Randka w ciemno z gwiazdami
Jedno ogłoszenie na portalu randkowym może mieć czasem nieobliczalne skutki. Tak jak w historii czworga samotnych osób: dwóch przyjaciółek i dwóch przyjaciół, którzy za sprawą takiego anonsu zyskali szansę na prawdziwą, wielką miłość. Jednak zanim wszystko szczęśliwie się skończyło bohaterowie romantycznej komedii „Randka w ciemno, na dwie pary” przeszli wiele perypetii, poznając też smak rozczarowania i odrzucenia. Pełną humoru i zaskakujących zwrotów akcji sztukę Norma Fostera łomżyńskiej publiczności zaprezentowali: Olga Borys, Małgorzata Potocka, Dariusz Kordek i Piotr Szwedes.
Prezenter radiowy Max (Dariusz Kordek) i średnio radzący sobie z interesami biznesmen Edek (Piotr Szwedes) są rozwodnikami w średnim wieku. Mający dość samotności Edek zamieszcza w sieci ogłoszenie matrymonialne, na które odpowiada rozwiedziona od sześciu lat pielęgniarka Viki (Małgorzata Potocka). Na pierwszą randkę przychodzą z przyjaciółmi w charakterze przyzwoitek. Edkowi towarzyszy oczywiście Max, zaś Viki przyprowadza Ninę (Olga Borys) – policjantkę, która jako jedyna w tym gronie nie jest po rozwodzie, ale też ma problemy z ułożeniem sobie życia prywatnego. Jak to jednak w życiu bywa Edek nie przypadł Viki do gustu, tymczasem dystansujący się od całej sytuacji Max zainteresował Ninę, fankę jego audycji „Ten wspaniały jazz”. By jednak mogli spotkać się ponownie, muszą im towarzyszyć Edek i Viki. Tymczasem Viki, zrażona do udającego playboya Edka i przerażona koncertem zespołu Holy Trolls na którym razem byli, nie chce o tym słyszeć, Edek też nie jest zachwycony. Udaje się ich do tego namówić, jednak po drugiej randce oraz wielu przezabawnych sytuacjach i nieporozumieniach, sytuacja zmienia się diametralnie: Viki zaczyna dostrzegać w Edku, tak naprawdę nieśmiałym, zagubionym w życiu romantyku, coraz więcej pozytywów, zaś zakochana w Maxie z wzajemnością Nina… zrywa z nim. Jest bowiem przerażona zbyt szybkim tempem tego związku, obawiając się, że znowu zostanie porzucona jako zbyt łatwa zdobycz, bo wcześniej, jak twierdzi, najdłużej trzymali się jej ci, których zakuła w kajdanki. Dlatego też trzecią randkę, widząc cierpienie przyjaciół, aranżują Edek i Viki. Po dramatycznym miłosnym wyznaniu Maxa Nina rzuca mu się w ramiona, zaś Viki i Edward też dochodzą do wniosku, że są dla siebie stworzeni. Wszystko kończy się więc szczęśliwie, zgodnie ze słowami Viki: w miłości nie ma żadnych reguł. Możemy być tylko tacy, jacy jesteśmy, być sobą i mieć nadzieję, że te cechy będą dla kogoś atrakcyjne.
Wojciech Chamryk