W Warszawie o Łomży można powiedzieć więcej... i dla Łomży można więcej zrobić
Grubo ponad sto osób, przede wszystkim starszych wiekiem, przyszło na sobotnie „Spotkanie łomżyniaków w stolicy”. Zorganizował je warszawski oddział Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, a jak mówił prezes tej organizacji Zygmunt Zdanowicz jego celem było zainteresowanie, zwłaszcza młodych, mieszkających w Warszawie łomżan Towarzystwem, i pozyskanie ich do działania na rzecz Łomży. W trakcie Spotkania odbył się także panel dyskusyjny „Czy Łomża ma szansę? Czyli kilka zdań o wizji rozwoju miasta”.
Spotkanie odbywało się w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki, w samym sercu Warszawy. Witając obecnych, wśród których nie zabrakło kilku naukowców z uczelni warszawskich i łomżyńskich, Marek Przeździecki przewodniczący tutejszego oddziału TPZŁ nawiązał to protoplastów Towarzystwa czyli działającego w Warszawie od 1916 roku Koło Łomżan, które 9 lat później przekształcono w Akademickie Koło Łomżan z siedzibą w Warszawie, oraz założonego tuż przed wybuchem II wojny światowej (październik 1937) Stowarzyszenie Wychowanków Szkół Średnich Ziemi Łomżyńskiej. To były organizacje, których członkowie nie tylko wspólnie się bawili, ale także potrafili działać na rzecz miasta i regionu. Wspominając powojenną akcję „Cała Polska odbudowuje swoją stolicę” Przeździecki mówił, że oni wówczas starali się m.in. o to aby cement niezbędny przy budowach w większych ilościach trafiał także do Łomży.
I właśnie do takiego myślenia, a także i działań na rzecz miasta zachęcali organizatorzy „Spotkania łomżyniaków w stolicy”. Wśród zapraszających na nie był także Prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski, który w jego trakcie miał przedstawić swoją „Wizję rozwoju Łomży”. Niestety nie było go. W jego imieniu wystąpiła zastępca prezydenta Mirosława Kluczek, która mówiąc o tym co nowe władze robią (zmiany w ratuszu) i co planują zrobić stwierdziła, że jeszcze się przyglądamy.
Kolejnym punktem programu był prowadzony przez Marcina Chludzińskiego (prezes Zarządu Invent Grupa Doradztwa i Treningu, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego i Collegium Civitas) panel dyskusyjny „Czy Łomża ma szansę? Czyli kilka zdań o wizji rozwoju miasta”. Wzięli w nim udział: dr Roman Sobiecki z SGH, Maciej Zajkowski prezes ŁIPH, Maciej Borysewicz przewodniczący Rady Miasta, Mariusz Staniurski, właściciel firmy turystycznej Turlomza.pl i piszący te słowa Cezary Zborowski. Ponad godzinna dyskusja, wobec braku przedstawienia wizji rozwoju miasta prezydenta Czerniawskiego, toczyła się wokół raczej ogólnych tematów: edukacja, turystyka, gospodarka. Wydaje się, że wszyscy jej uczestniczy zgodzili się, że dziś Łomża bardziej traci niż zyskuje, choć są działania, które rozwijają miasto. Niewątpliwie „światełkiem w tunelu” - jak mówił dr Sobiecki – są uczelnie wyższe w tym przede wszystkim Państwowa Wyższa Szkoła Informatyki i Przedsiębiorczości, której rozwój winien być wspierany przez władze miasta. Szansą do miasta i regionu byłaby także Via Baltica, gdyby - tak jak jest to dziś zgodnie z planami - powstała w przebiegu przez Łomżę.
Marcin Chludziński podsumowując tę debatę jako pozytywy wskazuje chęć do poważnej rozmowy o przyszłości miasta i to zarówno w Warszawie jak i w Łomży.
- Do tej pory nie rozmawiało się otwarcie o tym co najważniejsze. Jest więcej tematów politycznych, zastępczych – basen, remont drogi, bulwary... - które nie wpływają na rozwój, ale nie było dyskusji z której wyłoniłyby się priorytety, do realizacji których miasto winno przyłożyć się najbardziej - mówi.
Chludziński nie wyklucza organizacji kolejnych debat, przy czym – jak podkreśla – byłyby one w szerszym gronie, jeszcze bardziej naukowe i być bardziej łączące środowiska akademickie Warszawy i Łomży.
- Chodzi o to, aby te pomysły, które wyłaniają się z takich dyskusji ktoś (samorząd) mógł wziąć i wykorzystać – podkreśla Chludziński.
Swoistym uzupełnieniem do debaty mogłyby być wygłoszone jeszcze przed nią słowa profesora
Henryka Samsonowicza, Honorowego Obywatela Łomży który podczas „Spotkania..” wygłosił wykład „Północne Mazowsze w dziejach Polski”. Mówił o tym, że jedną z cech dawnych mieszkańców Mazowsza, w tym mieszkańców Łomży i Ziemi Łomżyńskiej, było to, że „oni naprawdę nigdy się nie poddawali”.