Żółte kartki dla dyrektorów gimnazjów
Słynne giertychowe trójki, które u nas przyjęły postać „dwójek” sprawdzają szkoły podstawowe i ponadgimnazjalne, a kuratorium oświaty ma już wnioski z ich pracy w gimnazjach. Po analizie zgromadzonego materiału pracownicy kuratorium doszli do wniosku, że w województwie nie ma nawet jednego gimnazjum w którym byłoby dobrze. Dlatego już w poniedziałek podczas spotkania dyrektorów gimnazjów z kuratorem oświaty wszyscy dostaną polecenie wdrożenia w szkołach programów naprawczych. Jeżeli tego nie zrobią... mogą stracić stołek.
Jadwiga Szczypiń Podlaski Kurator Oświaty nie chce zdradzać szczegółów jak wypadły kontrole w poszczególnych szkołach. Ma to być omówione podczas poniedziałkowego jej spotkania z dyrektorami wszystkich gimnazjów z województwa podlaskiego. Kurator mówiła tylko, że zgromadzony materiał jest dobrym przyczynkiem do dyskusji dlaczego zjawiska niepożądane mają miejsce w gimnazjach.
- Nie ma szkoły w której nie byłoby co naprawiać – podkreślała Jadwiga Szczypiń. - Są oczywiście szkoły w którym takich zjawisk niepożądanych jest więcej niż w innych, ale to należy rozpatrywać w szerszym kontekście... choćby otoczenia, miejscowości czy dyrektora szkoły – dodawała.
Kurator oświaty zapowiedziała, że na poniedziałkowym spotkaniu wszyscy dyrektorzy gimnazjów otrzymają polecenie opracowania programów naprawczych dla swoich szkół. Dyrektorzy będą musieli przedstawić w kuratorium harmonogramy naprawy, a jeżeli one będą niezadowalające, lub ich efekty marne konsekwencją może być nawet wniosek z kuratorium o odwołanie takiego dyrektora.
- Ustawa daje nam taką możliwość i z takimi wnioskami też trzeba się liczyć – podkreśla Jadwiga Szczypiń.
Podlaski Kurator Oświaty przyznała, że opis sytuacji stwierdzonej przez zespół w gimnazjum był analizowany wielopłaszczyznowo, ale nie był porównywany z ocenami jakie uczniowie tej szkoły otrzymali na przeprowadzanym przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną egzaminie gimnazjalnym na zakończenie nauki.