„Radość spod kapelusza” dla dzielnego dziecka wsi - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

- To wspaniałe i zdolne dziecko wsi – mówi o swoim wychowanku Krystyna Korcz, podpowiadająca mu, po jakie teksty sięgnąć i jak interpretować. Wdzięczny maturzysta zrobił Wielką Nagrodą w Łomży prezent imieninowy polonistce z IV LO w Łodzi. Krystyna Korcz, jego opiekunka z koła recytatorskiego, wprost promieniała, gdy w sobotę pod wieczór 13 marca br. cała sala, pełna uczestników, rodziców i pedagogów,  odśpiewała jej gromko i serdecznie „Sto lat” w Centrum Katolickim w Łomży. Chór do wiwatu na cześć polonistki, która maturę zdawała już w 1956 r., poprowadziła – tak jak z nauczycielką Alicją Żelazną biuro organizacyjne - Bogumiła Wierzchowska-Gosk.
- Coraz wyższy poziom konkursu zaskakuje nie tylko  nas, ale i jurorów – cieszy się aktorka. - Zgłosiło się ponad 90 nastolatków z całej Polski i z Łomży. Po eliminacjach miejskich do finału ogólnopolskiego przystąpiło 14 łomżyniaków i 35 uczestników z kraju. Mamy satysfakcję, że ludzi ciągnie do tego konkursu.
Uczestników przyjął gościnnie dom rekolekcyjny przy kurii biskupiej. Już w piątek mieli okazję się poznać i poznać salonik Pani Hani, o którego powstaniu prawie pięć lat temu opowiadał jeden z inicjatorów konkursu ks. Andrzej Godlewski, proboszcz parafii Krzyża Św. Z okazji czwartej “Radości spod kapelusza” salonik pamiątek wzbogacił się o delikatny, ażurowy kapelusz ze strojnymi piórami, który ofiarowała Joanna Manianin, do ostatnich chwil gospodyni Pani Hanki...
Sobota rozpoczęła się mszą św. w tymże kościele, sprawowaną przez ks. bp Tadeusza Bronakowskiego i ks. Proboszcza. Inaugurację w Centrum Katolickim rozpoczęła Kapela Maki, wykonując niemalże hymn rodzinnego miasta Hanki Bielickiej (1915-2006), czyli jej piosenkę “My z Łomży”. Po wystąpieniach oficjeli dziecięca grupa teatralna Bez Nazwy, działająca w CK, zaśpiewała m.in. “Znamy się tylko z widzenia”, zaś aktorka Aldona Jankowska – własną, napisaną dla Hanki Bielickiej i o Hance Bielickiej pieśń a cappella. Symbolicznym akcentem inauguracji okazało się tango, które zatańczył z partnerką mały dżentelmen Bartek Zalewski. W ten sposób przypomniano ostatni pobyt Pani Hani w Łomży pod koniec 2005 r., gdy po swoim recitalu zapragnęła właśnie tanga... Dama w Kapeluszu spoglądała w pogodnej zadumie z portretu w Centrum, trzymając już wielki bukiet kwiatów od organizatorów na ławeczce na Farnej. Potem zaczęły się prezentacje - trudnych do opanowania ze względu na interperetację i długość – zabawnych, lecz czasem też wzruszających monologów, wierszy i piosenek.
W czasie gdy jurorzy zastanawiali się, jak rozdzielić nagrody, uczestnicy wybrali się na obiad u Marianny  i Andrzeja Marczyków. W eleganckiej restauracji przy okrągłych stołach wymieniali wrażenia, zaś po biesiadzie Ola Sozańska (lat 16) z Chorzowa prawiła  gospodarzowi z kokieterią pyszny monolog Jeremiego Przybory w stylu “Pan ma w sobie dwa seksy...”.
- Konkurs “Radość spod kapelusza” odbywa się w miłej atmosferze, organizatorzy nie tworzą dystansu, lecz są bardzo serdeczni – uważa licealistka Sandra Wasiak, która drugi raz z Lidzbarka Warmińskiego przybyła do Łomży z bliskim kolegą akompaniatorem Łukaszem Szymańskim. - Ja na wyróżnienie nie liczę.
Jednak po ogłoszeniu werdyktu Łukasz musiał długo, cierpliwie i czule pocieszać szlochającą przyjaciółkę...  Gorące wiwaty, rzęsiste oklaski, serdeczne całusy i szczere gratulacje nagrodzeni i wyróżnieni zbierali i   podczas występów, i kiedy przewodniczący jury ogłaszał werdykt. Teatrolog Jan Zdziarski po raz drugi kierował komisją fachowców, a młodych oceniali z nim wspólnie: aktorka z Krakowa Aldona Jankowska, aktor z Białegostoku Marek Kotkowski i muzyk z Łomży Mirosław Dziewa. Wśród nagród rzeczowych był, m.in., cenny zbiór wspomnień Hanki Bielickiej. Podpisywała go wspaniała redaktorka Maria Sondej.
Dla dodania dramaturgii główny juror zaczynał od wyróżnień, jakie w kategorii monolog-wiersz otrzymali: Viktoria Brzezińska (Białystok), Katarzyna Dłużniewska (Łomża), Małgorzata Gaca (Bydgoszcz), Marzena Gut (Szczytno), Joanna Szydłowska (Świętajno)), Łukasz Kielin (Szczytno), Tomasz Reczko (Ciechanowiec) i Jakub Pietrzykowski (Mrągowo). Trzecie miejsce i nagrodę 250 zł zdobył Piotr Staniszewski, maturzysta z I LO w Łomży; drugie miejsce i 350 zł – Joanna Czyżewska z I LO w Białymstoku, a pierwsze i 550 zł – uczennica  z Białegostoku Marlena Ostrowska, za napisany przez siebie monolog “Jestem Julią, mam lat trzynaście...”.
Wyróżnienieniami w kategorii piosenka ucieszyły się: Katarzyna Górska (Łomża), Adela Lewiarz (Piątnica) i Katarzyna Pogroszewska (Łomża). Trzecie miejsce (250 zł) zajęła Weronika Skrodzka z Łomży. Drugie miejsce (350 zł) wyśpiewał Adam Koronkiewicz, uczeń I LO w Białymstoku, zaś prymat i 550 zł jury oddało w ręce skromnej drugoklasistki z Katolickiego Gimnazjum w Łomży. Katarzyna Domalewska, której akompaniował Jan Suchodoła, bez przerysowanej mimiki i gestykulacji, zaśpiewała dość subtelnie song “Zęby” aktorów filmowych: białe, równe i wszystkie.
I wreszcie Kuba Pawlak, 18-letni niemalże bard ze wsi Niesułków koło Łodzi. Kapelmistrz 30 - osobowej orkiestry parafialnej jest już zdobywcą kilkunastu nagród w konkursach recytatorskich, a jako jedyny zgłosił się w Łomży we wszystkich kategoriach wykonawczych, choć najlepiej daje sobie radę w poezji śpiewanej. Dotąd najwyżej cenił wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim Włocławek 2009, gdy jurorami byli m.in. Janusz Deblessem i Andrzej Poniedzielski. Teraz z dumą dołączył do swej kolekcji Grand Prix “Radość spod kapelusza” Łomża 2010. Młodzieniec w grodzie nad Narwią wyśpiewał Grand Prix (i 700zł) za przez siebie skomponowane “Dwa Polaki tańcowały”; autorem słów jest Dpoeta Józef Baran.  
Jurorzy gratulowali uczestnikom udanych występów, a nauczycielom i wychowawcom dziękowali za trud, włożony w przygotowanie prezentacji konkursowych. Biuro organizacyjne głosem niestrudzonej Bogumiły Wierzchowskiej-Gosk dziękowało z kolei wszystkim ludziom dobrej woli, bez których konkurs nie miałby takiego rozmachu. Lista sponsorów i wolontariuszy jest tak długa, że można by ich szczodrości i pomocy poświęcić drugie tyle miejsca. Ale czego to nie zrobią (zwłaszcza) łomżynianki dla Kochanej Pani Hanki!

Relacja: Mirosław R. Derewońko
Fotografie: Marek Maliszewski