Sprzączki, guziki...
Instytut Pamięci Narodowej zaprasza do udziału w V edycji konkursu „Sprzączki i guziki z orzełkiem ze rdzy…”, w którym nagrodą jest wyjazd edukacyjny śladami walk II Korpusu Polskiego we Włoszech. Młodzież naszej szkoły podjęła zadania konkursowe i pracuje nad śladami nieznanych dotąd kart historii ...
Zadaniem uczestników konkursu jest stworzenie strony z albumu poświęconej konkretnej ofierze Zbrodni Katyńskiej. Zadanie to wymaga od uczestników opracowania koncepcji plastycznej pracy, ale również dużego zaangażowania w poszukiwania informacji o wybranym przez siebie bohaterze.
Konkurs pozwala spojrzeć na Zbrodnię Katyńską jako na tragedię poszczególnych osób i rodzin, a nie masowy mord. Uczniowie poznają sylwetki pomordowanych i ich rodzin, dowiadują się o ich życiu prywatnym, dokonaniach, sukcesach i roli jaką pełnili w życiu publicznym niepodległej Polski.
Bohaterem wybranym przez naszych uczestników konkursu jest Romuald Sinoff, emerytowany nauczyciel wychowania fizycznego w ZSEiO nr 6 w Łomży, poeta, prozaik.
Poniżej przedstawiam wspomnienie syna naszego bohatera.
"Ojciec mój - Romuald Sinoff – ur. 08.12.1901r. w miejscowości Serafin, syn Ludwika i Michaliny z d. Edukiewicz, był pracownikiem Policji Państwowej w Zambrowie i Łomży w stopniu starszego posterunkowego (wg fotografii z prawej).
Po wybuchu wojny polsko - niemieckiej ojciec z grupą policjantów otrzymali zadanie ewakuacji dokumentów na południowy – wschód w pobliże granicy z Rumunią. Gdy wracali już po wypełnieniu misji zostali aresztowani przez Sowietów i dołączono ich do transportu jeńców polskich na Wschód. Gdy pociąg z jeńcami zatrzymał się na małej stacji udało im się uciec nocą z transportu.
Przedzierali się w kierunku Zambrowa. Na ojca czekała w Zambrowie żona z dziećmi. Dotarli do Wołkowyska. Ponieważ ojciec znał kilka języków, koledzy wysłali go po chleb. Koledzy, którzy uciekali razem z nim widzieli, jak ojciec prowadzony był pod eskortą żołnierzy do aresztu (żołnierze z czerwonymi otokami na czapkach).
Przed śmiercią opowiedział o tym fakcie mojej mamie i najstarszemu bratu w obecności księdza, znajomy ojca z Zambrowa, który był razem z nim. Po zakończeniu wojny mama poszukiwała ojca przez Polski Czerwony Krzyż, instytucje polskie, rosyjskie, a po rozpadzie ZSRR przez instytucje białoruskie i nie otrzymała żadnej informacji o ojcu. Tuż po wojnie przychodzili do nas różni „panowie” i wypytywali mamę o ojca, ale o co, nie wiem, ponieważ mama nigdy nam tego nie powiedziała i zabroniła nam mówić o ojcu komukolwiek. Mama zmarła w 1987r. i do śmierci powtarzała mi:„..nie szukaj, nie prostuj, oni jeszcze żyją.” Przypuszczam, że ojciec znając kilka języków (niemiecki, angielski, rosyjski i trochę francuski) mógł służyć w wywiadzie, a praca w policji była zasłoną. Wnioskuję po tym, że na jednej z fotografii(prawa górna) jest z jakimś cywilem, a na innych na posterunku w Druskiennikach, a nigdy tam nie służył.
Uważam, że ojciec mój jako policjant jest ofiarą „mordu katyńskiego” i znajduje się na Białoruskiej liście katyńskiej. Ojca poszukiwaliśmy od 1945r. i do dziś nie mamy żadnej informacji o nim. Wierzę, że Rosjanie lub Białorusini otworzą swoje archiwa i udostępnią kompletne listy zamordowanych Polaków, między innymi mojego ojca. /Romuald Sinoff/"