Teatralna kraina orientu w Łomży
Ostatni dzień XXVIII Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego „Walizka” stał pod znakiem przedstawień goszczących w Łomży po raz pierwszy teatrów z krajów azjatyckich. Japoński Marionette Laal Kamara zaprezentował poza konkursem połączone spektakle „Marzenia pirata” i „Sakura”, a walczący o festiwalowe Grand Prix Mascots and Puppets Specialists z Singapuru wystawił efektowne widowisko „Ulice Singapuru”. Lider zespołu i świetny showman-lalkarz Frankie Malachi od dawna marzył o tym by przyjechać na łomżyński, cieszący się dużą renomą w teatralnym świecie, festiwal. – Wiem o tym festiwalu już od dawna – mówi Frankie Malachi. – Dowiedziałem się o nim z internetu i pomyślałem wtedy: hej, co to za wspaniała impreza i jak fajnie byłoby na niej wystąpić. I w końcu się udało!
W Singapurze niczym w wielokulturowym tyglu przenikają się najróżniejsze kultury. W tym mieście-państwie żyją obok siebie Chińczycy, Malajowie, Hindusi i wiele innych nacji, co w swym barwnym spektaklu ukazał Mascots and Puppets Specialists. Za sprawą Frankie Malachiego i dwójki jego współpracowników przenieśliśmy się więc do chińskiej dzielnicy, podziwialiśmy ulicznego żonglera Bruno, świetnego skądinąd imitatora samego Elvisa Presley'a czy tancerki z filmów Bollywood. Marionetki, kukiełki i jawajki wirowały niczym w magicznym korowodzie, przypominając tętniącą życiem ulicę czy targowisko w Singapurze, co podkreślała orientalna muzyka i żywiołowa gra świetnie przyjętych aktorów.
– Jestem bardzo zadowolony z odbioru naszego spektaklu! – mówi Frankie Malachi. – Mieliśmy wspaniałą, doskonale reagującą publiczność. Ma to pewnie związek z tym, że ludzie w Łomży są nastawieni do nas bardzo przyjaźnie, co dało się szczególnie odczuć podczas plenerowych spektakli.
Świetnie czuły się też w Łomży aktorki japońskiego Marionette Laal Kamara. Yuki Hagikira i Yukie Goshozono przedstawiły dwuczęściowy, kameralny spektakl „Marzenia pirata” /„Sakura”.
Jako pierwszą zaprezentowały kameralną historię chłopca bawiącego się w pirata, który we śnie przeżywa niewiarygodne przygody, ze spotkaniem syreny włącznie. Poetycka opowieść była jednak tylko jakby wstępem do historii o miłości gejszy i samuraja, pełnej odniesień do japońskiej kultury, z oryginalnymi orientalnymi dekoracjami. Zresztą japońskie aktorki nie ograniczyły się do reprezentowania swego kraju tylko na scenie, bowiem na co dzień podczas festiwalu też można je było zobaczyć w efektownych kimonach. Przyjezdni artyści podkreślali też zgodnie, że w Łomży czują się wspaniale, nie mogli nachwalić się przyjacielskiego podejścia, nie tylko festiwalowej ekipy, ale też mieszkańców miasta oraz zauważali wysoki poziom artystyczny części konkursowej i imprez towarzyszących.
– To festiwal międzynarodowy, mamy więc na nim świetną integrację ludzi nie tylko z Polski, ale też z całego świata – podkreśla Frankie Malachi. – Dochodzi do tego fakt, że jest bardzo różnorodny, można na nim zobaczyć najróżniejsze spektakle. Dlatego wizyta w Polsce była dla mnie bardzo ważna – ocenia Frankie Malachi. – Często podróżuję, byłem już w wielu miejscach na całym świecie, ale nigdy dotąd w Polsce. Dlatego był to bardzo ogromny, wręcz milowy krok dla naszego teatru!
Wojciech Chamryk