Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Zmagania z czasem Marka Sobczaka

Po czterech latach przerwy obrazy Marka Sobczaka można znowu oglądać w łomżyńskiej Galerii Pod Arkadami na Starym Rynku. Ceniony przez krytyków malarz i rysownik, znany z łamów „Gazety Wyborczej”, „Wprost” i „Polityki” przedstawia tym razem cykl „Portrety trumienne”. Wyrażają one protest artysty, przeciwko, jak mówi - sztuce jednorazowego użytku.

Przemysław Karwowski i Marek Sobczak
Przemysław Karwowski i Marek Sobczak

„Cykl, a w zasadzie jego niewielka część, którą możemy oglądać to cykl „Portretów trumiennych” – mówi Przemysław Karwowski, kierownik Galerii  Pod Arkadami. Marek Sobczak rozpoczął go zaraz po studiach, 20 lat temu. Pokazujemy teraz ten cykl, odwołując się do tradycji tej galerii, by na listopad przygotować wystawę związaną z taką tematyką”.
Artysta nie krył zadowolenia z powodu kolejnej wizyty w łomżyńskiej galerii: „Bardzo się cieszę, że po raz kolejny wystawiam w Łomży, bo bardzo lubię to miasto. Ma podobny klimat jak moje rodzinne miasto – Suwałki. Dlatego bardzo dobrze tu się czuję”.
Z powodu skromnych warunków lokalowych galerii malarz prezentuje w niej tylko niewielki fragment cyklu. Jest on w zasadzie zamknięty, ale w tym roku powstało kilka nowych obrazów. Prace Marka Sobczaka nawiązują kształtem i formą do portretów trumiennych, ale
nie są nimi w pełnym tego słowa znaczeniu. Sam wyjaśnia w następujący sposób, dlaczego maluje właśnie takie portrety: „Jest to bodajże jedyny rodzaj polskiej sztuki, nieobecny w sztuce zachodniej. To jest to, co my wnieśliśmy do sztuki Zachodu, Europy. Powstała tutaj  sztuka, która nie miała odpowiednika na Zachodzie. Obrazy z tej wystawy zjeździły już Mongolię, Niemcy, Francję, Szwajcarię, Bułgarię, dodaje Marek Sobczak. Te wystawy, które były dla mnie najważniejsze odbyły się w trzech krajach: Polsce, Litwie i Ukrainie. Dlatego, że portret trumienny powstał na przełomie XVII i XVIII wieku w Rzeczpospolitej Obojga, a właściwie Trzech Narodów. Sięgnięcie do tej polskości nie jest naśladowaniem tego, co powstało w XVII wieku, a przeniesieniem tej opowieści w inne czasy. Nie są to obrazy malowane na blasze, mają tylko formę podobną do portretu trumiennego”. Obrazy Sobczaka są pełne ekspresji i kontrastów kolorystycznych. Twarze przedstawionych na nich osób często są zdeformowane, nie wysuwają się na plan pierwszy kompozycji. Być może jest tak, ponieważ nie są to portrety żyjących ludzi. „Nie są to portrety konkretnych osób, bo w momencie, gdy zacząłbym malować konkretne osoby moja opowieść straciłaby swój uniwersalny charakter, objaśnia Marek Sobczak.  Jest to opowieść o zmaganiach z czasem, która dotyczy nas wszystkich. Te materiały: kiedyś blacha, teraz płótno, farba, pędzle – potrafią przenieść pamięć, czyli życie. Człowiek odchodził, ale dzięki namalowaniu tego portretu wciąż istniał w pamięci i świadomości innych. Czyli nie odszedł całkiem. To jest piękna idea – zmaganie się z czasem i przemijaniem”.
Wojciech Chamryk
Fot. Elżbieta Piasecka Chamryk


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę