Dwa pastelowe światy pod Arkadami
Wystawę prac wybitnych malarzy Marty i Marka Andałów otwarto w Galerii Pod Arkadami. Artystyczne małżeństwo, nagradzane w kraju i za granicą, zaprezentowało swoje własne spojrzenie na Kazimierz Dolny, uwieczniony w barwnych pastelach. – Marek i Marta mieli swoje wystawy w Łomży tak dawno, że przyszła pora, żeby przedstawić ich najnowsze prace – mówi Przemysław Karwowski, kierownik galerii. – Tym bardziej, że to bardzo ciekawa technika, a Marek Andała odnosi duże sukcesy, z Grand Prix na V Międzynarodowym Biennale Pasteli w 2011 roku, włącznie. Dlatego cieszę się, że gościmy ich ponownie!
– Kazimierz Dolny jest malowniczym, czarującym miasteczkiem – mówi Marta Andała.
– Mam czasami wrażenie, że staje się centrum kultury światowej, bo przyjeżdżają tam twórcy, aktorzy i reżyserzy z całego świata!
Nic dziwnego, że miasto, w którym artyści mieszkają i prowadzą autorską galerię, stało się dla nich natchnieniem. Podeszli jednak całkowicie odmiennie do tego, w jakiej formie chcą zaprezentować wybrane widoki i zakątki miasta. Pani Marta chętnie maluje kwiaty, jej prace są barwne i pełne kolorów, niejako kontrastując z mrocznymi, utrzymanymi w różnych odcieniach szarości dziełami jej męża.
– Dużo moich obrazów powstało dzięki zdjęciom robionym w nocy, bo szukam nastroju – wyjaśnia Marek Andała. – Nie maluję ludzi, pełnych pejzaży. Lubię mroczne sceny, łączę kolory, zmierzające do szarości, co daje klimat. Zawsze maluję pastelami olejnymi na czarnych papierach. Ma on gruzełkowatość faktury, jak się delikatnie przeciągnie kredką, to tę fakturę widać. Musi być też gruby i odporny – czasem drapię go nożem, szpachelką, żeby coś poprawić, zrobić coś innego. A Marta zawsze była kolorowa w tym malowaniu. Ona robi to pastelami suchymi, a to jest delikatniejsza technika.
Po latach artystycznych eksperymentów Marek Andała postanowił poświęcić się wyłącznie malarstwu pastelowemu, świadomie rezygnując z innych technik.
– Już na studiach nie lubiłem blejtramu, farb olejnych – mówi artysta. – Zresztą w latach 70. nie można ich było kupić. Szukałem więc czegoś innego. A pastele były jedną z kilku technik papierowych, z którymi zapoznałem się lepiej podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych.
Z kolei Marta Andała lubi różnorodność, dlatego maluje wykorzystując różne techniki.
– Pastele to specyficzna technika, stawiająca pewne ograniczenia – podkreśla Marta Andała.
– Dlatego czasem mam jakąś wizję i wiem, że tego w pastelu nie zrobię. Maluję też więc olejne obrazy i akwarele. Ciągną mnie, ponieważ w pastelu nie da się wszystkiego pokazać i osiągnąć Na przykład fakturę można osiągnąć tylko przy malarstwie olejnym, kiedy nakłada się grube warstwy farby. W plenerze też trudno maluje się pastelami, bo niczego nie można już poprawić, kiedy coś się zepsuje. Dlatego, jak długo maluję pastelami mam ochotę namalować chociażby małą akwarelkę.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Marek Maliszewski