Finał Festiwalu Sacrum et Musica
Niedzielny, uroczysty koncert w łomżyńskiej Katedrze zakończył tegoroczną edycję Festiwalu „Sacrum et Musica”. Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego pod batutą Jana Miłosza Zarzyckiego wystąpiła z solistami: Katarzyną Zdziarską, Ksenią Szawszyszwili i Adamem Zdunikowskim. Śpiewakom towarzyszył chór Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Łomży pod dyrekcją Piotra Dąbrowskiego. – Idea prezentowania różnorodnej muzyki w kościołach bardzo dobrze przyjmuje się i sprawdza – ocenia Jan Miłosz Zarzycki, pomysłodawca i organizator Festiwalu, który od ośmiu lat organizowany jest nie tylko w Łomży, ale już na terenie trzech województw: podlaskiego, mazowieckiego i warmińsko – mazurskiego.
– Ten koncert był inny niż te, którymi zazwyczaj kończymy festiwal – mówi Jan Miłosz Zarzycki. – Zwykle na zakończenie graliśmy wielkie, monumentalne dzieła, ale dziś tę formułę zmieniliśmy – to były krótkie, radosne utwory i mam wrażenie, że publiczność je zaakceptowała.
Rozpoczęty uroczystym „Polonezem” koncert składał się z dwóch części. Pierwszą wypełniły utwory z kręgu muzyki poważnej i religijnej. Wyróżniały się wśród nich dwie pieśni „Ave Maria” - Pietro Mascagniego i Franciszka Schuberta, zaśpiewane przez Adama Zdunikowskiego. Obie solistki sięgnęły zaś po pieśni Fryderyka Chopina: Katarzyna Zdziarska wykonała „Wiosnę”, Ksenia Szawszyszwili „Życzenie”. Obie sopranistki zaprezentowały się też w duecie, wykonując „Pie Jesu” z „Requiem” Andrew Lloyd Webbera. Orkiestra Filharmonii Kameralnej poświęciła zaś pamięci tragicznie zmarłego rok temu Krzysztofa Choińskiego instrumentalną, melancholijną „Medytację”.
–Oddaliśmy tym utworem w symboliczny sposób hołd panu prezydentowi Krzysztofowi Choińskiemu – podkreśla Zarzycki. – Miałem do niego wielką sympatię i jego odejście było dla mnie ogromnym ciosem.
W bardziej rozrywkowej części programu przeważały popularne pieśni i operetkowe arie.
Adam Zdunikowski porywająco zaśpiewał „Granadę” oraz „O sole mio”, wywołując długotrwałe brawa. W duetach zabrzmiały „Santa Lucia” oraz „Funiculì, Funiculà”, zaś finałem koncertu była wykonana przez troje solistów pieśń „Amigos para siempre” Webbera.
Żywiołowa reakcja publiczności sprawiła, że na bis Katarzyna Zdziarska, Ksenia Szawszyszwili i Adam Zdunikowski wykonali ponownie żywiołowe „Funiculì, Funiculà”.
– Jest wielka życzliwość, zarówno ze strony publiczności, samorządów, które nas zapraszają jak i księży, którzy nas goszcząocenia Jan Miłosz Zarzycki. - Myślę też, że poziom artystyczny koncertów zyskuje uwagę odbiorców, co skutkuje tym, że mamy coraz więcej zaproszeń, a zdecydowana większość ośrodków, w których koncertujemy, zaprasza nas ponownie.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Marek Maliszewski, Elżbieta Piasecka – Chamryk