„Przyjaciele Pani Hani”
Halina Kunicka była gwiazdą dorocznego koncertu „Przyjaciele Pani Hani”, poświęconego pamięci Hanki Bielickiej. Popularna piosenkarka zaśpiewała wiele przebojów ze swego repertuaru i wspominała najpopularniejszą mieszkankę Łomży. Artystce akompaniował pianista Czesław Majewski – kompozytor i aktor, znany m.in. z telewizyjnego Kabaretu Olgi Lipińskiej i programu „Śpiewające fortepiany”. Przed gwiazdą wystąpiło kierowane przez Magdę Sinoff Studio Wokalne eMDeK. - To fantastyczne, że ktoś wpadł na taki pomysł, że odbywają się takie koncerty – ocenia Halina Kunicka. Bo dopóki się pamięta kogoś, to ten ktoś wciąż żyje, jest między nami. I Pani Hania zawsze tu jest - w swoim ukochanym mieście!
Już po raz piąty przyjaciele i wielbiciele talentu Hanki Bielickiej zebrali się tłumnie w Auli II LO na specjalnym koncercie, zorganizowanym przez Miejski Dom Kultury - Dom Środowisk Twórczych. Odbywające się w ramach „Dni Łomży” imprezy są swoistym hołdem dla Hanki Bielickiej i mają przypominać jej dokonania. Zapraszani są na nie artyści, którzy mieli okazję bardzo często z nią występować, czy też byli jej przyjaciółmi. Po wcześniejszych występach Alicji Majewskiej, Ireny Santor czy Jerzego Połomskiego, ponownie odwiedziła Łomżę Halina Kunicka. Na program jej recitalu złożyły się głównie wielkie przeboje, jak: „Orkiestry dęte”, „To były piękne dni”, „Od nocy do nocy” czy „Czumbalalajka” z pierwszej płyty, wydanej, bagatela, w 1966 roku. Artystka sięgnęła też po piękne, poetyckie teksty Marii Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej – „Przebyta droga”, Ernesta Brylla – „Co się stało”
i Wojciecha Młynarskiego – „Szczęście to być w drodze”, dopełnione od strony muzycznej przez niezrównanego Czesława Majewskiego.
- Tak się ucieszyłam, kiedy weszłam do tej szkoły, zobaczyłam tę piękną salę – imienia Hani Bielickiej – mówi uśmiechnięta piosenkarka. Pani Hania była osobą niezwykłą i nieprzeciętną nie tylko jako artystka – ale również niezwykła jako człowiek, pod względem charakteru
i osobowości. Była niezwykłą kobietą, serdeczną, wrażliwą i czułą koleżanką. Kiedy odeszła bardzo to przeżywałam…
Artystka nie zdecydowała się jednak na włączenie do programu tego szczególnego koncertu żadnego utworu wykonywanego niegdyś przez Hankę Bielicką:
- Były to tak charakterystyczne utwory, tak do niej „przylegające”, że nie ośmieliłabym się śpiewać tego typu repertuaru – wyjaśnia Halina Kunicka.
Nie zabrakło jednak wiązanki popularnych melodii i piosenek sprzed lat, w których publiczność mogła wykazać się niezłymi, docenionymi zresztą przez Czesława Majewskiego, umiejętnościami wokalnymi.
- Dzisiejszy koncert to było szczególne wydarzenie – ocenia Czesław Majewski. Nie tylko dla mnie, ale i publiczności. Jestem po raz drugi na tego typu uroczystości, poprzednio byłem w Łomży przed dwoma laty – z panią Ireną Santor. Jest to coś wspaniałego, że tu wszyscy myślą i pamiętają o Pani Hani – bo jest to osoba chyba najbardziej – z wielu artystów i ludzi znanych - tak godna zapamiętania. Dzięki swemu sposobowi bycia, serdeczności, ciepłu, jakie zawsze wszystkim okazywała. Nie tylko widzom, ale i kolegom i koleżankom z nią współpracującym. Ona nigdy się nie złościła, nawet wtedy – gdy pracowaliśmy przez wiele lat w Teatrze „Syrena” – kiedy próby się przedłużały. Młodzi aktorzy byli już zniechęceni, narzekali – tylko jedna Hania nie narzekała. Ona wiedziała, że ta próba musi się odbyć, bo wszystko trzeba przygotować tak, żeby efekt – czyli spektakl – był na najwyższym poziomie, bo tego wymaga widz. Miała zawsze olbrzymi szacunek wobec widowni i taką ją też zapamiętam.
Wojciech Chamryk