Wielkanocne rozmaitości w Zbójnej
Barwna procesja z palmami przeszła w Niedzielę Palmową przez Zbójną. Wcześniej w Gminnym Ośrodku Kultury odbył się kiermasz wielkanocny, podczas którego ogłoszono wyniki, cieszącego się ogromnym zainteresowaniem, 16. już konkursu „Rozmaitości wielkanocne”. – Wszystkim nam zależy na tym, żeby te tradycje były jak najdłużej podtrzymywane! – podkreśla Janina Kołodziejczyk, nauczycielka gimnazjum w Zbójnej. – Palmy staramy się wykonywać zgodnie z kulturą kurpiowską – dodaje Ewa Lemańska, uczennica klasy III gimnazjum w Zbójnej, zwyciężczyni w kategorii palm indywidualnych klas gimnazjalnych. – Dopasowujemy kolory, wzory, później trzeba tę palmę przyciąć tak, żeby to równo wyglądało – trzeba poświęcić na to sporo czasu, ale satysfakcja później jest!
W tym roku w konkursie brało udział 557 osób, które przygotowały, zespołowo i indywidualnie, 180 pozycji konkursowych. Prym wśród nich wiodły niezwykle efektowne palmy, zarówno mniejsze, przygotowane przez pojedyncze osoby, jak i imponujące rozmiarami zespołowe dzieła grup uczniów.
– Takie duże palmy robią przeważnie dzieci w klasach – wyjaśnia Janina Kołodziejczyk. – Mogą się wtedy podzielić pracą: te, które potrafią robić kwiaty zajmują się nimi, inne robią coś z zielonej bibuły albo znoszą borówkę, sosnę, jałowiec, żeby na palmie było żywe zielone. Jak już są gotowe wszystkie kwiaty, bierze się odpowiedni, prosty kij, najlepiej sosnowy albo świerkowy, z czubkiem z sosny, tzw. koroną, którą też się ozdabia. I na takiej palmie wszystkie warstwy muszą być równiutko ułożone, w okółkach bądź spiralnie, żeby miały równą grubość, musi być też porządek w kwiatach. Powinny się one powtarzać kolorystycznie, najczęściej jest wybierana bibuła w kolorze żółtym, czerwonym, białym i niebieskim. Dopuszczalne są też inne kolory, ale absolutnie nie może być kolorów ciemnych czy fioletowego, ponieważ są to kolory żałobne. Ozdabia się też kwiatami koronę palmy, dodaje wstęgi w takich samych kolorach i gotową palmę odnosi się na konkurs do GOK-u!
Równie chętnie przynosiły tam swoje prace osoby dorosłe, wykonujące, poza palmami, również bukiety, kierce, pisanki czy tradycyjne wycinanki. Nierzadko w przygotowywaniu prac brały udział całe rodziny, bywało też, że z jednego domu nagrody zdobywało kilka osób, na przykład mama z córką czy małżonkowie. Świadczy to o tym, że tradycje wykonywania tego typu świątecznych ozdób są wciąż żywe i przekazywane z pokolenia na pokolenie.
– Dzieci bardzo chętnie garną się do tego typu twórczości – ocenia Celina Kopeć, ceniona koronkarka ze Zbójnej. – Robią palemki na konkurs, malują pisanki. Ale już do szydełkowych robót nie można ich namówić, bo jest to zdecydowanie trudniejsze i niestety zaczyna zanikać. Dlatego zostałam sama, a nauczyłam się tego jeszcze w szkole podstawowej, pani Marysia Poredowa mnie uczyła. I trwa to już tyle lat, mam co robić w zimowe wieczory, biorę też z powodzeniem udział w konkursach. Takie szydełkowe robótki trzeba po prostu lubić, sama wymyślam sobie wzory, głównie obrusów i serwetek, ale zrobiłam też fartuszki dla naszego zespołu kurpiowskiego, bo my tu wszyscy dbamy o to, żeby nasze tradycje nie zaginęły!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk