Święto jazzu w Łomży
Saksofonista Kuba Marciniak z Poznania zdobył nagrodę główną i tytuł Nowej Nadziei Jazzu na Novum Jazz Festival. Bardzo silnie obsadzony konkurs był, obok występów gwiazd, z debiutującym w Łomży nowym zespołem pianisty Michała Wierby oraz trio Piotr Lemańczyk/Adam Pierończyk/Krzysztof Gradziuk na czele, główną atrakcją festiwalu. – Jan „Ptaszyn” Wróblewski po pierwszym konkursie sześć lat temu powiedział: „wszyscy państwo jesteście nadziejami i wszyscy zasługujecie na tytuł wielkich nadziei jazzu” – mówi Mirosław Dziewa, dyrektor artystyczny Novum Jazz Festival. – W tym roku było podobnie – dzisiejszy konkurs dowiódł, że jesteśmy światową czołówką w jazzie i możemy się szczycić tym, jak ci młodzi ludzie grają. Brak mi słów, bo oni są po prostu genialni!
Po ubiegłorocznym konkursie z rewelacyjną obsadą mogło się wydawać, że taka sytuacja nie może się powtórzyć. Nic bardziej mylnego, bo tym razem w konkursowych szrankach stanęli równie utalentowani młodzi artyści. Czworo z nich brało już udział we wcześniejszych edycjach konkursu. Dołączyli do nich kolejni, żądni sławy i przede wszystkim możliwości sprawdzenia się w doborowej konkurencji , przed jury złożonym z wyśmienitych muzyków i znawców jazzu.
W konkursie rywalizowało więc: po czterech saksofonistów i gitarzystów, wokalistka, skrzypaczka oraz pianista. Ostatecznie po długich naradach jury nagrodę główną w wysokości 1500 zł przyznało saksofoniście Kubie Marciniakowi, za popisowe wykonanie „Invitation” oraz przede wszystkim „Isfahan” Billy’ego Strayhorna.
– Jestem zaskoczony nagrodą, bo słuchałem większości występów na dzisiejszym konkursie i poziom był bardzo wysoki – mówi Kuba Marciniak. – Jury miało pewnie ciężki orzech do zgryzienia, by rozdzielić w sumie małą pulę nagród pomiędzy tylu bardzo dobrych muzyków. Nie spodziewałem się, że znajdę się w tym gronie, a na pewno nie tak wysoko!
Nie był to jednak przypadek, bo Kuba uwielbia jazz, gra od dawna, zaś mając lat 18 został przyjęty do Jazz Institut w Berlinie i jest obecnie studentem III roku tej prestiżowej uczelni.
– Zaczynałem od fortepianu, w piątej klasie podstawówki zacząłem grać na saksofonie i trwa to już jakieś 10 lat – mówi Marciniak. – Przygodę z jazzem zacząłem na przełomie gimnazjum i liceum, bo mój ówczesny nauczyciel, Jarosław Wachowiak, jest muzykiem jazzowym. Od niego nauczyłem się podstaw, pojechałem na studia do Berlina i nie wyobrażam sobie życia bez jazzu!
Dwie równorzędne II nagrody po 1000 zł zdobyli syn wybitnego muzyka Jacka Niedzieli Meiry, gitarzysta Gabriel Niedziela oraz saksofonista Sławomir Pezda, łączący tradycję z wpływami free jazzu. III miejsce ex aequo oraz po 500 zł przyznano pianiście Mateuszowi Gawędzie, który w czasie konkursu porywająco wykonał autorskie kompozycje oraz pierwszej skrzypaczce w historii konkursu, Dominice Rusinowskiej.
– Konkursy tego typu są chyba z założenia czymś niesprawiedliwym – oceniał wybitny saksofonista i przewodniczący jury Adam Pierończyk. – Dlatego dziś też musieliśmy wybrać z bólem serca kilka osób i gratuluję nie tylko im, ale również tym, które nie pojawiły się na tej kartce papieru. Uważamy bowiem jednoznacznie, że poziom konkursu był dość wysoki i wzięło w nim udział wielu utalentowanych muzyków
Różne odcienie jazzu
Novum Jazz Festival to nie tylko Przegląd Młodych Wykonawców Muzyki Jazzowej.
W sobotę zaprezentował się w solowym recitalu 21-letn Sebastian Zawadzki uczestnik wszystkich edycji NJF, student Konserwatorium im. Carla Nielsena w Odense, określany coraz częściej mianem następcy Krzysztofa Komedy.
Prezentował się także Michał Wierba Doppelganger Project z udziałem wokalistki Patrycji Zarychty. W niedzielny wieczór najpierw popis dał Biotone zespół ubiegłorocznego triumfatora konkursu, puzonisty Michała Tomaszczyka, a finałem był porywający koncert tria kontrabasisty Piotra Lemańczyka, saksofonisty Adama Pierończyka oraz perkusisty Krzysztofa Gradziuka. Wybitni wirtuozi zagrali utwory wybrane przede wszystkim z wydanej dwa miesiące temu płyty Lemańczyka „Amhran”, ale był też starszy „GURU” czy też zagrany na bis standard „Straight, No Chaser”.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Marek Maliszewski, Elżbieta Piasecka-Chamryk