Mickiewiczowski objazd Wierszalina
Słynny Teatr Wierszalin zaprezentował łomżyńskiej publiczności spektakl „Dziady – noc druga” na podstawie trzeciej części dramatu Adama Mickiewicza. Dwa przedstawienia w MDK-DŚT odbyły się w ramach „Objazdu mickiewiczowskiego – wzorem Reduty”, podczas którego Wierszalin odwiedzi łącznie jedenaście miast w czterech województwach wschodniej Polski. Artyści chcą „ukazać młodym ludziom piękno żywego słowa Adama Mickiewicza”, biorąc za wzór pionierską działalność w tym zakresie reżysera i aktora z okresu międzywojnia Juliusza Osterwy.
Wierszalin w swych artystycznych rozjazdach od lat nie omija Łomży. Tym razem zawitał do niej z „Dziadami”, dramatem mającym nie tylko poczesne miejsce w historii polskiej literatury, ale również teatru, dzięki spektaklowi Kazimierza Dejmka z roku 1967, z pamiętaną do dziś, przełomową rolą Gustawa Holoubka, kreującego Gustawa-Konrada. W przedstawieniu teatru z Supraśla powierzono ją Rafałowi Gąsowskiemu. Pewnie znaczna część widzów czekała na Wielką Improwizację, nie tylko swoistą kulminację całości, ale też prawdziwe wyzwanie dla każdego aktora teatralnego. Rafał Gąsowski nie zawiódł oczekiwań, zachwycił publiczność, a do tego pokazał Gustawa-Konrada zupełnie innego: odartego z romantyzmu, bezradnego i zrozpaczonego, bliskiego szaleństwa, gdzie krzyk i agresja są właściwie jedynymi argumentami w tej bezsilnej rozmowie z Bogiem.
– Chcę dzielić się sobą, tym co mam, co już przeżyłem, ale też wcielać się w takie wielkie myśli, które Mickiewicz nam przedstawia, żeby być ze wszystkimi w takim metaświecie – wyjaśniał podczas spotkania z widzami po spektaklu Rafał Gąsowski.
– W tej Wielkiej Improwizacji jest coś z wielkiego credo, z jakiegoś manifestu – dodawał reżyser Piotr Tomaszuk. – On w ustach takiego człowieka jak Rafał brzmi nie tylko jak artystyczna próba znalezienia swojego miejsca w życiu, ale też jak próba zadeklarowania się przy jakiejś sprawie.
Potwierdzają to inne fragmenty przedstawienia, choćby z gabinetu Nowosilcowa czy balu u Senatora, ale to sceny więzienne wydają się być jego punktami kulminacyjnymi.
– Cela Konrada jest dość skonkretyzowana, w związku z tym uznałem to miejsce za podstawowe w tekście, dlatego jesteśmy cały czas w więzieniu – wyjaśniał Piotr Tomaszuk. – Widzenie księdza Piotra wkładamy w usta Konrada, żeby jeszcze bardziej podkreślić, że oto wszystko, co dzieje się z Konradem i dla niego w III części „Dziadów” dzieje się w więzieniu. Jest tu przecież tak, jakby Mickiewicz chciał nam powiedzieć: straciliśmy wolność, wszyscy jesteśmy w więzieniu, ale nauczmy się być w nim wolni.
Duchowej przemianie głównego bohatera towarzyszą upiory, nie brakuje też w przedstawieniu Tomaszuka nawiązań do opery czy innych spektakli „Dziadów”, np. Swinarskiego. Również Guślarz w wykonaniu dyrektora teatru nie jest w żadnym razie postacią z drugiego planu: nie dość, że ma znaczący wpływ na całość scenicznej akcji, to jeszcze dobarwia ją muzyką, która czasem dopełnia poszczególne sceny, ale niekiedy tworzy też klimat gotyckiego misterium czy jakiegoś pogańskiego rytuału, często wysuwając się na plan pierwszy.
– Jestem niezmiernie szczęśliwy, że udało nam się w ostatnim momencie wpisać w Mickiewiczowski objazd Teatru Wierszalin – podsumowuje Krzysztof Zemło, dyrektor MDK-DŚT. – Jest to świetny projekt, nawiązujący do działalności Juliusza Osterwy, który ze swoim teatrem Reduta objeżdżał nawet bardzo małe miejscowości, a w dodatku w wykonaniu wyśmienitego teatru. Zresztą cały ten tydzień mamy bardzo teatralny, bo zaraz zacznie się kolejna odsłona Laboratorium Teatru, czyli dwa dni warsztatów, a w niedzielę familijny spektakl „Ptak, słoń i...” Teatru Okno, na który dzieci do lat siedmiu mają wstęp bezpłatny – zapraszamy!
Wojciech Chamryk