Brak lokalu – to główna bolączka łomżyńskiego Muzeum
Istniejące w Łomży już od niemal 60-ciu lat Muzeum Północno-Mazowieckie podsumowało kolejny rok swojej działalności. Składająca się z trzech części placówkę w minionym roku odwiedziło ponad 45 tysięcy osób, a ilość muzealnych eksponatów przekroczyła już 26 tysięcy sztuk. Niestety są też problemy. Jerzy Jastrzębski dyrektor Muzeum na pierwszym miejscu, poza odpowiednią wysokością środków finansowych, wymienia bazę lokalową. Ciągle nierozstrzygnięta jest sprawa własności budynku przy ul. Krzywe Koło 1 – głównej siedziby Muzeum.
Tymczasem coraz bardziej dramatyczna staje się także sytuacja muzealnych magazynów. Dziś porozrzucane na terenie całego miasta magazyny nie dość, że generują ciągle wyższe koszty jednocześnie są już zapełnione. W planach na rok 2004 Muzeum miało wynajęcie od Biblioteki Miejskiej pomieszczeń z przeznaczeniem ich na cele magazynowe. Niestety cięcia, w wysokości 90 tysięcy złotych, które dotknęły placówkę we wrześniu i październiku uniemożliwiły te i inne działania związane m.in. z zabezpieczeniem zbiorów.
Tymczasem eksponatów wciąż przybywa. W 2004 roku liczba muzealiów zwiększyła się o 900 sztuk. Gro z nich to dary i przekazy placówkę stać było jedynie na zakup 31 eksponatów. Na koniec 2004 roku muzeum posiada 17323 numery inwentarzowe, pod którymi zapisanych jest 26217 muzealiów.
Najcenniejszymi zbiorami Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży są, wręcz bezcenne, zbiory bursztynu kurpiowskiego. Stała wystawa prezentujące te skarby pt. „Bursztyn z dorzecza Narwi” w budynku przy ul. Krzywe Koło prezentuje jednak tylko skromną ich część. Cały zbiór bursztynów liczy ponad tysiąc eksponatów i w większości zalega w magazynach.
Zbiory są często przedmiotem zainteresowania mediów w całym kraju, chętnie są wypożyczane przez Muzea, w tym zagraniczne. Kurpiowskie złoto północy prezentowane było m.in.: na wystawach m.in. w Wenecji, Passau, Dűsseldorfie, Norymberdze, Lipsku.