Muzyka polska dla jubilata
Koncertem muzyki polskiej Łomżyńska Filharmonia Kameralna uczciła jubileusz 85-lecia urodzin wybitnego kompozytora Romualda Twardowskiego oraz zbliżające się Narodowe Święto Niepodległości. Łomża dołączyła do Warszawy, Lublina, Gdańska, Katowic i Krakowa, gdzie także odbywały się lub są zaplanowane rocznicowe koncerty tego, znanego nie tylko w Polsce, twórcy. – Nie traktuję tego jako koncert jubileuszowy – podkreśla Romuald Twardowski. – Jest to normalne, muzykę trzeba grać zawsze, niezależnie od jubileuszu, od tego ile kto ma lat! Orkiestrę poprowadził Jerzy Salwarowski, jako solistka wystąpiła pianistka Joanna Ławrynowicz, a znaczną część koncertu wypełniły dzieła Romualda Twardowskiego, chętnie odwiedzającego Łomżę również z powodu więzów rodzinnych.
Koncerty patriotyczne w ramach obchodów Narodowego Święta Niepodległości to już tradycja łomżyńskiej orkiestry. Rzadko bywa tak, że nie są wtedy wykonywane utwory Romualda Twardowskiego, a ponieważ w tym roku świętuje on 85 urodziny, pojawiła się sprzyjająca okazja do zaproszenia kompozytora do Łomży. Sytuację ułatwiał fakt, że zarówno dyrygent jak i solistka znają się z jubilatem od dawna i często z nim współpracują.
– Z Romualdem Twardowskim znam się bardzo dobrze od wielu, wielu lat – mówi Jerzy Salwarowski. – Prawykonywałem jego operę „Maria Stuart” w Teatrze Wielkim w Łodzi lata temu, potem też wielokrotnie dyrygowałem jego dziełami we wszystkich filharmoniach w Polsce.
– Mam takie szczęście, że od wielu lat jestem związana z muzyką Twardowskiego – dodaje Joanna Ławrynowicz. – W swoim dorobku mam nagrania większości jego utworów, solistycznych jak i kameralnych.
W pierwszej części koncertu zabrzmiały polonez „Witaj królu” Karola Kurpińskiego, Symphonia de Nativitate nieznanego kompozytora oraz Andante spianato i Wielki Polonez Es-dur op. 22 Fryderyka Chopina z bisem entuzjastycznie przyjętej przez publiczność pianistki. Po przerwie orkiestra wykonała Trzy utwory w dawnym stylu Henryka Mikołaja Góreckiego oraz Oberka Grażyny Bacewicz, po czym nastąpiła główna część programu – wieńczące koncert utwory jubilata. – Romuald Twardowski jest kompozytorem „użytkowym”, którego dzieła, są bardzo dobrze zrozumiałe dla szerokiej publiczności – ocenia Jerzy Salwarowski. – Nie jest to coś nie do słuchania, albo, że pozna się na tym tylko nieliczna garstka awangardzistów.
Potwierdziły to reakcje słuchaczy na żywiołowego Oberka, Arię w dawnym stylu, Miniatury na fortepian oraz Mały koncert na fortepian i orkiestrę.
– Mały koncert to koncert dla dzieci – wyjaśnia Joanna Ławrynowicz. – Fantastyczny utwór, który dzieciom bardzo się podoba, nawet mój mały synek, kiedy ćwiczę ten koncert, biega i tańczy do tego utworu. Utwory Twardowskiego są bowiem takie, jak sam kompozytor: niezwykle radosne, bardzo energetyczne, odzwierciedlają całą jego osobowość.
Spotkania z Łomżą i łomżyńską publicznością
Romuald Twardowski nie krył radości z powodu takiego ufetowania jego osoby, podkreślając, że jest związany z Łomżą od lat, był też zachwycony samym koncertem i grą orkiestry.
– Tutaj mieszka siostra mojej żony, dlatego Łomża to nie jest dla mnie takie zupełnie obce miasto – mówi Romuald Twardowski. – Jestem z nią w jakimś duchowym kontakcie jeszcze z czasów przedwojennych i to poprzez dwie osoby. Pierwsza z nich to biskup Romuald Jabrzyłkowski, metropolita wileński, który pochodził stąd. Oczywiście rodzice zawiesili jego portret w domu i to kojarzyło mi się z Łomżą. A druga postać to przecież Hanka Bielicka! Przed wojną była gwiazdą wileńskiego teatru rewiowego „Lutnia”, razem z Ordonówną. Była wielbiona przez publiczność i nawet sam byłem na paru jej występach razem z mamą. A poprzedni taki koncert miałem dwa tygodnie temu w Lublinie, gdzie orkiestra z powodu remontu sali gra w siedzibie Akademii Medycznej. Dysponuje ona podobną salą, tyle, że większą. I to było dla mnie straszne przeżycie, bo tak potwornie nędznej i podłej sali w życiu nie spotkałem. Tu natomiast słucham z rozkoszą w tej mniejszej sali, że orkiestra brzmi znakomicie. Tych kilku skrzypków brzmi piękniej i donośniej niż tam olbrzymi zespół – mam kolosalną satysfakcję, że wreszcie wszystko dobrze słyszę, w dodatku w takim wykonaniu!
Kompozytor spędził też pracowicie czas przed i po koncercie: najpierw spotkał się z uczniami Państwowej Szkoły Muzycznej i I II Stopnia w Łomży, później zaś z Łomżyńską Społeczną Radą Seniorów, opowiadając o swym życiu i twórczości.
– Romuald Twardowski to nie tylko jeden z najwybitniejszych polskich twórców, ale też bardzo otwarty, sympatyczny człowiek, stąd pomysł tych spotkań z młodzieżą i seniorami w ramach tego jubileuszu – mówi Jan Miłosz Zarzycki, dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Kameralnej.
– Zabrakło mi jeszcze spotkania ze słuchaczami w średnim wieku, ale mamy szansę to nadrobić z okazji 90-lecia! – podsumowuje żartobliwie Romuald Twardowski.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk