Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 27 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Kobieta renesansu w bibliotece

Jest pisarką, dziennikarką, scenarzystką i reżyserem filmów dokumentalnych, autorką oryginalnej koncepcji artystyczno-filozoficznej oraz specjalistką od hippiki. W Łomży Daria Galant promowała swój najnowszy tom wierszy „Syrena słowiańska” oraz powieść „Dwór wiatrów”, ale czytelnikom w Filii nr 2 Miejskiej Biblioteki Publicznej opowiedziała też, jak stała się wrogiem wszystkich strażników miejskich w Polsce, swoim wpływie na ukrócenie plagi napadów na TIR-y, co to jest splatterpunk i dlaczego go unika, w czym Pan Kleks jest lepszy od Harry'ego Pottera oraz jak zrekonstruować i wyremontować kurpiowską chatę, po czym stworzyć w niej pracownię literacką.

– Już będąc dzieckiem wiedziałam, że jestem stworzona do pisania i przy tym zostałam – mówi Daria Galant. – Sztuka słowa była dla mnie tak oczywista, że swoją pierwszą publikację miałam w wieku 16 lat i pisaniu podporządkowałam całą swoją życiową drogę.
Dlatego po ukończeniu Filologii Polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim zaczęła pracować jako dziennikarka w popołudniówce „Kurier Polski” aż do jej zamknięcia w roku 1999 oraz w „Magazynie Rzeczpospolitej”, gdzie przez pięć lat pisała opowiadania z cyklu „Samo życie”.
– Zawsze najważniejsza była dla mnie literatura – podkreśla Daria Galant. – Dziennikarstwo było dla mnie drogą do poważniejszego pisania, bo chciałam kształtować swój warsztat, uczyć się od lepszych, ale nie chciałam wiązać z tym swej kariery – wolałam skoncentrować się na publicystyce.
Już w 1998 roku kupiła zrujnowaną chatę w Ojcowiźnie koło Wyszkowa i zajęła się poważniejszym pisaniem. Efekty to cztery powieści, zbiór dramatów, dwa zbiory poezji oraz liczne scenariusze filmów dokumentalnych, które sama też reżyserowała, np. „Magia Kurpiów Białych” czy „Daniel i konie” o jeździeckiej pasji znanego aktora Daniela Olbrychskiego. Z czasem jej pracownia stała się zbyt mała i teraz swe hippiczne i literackie pasje realizuje w Długosiodle. 
– Czuję się dobrze w dużych fabułach, w powieściopisarstwie i beletrystyce – mówi Daria Galant. – Przychodzi mi to bardzo łatwo i spontanicznie, a poezja jest wyrazem moich życiowych przemyśleń i dlatego to pisanie trwa dość długo. Nowy tom wierszy „Syrena słowiańska” pisałam około 20 lat. Pierwszy mój tom wierszy „Lilith” ukończyłam w roku 1999, ale wyszedł dopiero w 2007 i był to z kolei efekt pisanie przez całe moje młode życie, kiedy byłam nastolatką i w okresie studiów. Trwa to tak długo, bo wiersze są dla mnie formą rozmowy z samym sobą, rozmowy ze światem, taką kontemplacją przeżywania swojego życia i próbą analizy tego, co dzieje się dookoła.
Rozmowa o poważnej literaturze nie zdominowała środowego spotkania w bibliotecznej filii, bowiem autorka chętnie opowiadała też o innych aspektach swego życia: prowadzeniu warsztatów rezydencji artystycznej dla dzieci i młodzieży, niechęci do epatującego przemocą, ale bardzo ostatnio modnego nurtu splatterpunk, trikach stosowanych przez współczesnych pisarzy dla przyciągnięcia uwagi widzów czy dlaczego Pan Kleks jest lepszy od Harry'ego Pottera.
– „Akademia Pana Kleksa” Brzechwy jest na wiele lepszym poziomie niż Harry Potter, który jest bożyszczem na całym świecie, a „Akademia... jest tak piękna, bajkowa i mądra, a mało kto o niej wie – mówiła pisarka. Przybliżyła też czytelnikom kulisy swej pracy dziennikarskiej, kiedy to jej kolejne teksty wywoływały prawdziwą burzę – jak choćby ten o nieuzasadnionych mandatach wystawianych przez straż miejską czy łatwości kupienia na rynku wtórnym akcesoriów czy mundurów policyjnych, co odpowiednio przebranym bandytom ułatwiało napady na TIR-y; wyjaśniła też co kryje się pod hasłem Teoria Białej Emocji.
– To koncepcja artystyczno-filozoficzna, która konstytuowała się wiele lat i opiera się na tym, żeby czyścić relacje międzyludzkie, rozmawiać ze sobą szczerze i autentycznie, tak od serca, bo intencja naszego komunikowania się z drugim człowiekiem ma być czysta, czyli właśnie biała – mówi  Daria Galant, dodając, że ma nadzieję, iż jej literatura oddziałuje na ludzi w sposób refleksyjny, a jej artystyczne credo polega na tym,  żeby być całkowicie w zgodzie ze sobą jako pisarzem.

Wojciech Chamryk

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę