Elżbieta Dzikowska – podróżniczka szczęśliwa
Elżbieta Dzikowska odwiedziła Łomżę w ramach promocji cyklu swych przewodników „Groch i kapusta. Podróżuj po Polsce!”. Znana podróżniczka i dziennikarka, pamiętana z popularnego programu „Pieprz i wanilia” zabrała zebranych w Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich w fascynującą podróż po swoich przygodach na całym świecie. – Najważniejsze dla mnie jest nie liczenie kilometrów, krajów, w których byłam, ale poznawanie świata i dzielenie się tym z widzami i czytelnikami! – podkreślała Elżbieta Dzikowska. Cieszę się z przyjazdu do Łomży, ponieważ ona jest mi bardzo bliska przez moich przyjaciół. Stąd pochodzą znakomici malarze: Hanna Zawa – Cywińska i Jan Dobkowski, który jest nawet obywatelem honorowym Łomży i moim wielkim przyjacielem!
Tłem do barwnej opowieści podróżniczki były fotografie dokumentujące jej wspólne wyprawy z mężem, Tonym Halikiem, wykonane, między innymi, w: Azji, Afryce, Ameryce Południowej oraz Północnej, Australii, a także w Europie. Pomimo tego, że Elżbieta Dzikowska zwiedziła niemal cały świat dostrzega również piękno naszej ojczyzny. Jak podkreśla, jej ulubione miasta to Paryż, Wenecja i Ustrzyki Dolne, a ulubionym miejscem na świecie są Bieszczady. Stąd pomysł na cykl oryginalnych przewodników po poszczególnych regionach Polski, wydawanych pod wspólnym tytułem „Groch i kapusta. Podróżuj po Polsce!”.
– Kiedyś robiliśmy programy o świecie – wyjaśnia Dzikowska. – Były: „Tam gdzie pieprz rośnie”, „Gdzie rośnie wanilia” i wreszcie zabrakło nam konceptu i zostało „Pieprz i wanilia”.
Ale teraz ten świat jest otwarty, w związku z czym jeśli ma się czas i pieniądze, każdy może wyjechać gdzie chce. Ale Polska została trochę zapomniana, a zapewniam, że to piękny i ciekawy kraj.
Pisarka świętowała wiosną tego roku 75. urodziny, ale werwy, animuszu i energii może jej pozazdrościć wiele metrykalnie znacznie młodszych osób. Wciąż podróżuje i planuje kolejne wydawnictwa, nie zważając na różne przeciwności.
– Przedwczoraj przewróciłam się i stłukłam kolano, dlatego pod znakiem zapytania stoi moja wyprawa do Kamerunu, gdzie mam wyjechać 25 listopada – mówi Elżbieta Dzikowska.
– Ale zobaczymy, może się to kolano wykuruje. Bo ja jeszcze jestem za młoda, żeby jeździć wypoczynkowo – jeżdżę tylko na „objazdówy”, codziennie gdzie indziej. W tym roku byłam w Armenii, Gruzji i Azerbejdżanie. Oprócz przygotowywania albumu „Biżuteria świata” piszę też książkę „Tam gdzie byłam” – pierwszy tom, bo ja w tak wielu miejscach byłam, że jednym tomem się nie obędzie. Moje życie, aczkolwiek wiele było w nim różnych chwil, to jest życie szczęśliwe. Bo uważam, że jeżeli się nie przeżyje złego, to się nie doceni dobrego. Więc ja się bardzo cieszę, że się mogę spotykać z ludźmi, podróżować, że mam wielu przyjaciół i udało mi się z moim mężem Tonym Halikiem pokazać kiedyś Polakom świat!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka – Chamryk