„Cząstka Podlasia” (z Łomżą) na dużym ekranie
W białostockim kinie Helios odbyła się premiera krótkometrażowego filmu „Cząstka Podlasia” Zrealizowany w północno-wschodniej Polsce obraz przybliża piękno tego regionu. Jednym z jego autorów fotograf Zdzisław Folga z Łomży. – Ta premiera to dla mnie szczególne wydarzenie – podkreśla Zdzisław Folga. – W czwartek minęły dokładnie trzy lata od momentu, kiedy zrodził się pomysł tego filmu. Na początku był dość kameralny. Miał to być krótki film z okolic Biebrzy i Narwi pracowaliśmy więc bez dużego ciśnienia, robiliśmy to w wolnych chwilach. Ale kiedy pojawił się pierwszy trailer ludzie zaczęli się odzywać, wiązać z tym filmem coraz większe nadzieje i oczekiwania. Wtedy stwierdziliśmy, że skoro powiedziało się A, to trzeba powiedzieć B i zmodyfikowaliśmy pierwotny plan filmu.
Rezultatem jest autorski - Pawła Jankowskiego i Zdzisława Folgi z muzyką Marka Kubika - obraz, ukazujący nie tylko piękno przyrody, ale też jego kulturową różnorodność, współistnienie religii katolickiej, prawosławnej i muzułmańskiej oraz zamieszkujących tam ludzi.
– Wiadomo, że to tylko pewna cząstka, bo trudno w trzydziestu kilku minutach zawrzeć wszystko warte pokazania – zaznacza Zdzisław Folga. – To raczej bardzo subiektywny obraz tej krainy, przefiltrowany przez naszą percepcję.
„Cząstkę Podlasia” można oglądać w mieszczącym się w białostockiej Galerii Alfa kinie Helios do 23 grudnia. Każdego dnia odbywać się będą dwa seanse, o godz. 19.00 i 20.00. Wiadomo też, że już na początku przyszłego roku odbędą się jego pokazy w Łomży.
– Bardzo bym chciał żeby można było też obejrzeć ten film w Łomży i już wstępnie na ten temat rozmawialiśmy – podkreśla Zdzisław Folga. – Bo chociaż były momenty, że byliśmy troszkę zmęczeni pracą nad nim i wtedy było trzeba trochę odpocząć, to znowu wracaliśmy do kręcenia. Bardzo często dawały się nam też we znaki pogoda i logistyka, bo przecież robiliśmy to we dwóch z Pawłem, bez sztabu ludzi, co fizycznie było czasami bardzo uciążliwe. Ale było warto podjąć to wyzwanie, bo już sama droga do tego celu była na tyle ciekawa i fascynująca, że nawet gdyby nie było tego finału w postaci filmu i premiery, to i tak było warto spędzić te trzy lata w terenie, poznać wielu ludzi i tyle się nauczyć!
Wojciech Chamryk