Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 27 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Żarcik apropos w cieniu tragedii

Popularna aktorka Joanna Trzepiecińska wystąpiła w Łomży jako gość specjalny Filharmonii Kameralnej. Na program recitalu złożyły się piosenki Kabaretu Starszych Panów oraz klasyczne przeboje - polskie i zagraniczne. Artystce towarzyszyło trio złożone z wyśmienitych muzyków jazzowych: Bogdana Hołowni, Pawła Pańty i Roberta Murakowskiego. Koncert był dedykowany pamięci zamordowanego w nocy z wtorku na środę byłego wiceprezydenta Łomży, Krzysztofa Choińskiego.

- Dzisiejszy koncert jest dla nas zarazem radosny i smutny - podkreślał Jan Miłosz Zarzycki, dyrektor Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży. Radosny, bo to zawsze dla nas radość, móc gościć wspaniałych artystów. Smutny, bo straciliśmy kogoś, kogo bardzo dobrze znaliśmy. Są to zawsze bardzo trudne i bolesne chwile - skłaniają nas one do wspomnień. Czasami są one smutne, czasami bywają też pogodne, kiedy wspominamy szczęśliwe momenty związane z taką osobą. I może choć na chwilę pomyślimy o wdzięczności, że nasze drogi się spotkały, albo pojawi się nadzieja, że może kiedyś, w przyszłości jeszcze się spotkają. Czasami wspominamy naszych bliskich z muzyką, która też bywa smutna i radosna - tak jak życie - bo również jest krucha i ulotna. Jednak w przeciwieństwie do życia wydaje się nie ulegać przemijaniu. Wspomnijmy właśnie w taki sposób pana prezydenta, Krzysztofa Choińskiego.                                                             Trwający 70 minut recital okazał się wielkim sukcesem Joanny Trzepiecińskiej. Aktorka nie dość, że bardzo sugestywnie wcielała się w kolejne postacie z wykonywanych piosenek i imponowała skalą głosu - była również niezrównanym konferansjerem, zapowiadając wszystkie utwory. W klimat recitalu wprowadziła publiczność instrumentalna wersja wielkiego przeboju "Piosenka jest dobra na wszystko". Szybko okazało się, że na Kabarecie Starszych Panów świat się nie kończy - jako drugi usłyszeliśmy "Truskawki w Milanówku" z poetyckim tekstem mistrza pióra równie wielkiego, co Jeremi Przybora - Wojciecha Młynarskiego. I taki słowno - muzyczny przekładaniec, charakteryzujący się jednak wielką dbałością o walory literackie i muzyczne prezentowanych utworów, trwał już do końca recitalu. Poza wciąż znanymi, lubianymi i popularnymi - mimo upływu kilkudziesięciu lat - utworami Kabaretu Starszych Panów - jak "Kaziu, zakochaj się!" czy "O, Romeo" nie zabrakło więc utworów będących efektem współpracy autorów z innymi kompozytorami i literatami. Czasem były to zagraniczne przeboje, jak "C'est si bon" czy "Tico, tico", z polskim tekstami Przybory i Marii Czubaszek. Były starsze utwory z poetyckimi tekstami Anny Borowej i Bronisława Broka, ale też nowa twórczość  najmłodszego pokolenia, którego reprezentantem był Jacek Denhel, autor polskiego tekstu "Już nic" do kompozycji Astora Piazzoli. Jednak te liryczne, poetyckie teksty byłyby niczym bez warstwy muzycznej. Oszczędne aranżacje, bazujące na współbrzmieniu fortepianu Hołowni i kontrabasu Pańty,  wspieranych przez grającego zarówno partie rytmiczne jak i solowe Murakowskiego były dla muzyków punktem wyjścia do efektownych partii solowych, tworząc idealne połączenie muzyki i słów. Nawet brak perkusji nie dawał się bardzo we znaki - w "Już nic" Robert Murakowski udowodnił słuchaczom, że odpowiednio użyta trąbka może być nawet instrumentem perkusyjnym.
- Program, który dla państwa przygotowaliśmy to utwory niezwykłego duetu autorów: Jerzego Wasowskiego i Jeremiego Przybory - mówiła ze sceny Joanna Trzepiecińska. Oczywiście nie tylko, bo są także w tym programie  piosenki innych autorów- wszystkie one traktują o miłości. Miłość, jak wiadomo, ma swoje różne oblicza: od lirycznych momentów, wielkich namiętności i zrywów. Może być szczęśliwa i nieszczęśliwa - można powiedzieć, że wszystko, co spotyka nas w życiu spotyka nas z miłości. Organizatorzy pytali mnie, czy nie mogłabym zrezygnować z piosenek bardzo żartobliwych. Pomyślałam, że oczywiście mogłabym, tylko, że skoro nasze życie i miłość bywa tak różna,  recital przedstawia jej różne barwy, jest taką  epatacją życia, miłości. Miłości, której zabrakło komuś, kto pozbawił drugą osobę życia. Dlatego myślę, że nie będzie to nietaktem, jeśli w programie znajdą się też piosenki żartobliwe - bo jestem przekonana, że gdyby ten pan, którego nie miałam zaszczytu poznać, był tu dzisiaj z nami, chciałby również usłyszeć i te radosne utwory.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia i współpraca: Elżbieta Piasecka Chamryk

cz
pt, 21 października 2011 08:20
Data ostatniej edycji: pt, 21 października 2011 08:21:56

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę