Gazeta Bezcenna nr 96
Festiwal stworzył Jacek Szymański łomżyniak - do dzisiaj dyrektor artystyczny festiwalu i duch sprawczy wielu popularnych pomysłów, które wypromowały przedsięwzięcie. Zaczęło się od tego, że w styczniu 1994 roku zatelefonował do Stanisławy Chyl, dyrektora Muzeum Przyrody w Drozdowie i umówił się na koncert w lipcu – mówi dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury w Łomży Jarosław Cholewicki.
Wśród wykonawców pierwszego koncertu znaleźli się: Zofia Hamerlak-Gładyszewska akompaniująca na fortepianie, Dariusz Wójcik - bas, solista Teatru Otwartego w Gdyni i Jacek Szymański tenor, solista Opery Gdańskiej. Słowo wiążące odczytała jego kuzynka, Agnieszka Godlewska z Rakowa. Nazwaliśmy ten koncert “Spotkanie po latach” - mówi Szymański. Wprawdzie powtórzyliśmy go w kościele “benedyktynek”, ale miało to być jednorazowe przedsięwzięcie. Okazało się jednak, że w Łomży istnieje zapotrzebowanie na takie festiwale. Pierwszego koncertu słuchało 140 osób, teraz na galę przychodzi blisko tysiąc osób – mówi artysta. W ubiegłym roku imprezę odwiedziło 18 tys. osób. Dwa lata temu za rewelację festiwalu uznano operę “Nabucco” Giuseppe Verdiego. Inscenizacja przyciągnęła do łomżyńskiej katedry prawie 4 tys. słuchaczy i widzów. Początki nie były proste. Oprócz chęci brakowało wszystkiego: pieniędzy, zaplecza technicznego, potrzebnej infrastruktury. Na szczęście znaleźli się ludzie życzliwi. Artyści mieszkali w Muzeum. W zakwaterowaniu pomagała dyrekcja tamtejszej podstawówki. Od kilku lat, kiedy powiększyło się grono wykonawców, korzystają oni również z gościnności prywatnych hoteli oraz Wyższego Seminarium Duchownego. Podobnie scenografia. Już od dawna kwietnym wystrojem, okraszonym niebanalnymi pomysłami na dekorację, zajmuje się jedna z łomżyńskich kwiaciarni. Całe przedsięwzięcie logistyczne, mimo pomocy samorządów, instytucji i firm prywatnych, to i tak spore koszty. Regionalny Ośrodek Kultury w Łomży w ubiegłym roku otrzymał kilka tysięcy złotych dotacji na realizację festiwalu. Konkurs wspomogła Fundacja Rozwoju Wsi w ramach projektu “Kultura na prowincji”. Dzisiaj już coraz trudniej o pieniądze –mówi dyrektor ROK Jarosław Cholewicki, większość kosztów jakie przynosi festiwal pokrywanych jest z datków lokalnych sponsorów. Artyści występują nie pobierając za to wynagrodzenia. W zamian za to spędzają kilka dni wakacji w plenerach okolic Łomży. Wycieczki po biebrzańskich bagnach, spływy kajakowe czy konne przejażdżki w Kisielnicy, takie atrakcje najczęściej wybierają artyści Trójmiasta, Bydgoszczy czy Łodzi jako “spłatę” długu wdzięczności za całotygodniowe koncerty. Oprócz tego jest to też nieoceniona promocja miasta. Często całe rodziny śpiewaków zaprzyjaźnione z regionem i z ludźmi zostają na dłużej i odwiedzają potem miasto. Również bez artystycznej okazji. Regionalne wydarzenie powoli zaczyna nabierać ogólnopolskiego wyrazu. Mimo że to już dwunasta odsłona festiwalu, od kilku lat wydarzenie przyciąga nie tylko lokalną publiczność. Nie sposób nie docenić tu ważnej roli mediów. Radio Nadzieja od kilku lat transmituje większość festiwalowych koncertów. Kilka miesięcy temu tekst o Festiwalu Muzyczne Dni Drozdowo – Łomża publikował dziennik Rzeczpospolita. W artykule pt. „Muzyka u Lutosławskich” Elżbieta Południk pisze, że festiwal “to jedno z ciekawszych wydarzeń muzycznych na Podlasiu.”
Staram się, by wszystkie koncerty stały na wysokim poziomie. Zawsze jednak można wyróżnić te wyjątkowe - mówi Jacek Szymański. Ważnym i oczekiwanym wydarzeniem w tym roku będzie występ Rafała Songana (pierwszy baryton Teatru Wielkiego w Łodzi) w koncercie “Nabucco w Ratuszu”, prezentowanym w holu Urzędu Miejskiego. W tym roku będzie można zobaczyć i usłyszeć m.in.: młodzieńczą operę Giacomo Pucciniego "Le Villi" ("Duchy"), recital organowy "Od Bacha do współczesności", koncert trzech gdańskich tenorów, chorały gregoriańskie, koncerty wokalno-instrumentalne w najlepszym wykonaniu. Szczegółowy plan festiwalu publikujemy w dziale “Przydatne Info”.