ze sobą związane i w prokuraturze prowadzone są dwa odrębne śledztwa w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Na chwilę obecną wykluczamy udział osób trzecich w tych zdarzeniach – mówiła w piątek rano prokurator Szulkowska.
Popołudniowe oględziny ciał mężczyzn przez biegłego lekarza potwierdziły te założenia. Obaj mężczyźni mieli umrzeć na skutek wyniszczenia organizmu połączonym z wychłodzeniem organizmu. Po ciepłej jesieni w regionie zrobiło się znacznie chłodniej, a do tego wieje silny wiatr, który dodatkowo wychładza przebywających na zewnątrz ludzi.
Policjanci apelują o reagowanie w sytuacji jeśli zauważymy człowieka leżącego na chodniku, czy śpiącego na ławce. Wystarczy zadzwonić na numer alarmowy 112 i poinformować dyżurnego by pomoc ruszyła. W Łomży dla bezdomnych prowadzone są noclegownia i ogrzewalnia. Pierwsza przeznaczana jest dla osób trzeźwych, w drugiej ciepłe schronienie znajdą także osoby pod wpływem alkoholu. Noclegownia i ogrzewalnia mieszczą się przy ul. Dwornej i czynne są codziennie od 13:00 do 11:00 dnia następnego.