Białystok lepszy z matmy solo, a Łomża – zespołowo
Po serii zadań eliminacyjnych w finale musieli rozwiązać pięć zadań otwartych. Nie były łatwe, bo ostro głowili się nad nimi uczestnicy konkursów i olimpiad matematycznych. Spośród 138 uczniów, m.in., z Braniewa, Ostrołęki, Wysokiego Mazowieckiego i Nowego Miasta Lubawskiego, wszystkie trzy pierwsze miejsca IV Łomżyńskiego Konkursu Matematycznego PWSIiP zajęli uczniowie I LO im. Adama Mickiewicza w Białymstoku: Szymon Jarocki, Magdalena Szarkowska i Przemysław Perkowski. Poprzedni puchar przechodni Rektora PWSIiP dla szkoły z największą liczbą finalistów pozostał w I LO im. Tadeusza Kościuszki w Łomży, którego matematycy triumfowali zespołowo w trzech edycjach konkursu. Jury przewodniczył pomysłodawca prof. Romuald Kotowski, więc nowy, większy puchar przechodni sprawiedliwie po czwartej edycji po raz pierwszy trafił „znów” do I LO.
Trzecioklasista Tomasz Boguski z „Kościuszki” w tym roku napisał już maturę, lecz do studiów w Politechnice Warszawskiej przygotowywał się pracowicie od trzech lat, w trakcie których rok w rok zdobył wyróżnienia Łomżyńskiego Konkursu Matematycznego. Niespecjalnie wydaje się martwić, że i tym razem ominęły go cenne nagrody, tablety ufundowane zwycięzcom przez trzy firmy: OSM Piątnica, Novum i Demart, ponieważ dla niego cenniejsza była możliwość porównywania swoich umiejętności na bieżąco z rówieśnikami z całej Polski. - Tegoroczne zadania nie były łatwe, tak jak i w poprzednich latach – ocenia Tomek. - Do konkursu zgłaszałem się zawsze z własnej inicjatywy. Chciałem sprawdzić, jaki jest poziom trudności zadań konkursowych i na jakim ja jestem poziomie.
„Prawda dla mędrców, piękno dla wrażliwego serca”
Doktor Dariusz Surowik z Instytutu Informatyki i Automatyki, pod którego egidą odbywa się co roku rywalizacja najtęższych umysłów matematycznych, potwierdza zdanie chłopca, że owe zadania mogły mniej wprawnym w tajnikach Królowej Nauk przysporzyć sporych problemów. W końcu nie każdy obliczyłby, ile mnoży się co miesiąc królików z jednej pary, jeśli w efekcie miałby powstać tzw. ciąg Fibonacci'ego, autora na pozór zabawnych zadań i jednocześnie wielkiego matematyka z przełomu XII i XIII wieku, który przyswoił Europie arabski zapis liczb i system liczenia dziesiętny. Właśnie o nim, m.in., traktował ciekawy wykład na temat piękna w matematyce – o ile było się w stanie zrozumieć dowcipne wywody prof. Romualda Kotowskiego. Mniejsze czy większe zrozumienie naukowca nie zmienia faktu, że nawet kryształy, słoneczniki czy kwiaty róży stosują się do prawideł matematycznych. - Prawda jest dla mędrców, piękno dla wrażliwego serca – mówił wykładowca słowami greckiegio filozofa Platona (428 – 348 p.n.e.), wskazując na fakt, że pudełka budownictwa gierkowskich osiedli oparte zostały na zasadzie złotego podziału, tj. boskiej proporcji. I takich inspiracji czy wskazówek od Królowej Nauk nie wstydzą się też, m.in., biolodzy, muzycy, artyści czy psycholodzy. A na pewno nie informatycy, projektujący programy dla komputerów. - Z profesorem nie sposób się w tej kwestii nie zgodzić – potwierdza Magdalena Szarkowska z I LO w Białymstoku, która 2. miejsce sprzed roku obroniła w IV Łomżyńskim Konkursie Matematycznym w Łomży, dokąd wybrała się z kolegami pod opieką swojej matematyczki z liceum Agnieszki Sałaj.
Matematyka to nie rachunki i słupki, ale myślenie
- Na co dzień rzadko zdajemy sobie sprawę, ile wynalazków, nie tylko z XXI wieku, ma związek z matematyką, której nie można ograniczać do sztuki liczenia, jak myślą potocznie dzieci w szkole. To sztuka logicznego analizowania i konstruowania z danych faktów dla wymyślenia rozwiązania. Korzystają z dokonań współczesnej matematyki najnowocześniejsze technologie i informatyka. Dwukrotnie byłam finalistką ogólnopolskich olimpiad: matematycznej i informatycznej, dlatego z dużą nadzieją zamierzam rozpocząć studia na wydziale informatyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Profesor Romuald Kotowski z PWSIiP jest zadowolony z zainteresowania matematyką młodzieży i zaangażowania w przygotowanie uczestników nauczycieli przedmiotu. - Ludzie, którzy są na tej sali i będą na zdjęciach, rozumieją od dawna, że matematyka to nie rachunki i zabawa ze słupkami – twierdzi specjalista. - To nauka logicznego myślenia, której różne owoce przydatne są w polityce, gospodarce, rozmaitych dziedzinach życia społecznego i w zrozumieniu złożonych zjawisk kultury.
Mirosław R. Derewońko