Elektromobilność po łomżyńsku
„Osobiście czuje się wprowadzony w błąd przez władze miasta. Ze względu na to, że miasto dało możliwość ładowania samochodu w dogodnej lokalizacji kupiłem samochód elektryczny, a obecnie nie mam gdzie go ładować, a sam zakup choć bardzo drogi okazał się bezcelowy.” Tak w liście do redakcji napisał jeden z mieszkańców Łomży prosząc o interwencję w sprawie ładowarek do samochodów elektrycznych. Miasto uruchomiło je przed rokiem, a „od kilku dni nie działają”. Od kilku dni ratusz nie odpowiada też na nasze pytania w tej sprawie.
Dwie stacje do szybkiego ładowania samochodów elektrycznych – m.in. przed głównym wejściem do ratusza - miasto Łomży uruchomiło w ramach współpracy z firmą Engie. W październiku ubiegłego roku, w takcie kampanii wyborczej ubiegający się ponowny wybór prezydent miasta Mariusz Chrzanowski podpisał, jak informowano dwuletnią umowę na ich obsługę. Zapowiadano, że do 30 czerwca tego roku elektryczne auta w Łomży będzie można doładowywać bez żadnych opłat.
„Nie boimy się nowoczesności, chcemy być miastem nowoczesnym” mówił wówczas prezydent.
Teraz Czytelnik, który korzystał z ładowarki, poinformował nas, że obie nie działają.
- Kontaktowałem się w tej sprawie z spółką ENGIE jako podmiotem obsługującym stacje. Osoba odpowiedzialna za tą kwestię nie wiedziała nic o tym, że stacje nie funkcjonują i stwierdziła że powinny one działać prawidłowo. Odwiedziłem również w tej sprawie Urząd Miasta, gdzie dowiedziałem się, że stacje zostały wyłączone ponieważ Miasto nie ma prawa sprzedawać prądu – napisał do redakcji prosząc o interwencję.
Na ładowarce zamontowanej tuż przy głównym wejściu do ratusza faktycznie jest przyklejona kartka informująca o awarii. Niestety od kilku dni ratusz nie odpowiada na nasze pytania w tej sprawie.
Czytelnik podkreśla, że osobiście czuje się wprowadzony w błąd przez władze miasta.
- Więc skoro wiadomo było, że nie istnieją przepisy, które pozwalają wykorzystać te stacje odpłatnie, a miasto nie chce udostępniać ich za darmo, to po co one w ogóle powstały wprowadzając ludzi w błąd? - pyta.