“Jerzy maluje dla każdego”
Dziś - 11 maja 2005 r. - przypada 50 rocznica śmierci artysty malarza Jerzego Kossaka – to trzecie pokolenie malującego słynnego rodu Kossaków. Jerzy Kossak był wyjątkowo związany z regionem. Jego matka z domu Kisielnicka pochodziła ze Stawisk. Sam malarz tak jak dwaj jego słynni przodkowie – ojciec Wojciech i dziadek Juliusz starał się uwiecznić historię swego narodu i ojczyzny dla pamięci przyszłych pokoleń.
Natomiast drugie płótno świętuje w tym roku 70 lat swego powstania - namalowane w 1935 roku nosi tytuł: “Bateria lekkokonna Józefa Bema pod Ostrołęką”. Płótno powstałe w najlepszym okresie twórczości artysty. Tak pisze o jego walorach Kazimierz Olszański biograf rodziny - “Kompozycja pełna ruchu, życia i werwy bojowej, z prawidłowym manewrem zmiany pozycji baterii”. Obraz kupiony przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, miał być ofiarowany w r. 1938 węgierskiemu pułkowi artylerii konnej w Budapeszcie”.
Jerzy Kossak ur. 11.IX. 1886 r. w Krakowie jako pierwsze z trojga dzieci Wojciecha Kossaka i Marii zd. Kisielnickiej ze Stawisk. Zmarł w Krakowie po długiej ciężkiej chorobie otoczony miłością najbliższych: żony Elżbiety Dzięciołowskiej - Śmiałowskiej i trzech córek Marii z pierwszego małżeństwa oraz z drugiego Glorii i Simony. Dziś pani prof. Simona Kossak biolog z wykształcenia, leśnik z zamiłowania od 33 lat zamieszkuje i pracuje w Puszczy Białowieskiej. Po zmarłej Glorii tradycje rodzinne kontynuują jej córki Joanna i Dagmara.
Jerzy Kossak debiutował w 1910 roku wystawiając cykl napoleoński. W swojej twórczości pogłębia tematykę batalistyczną, ale w jego malarstwie nie brakuje tematyki folklorystycznej pełnej scen wesel i polowań. Nie obca tematyka legendarna i alegoryczna. Malował również portrety osób najczęściej pochodzących ze sfer ziemiańskich.
Osobę i twórczość artysty tak charakteryzuje Ewa Müllerowa, dziennikarka i malarka po odbytym wywiadzie w 1936 r publikowanym na łamach “Kuriera Stanisławowskiego”:
“W Jerzym tkwi prawdziwa żyłka polska, jest dzisiaj najbardziej popularnym, i jak Kiepura śpiewa dla wszystkich, tak i Jerzy maluje dla każdego. Sztuka Jerzego robi wrażenie szczerej prawdy życia, obejmuje wszystkie jego przejawy i odtwarza zadziwiająco jasno... Jest przemiły, ma w sobie coś z Kmicica, dobroć i rycerskość, a przede wszystkim artysta w każdym calu”.
Podjęta tematyka epopei legionowej i walki o niepodległą z 1920 sprawiły, że krytycy i publicyści potępili go z pozycji panującej ideologii. Jednakże dziwi brak wzmianek lub ich enigmatyczna treść w pozycjach encyklopedycznych świadcząca o tendencyjności i braku chęci obiektywnego spojrzenia z perspektywy czasu w nowo publikowanych pozycjach. Jednocześnie powodując brak możliwości zapoznania się młodemu pokoleniu z Jego dorobkiem; zamykającym twórczość niepospolitego rodu Kossaków, którzy starali się przez trzy pokolenia uwiecznić historię swego narodu i ojczyzny dla pamięci przyszłych pokoleń.
“Non omnis moriar” to przywilej artysty pozostawiającego spuściznę w kategoriach artystycznych, historycznych i patriotycznych. Niech więc trwa w naszej pamięci Jego postać budując w nas świadomość wartości nieprzemijających.
x. Janusz Marian Kotowski