Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 03 grudnia 2024 napisz DONOS@

Domki na wieży czekają na lokatorów

Główne zdjęcie
wieża dla jerzyków

Krzysztof Jadacki codziennie rano i wieczorem, z pomocą sznurka do suszenia bielizny, wciąga na kilkumetrową wieżę głośnik. Odtwarza on odgłosy pary lęgowej jerzyków. W ten sposób chce zainteresować ptaki zbudowaną na skraju Parku Jana Pawła II wieżą z budkami do jerzyków. - To był mój pomysł na budżet obywatelski 2017 rok. Zdobyłem prawie 900 głosów. (…) Pieniądze wydane, a jeżeli one się nie zagnieżdżą, to będzie to zmarnowane – mówi. Póki co wieża z kilkudziesięcioma „domkami” dla jerzyków, za 27 tysięcy złotych, stoi pusta. - Za późno rozpoczęło się wabienie ptaków – ocenia pan Krzysztof.

Jerzyki to dość popularne ptaki także w Łomży, choć są u nas tylko kilka miesięcy w roku. Przylatują na lęgi w maju i odlatują z młodymi w sierpniu. O jerzykach w Polsce zrobiło się głośno jako o ptakach gotowych zjeść dokuczliwe dla ludzi komary. Jeden ptak ma ich dziennie zjadać tysiące, a w pogoni za zdobyczą osiąga prędkość 200 km/h. Jerzyki większą część życia spędzają w locie. Tak zbierają pożywienie i materiał na gniazdo, piją krople deszczu, kopulują a nawet śpią.  Niewielki ptak może pozostawać w locie bez przerwy przez 2 do 3 lat. Ląduje przede wszystkim podczas okresu lęgowego, budując gniazdo i karmiąc pisklęta, a czasami także na odpoczynek - chwytając się pazurkami pionowej ściany budynku. 

Tak jak w większości przypadków także w Łomży jerzyki gnieżdżą się głównie w szczelinach bloków, ale ich termomodernizacje prowadzą do zalepiania wszelkich dziur. W efekcie bloki są „ciepłe” i ładnie wyglądają, ale jerzyki tracą gniazda. W niektórych miastach, aby zapewnić lokum dla jerzyków buduje się specjalne wieże, na których szczycie montowane są budki dla tych ptaków. Pierwsza w Łomży wieża dla jerzyków stanęła we wrześniu ubiegłego roku.
- To był mój pomysł na budżet obywatelski 2017 rok – podkreśla Krzysztof Jadacki. - Chodziłem po szkołach, przedszkolach, tutaj nawet jak ludzie z kościoła wychodzili stolik postawiłem,  uświadamiałem, mówiłem, prosiłem i zainteresowanie było spore. (…) No wieża stoi. Przychodzą ludzie, patrzą w górę i zastanawiają się co to jest. Musi być tutaj jeszcze tablica informacyjno-edukacyjna, żeby był napisane i namalowane co to jest za ptaszek, komu to służy i dlaczego. 

Przede wszystkim w wieży dla jerzyków brakuje jednak jerzyków. 
- One niechętnie wykorzystują nowe siedliska, dlatego wykorzystuje się wabienie – mówi, tłumacząc że sam sprawdził skuteczność tej metody, gdy wabił jerzyki do budek, które zamontował na własnym balkonie. Chwali się, że wszystkie zastały zasiedlone w pierwszym roku. Po jego prośbach w ratuszu na wieży zainstalowano głośnik, który emituje odgłosy pary lęgowej jerzyków, ale zdaniem pana Krzysztofa głos jest za cichy. Dlatego  codziennie rano i wieczorem wciąga na wieżę własny głośnik. - Zacząłem, to muszę to skoczyć. Pieniądze wydane, a jeżeli one się nie zagnieżdżą, to będzie to zmarnowane  - mówi podkreślając, że kilka razy widział pięć latających w okolicy wieży jerzyków.  
W tym roku ptaki w nowych domkach na wieży już się nie zagnieżdżą, ale nieustępliwy mieszkaniec Łomży, intensywnie pracuje, aby je nimi zainteresować.  – Ja stosuję to wabienie od 12 czerwca. One myślą, że ktoś z braci tu się zagnieździł, że to jest bezpieczne, dobre dla nich miejsce. Ornitolodzy mówią, że młodzież, która się tutaj w okolicy wykluła, ona wraca później w toi miejsce. Jak się przyzwyczai, zacznie się interesować, wraca i jest szansa, że za rok się tutaj osiedli – ma nadzieję pan Krzysztof, który codziennie codziennie rano i wieczorem przyjeżdża pod wieżę i wciąga na nią głośnik, który specjalnie po to kupił. 
- Ja to lubię. Ja za to pieniędzy nie chcę. Ja mogę do tego dołożyć. Tutaj niedaleko na blokach wiszą moje budki dla postułek. To rzadki ptak, naliczyłem w Łomży do 10 par, więcej nie ma na pewno, ale te wszystkie moje budki są zasiedlone – cieszy się pan Krzysztof.  

Mieszkaniec Łomży z pasją opowiada o różnych ptakach, które można spotkać w naszym mieście. Niektóre są rzadkie jak sowy inne natrętne. - Kocham przyrodę, ale gawronów i gołębi jest w Łomży za dużo – mówi  Krzysztof Jakacki podkreślając, jednak, że to ludzie je do miasta zwabili. Dziś gołębie zamiast szukać pokarmu w trawie czekają aż ktoś im go rzuci. 
Pana Krzysztofa kilka razy dziennie można spotkać w okolic wieży dla jerzyków, na skraju Parku Jana Pawła II, tuż przy parkingu Parku Wodnego przy ul. Kadr. Stefana Wyszyńskiego. Można porozmawiać o wieży, jerzykach i innych ptakach Łomży. Dla czytelników pan Krzysztof udostępnia także swój e-mail: hodowca31@wp.pl 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę