Wódka i zakąska na jesień
Kabanos, sensacja polskiej rockowej sceny niezależnej i Zacier, kultowy weteran tejże sceny, dotarli do Łomży w ramach trasy koncertowej „Wódka i Zakąska Tour 2013”. Wspólna trasa zespołów, które inspirują: Black Sabbath, Led Zeppelin, Pink Floyd i Wały Jagiellońskie (Zacier) oraz Fasolki, System Of A Down, Jerzy Połomski, Tool, Grzegorz Halama i Metallica (Kabanos) nie mogła być czymś sztampowym i przewidywalnym. Równie zaskakujący okazał się koncert w Łomży. Klub PopArt wypełnił tłum publiczności, od gimnazjalistów do 40-50-letnich fanów rocka.
Zacier od początku został przyjęty entuzjastycznie, atakując słuchaczy energetyczną mieszanką heavy metalu, hard rocka, rocka progresywnego, punk rocka, nowej fali i reggae. Ludzie równie żywiołowo reagowali na czerpiący z dokonań Iron Maiden ostry „The Number Of The Police”, przebojowy „Kebab w cienkim cieście” czy utrzymane w stylistyce Kultu „Ryby”. Nie było jednak niespodzianką, że hitem wieczoru okazał się „Odpad atomowy”, utwór autorstwa Mirosława Jędrasa, spopularyzowany przez zespół Kazika Staszewskiego Kazik Na Żywo i Elektryczne Gitary.
Warte podkreślenia są teksty Zaciera, pełne zaskakujących metafor, skojarzeń oraz zwrotów, często prześmiewcze, ironiczne i mające zwykle drugie dno.
– W moich piosenkach przede wszystkim liczą się treści – potwierdza Mirosław Jędras wokalista Zaciera. – Jest to ubrane w różną formę muzyczną, poruszamy różne style. Ale faktycznie, jeżeli ktoś potrafi wsłuchać się w tekst, zauważy, że słowa są tu najważniejsze.
Równie szalonej i zakręconej warstwy słownej nie zabrakło w utworach gwiazdy koncertu. Kabanos udowodnił też, że nie bez przyczyny zdobył „Złotego Bączka” na ubiegłorocznym Przystanku Woodstock, bo zespół wyrasta na prawdziwą gwiazdę niekomercyjnego mocnego rocka o alternatywnym rodowodzie. Publiczność reagowała tak, że już w czasie drugiego utworu „Wampirzyca” wokalista zszedł w szalejący tłum. Równie gorąco było podczas wykonywania „Pancerza”, „Klocków”, „Motyla”, „Baleronu w kartoflach pod keczupem” czy „Chmurek”, a muzycy sprawnie łączyli ciężkie brzmienia z przebojowymi melodiami.
Nic dziwnego, że publiczność domagała się bisów, a po koncercie muzycy zadeklarowali, że bardzo chętnie wrócą do Łomży ponownie, bo był to jeden z najbardziej udanych koncertów tej trasy.
– Już jakiś czas temu odkryliśmy, że gdzie byśmy nie pojechali, są tam ludzie, którzy znają nas i czekają na Kabanosa – mówi Zenek Kupatasa, wokalista zespołu. – Więc to, że w Łomży również byli fani, nie było dla nas zaskoczeniem. Koncert był wyśmienity i zawsze cieszymy się, jak przyjeżdżamy w nowe miejsce i są ludzie, którzy śpiewają teksty, znają nas i chcą zobaczyć. Atmosfera była bardzo gorąca. Jak się jeszcze wejdzie w publikę, to jest jeszcze goręcej niż my to odczuwaliśmy na scenie – to jest super doświadczenie!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk