Herody z Diabłem i Aniołami
Na Kurpiach tradycyjnie od „trzeciego dnia świąt”, czyli od pierwszego dnia po Bożym Narodzeniu do Trzech Króli chodzą po wsiach kolędnicy. Jedni z gwiazdą, drudzy z szopką, jeszcze inni „z Herodem”. Herody to kolędnicy przebrani za Żołnierzy, występujący m.in. ze Śmiercią, z Żydem, z Diabłem i z Aniołami. Kiedyś większość wsi miała swoje „herody”. Obecnie tradycję kultywują dzieci i młodzież z Gminnego Ośrodka Kultury w Zbójnej. Wybraliśmy się z nimi do wsi Laski...
Kolędnicy z GOK w Zbójnej jeżdżą w okresie Bożego Narodzenia po całej gminie z gwiazdą i herodami. Pierwsi śpiewają kolędy i pastorałki, drudzy wystawiają w ludowej wersji scenki na temat dramatycznych okoliczności Narodzenia Chrystusa. Odwołują się głównie do rozkazu króla Heroda, dotyczącego tzw. rzezi niewiniątek. Kolędników z gwiazdą przygotował Marek Żemek z Regionalnego Ośrodka Kultury w Łomży, zaś kurpiowskie herody wg oryginalnych teksów przedwojennych sprzed dziesiątków lat z terenu gminy Zbójna przygotowała dyr. GOK Elżbieta Lemańska.
Wykonawcy już pod koniec listopada zaczynają pracować nad rolami. Większość z nich uczestniczy w przedstawieniu od trzech lat i swoje kwestie ma dobrze opanowane. Ale - jak mówi opiekunka Mariola Wawrzyniak - jest migracja wśród dzieci i w tym roku pojawił się nowy Diabeł, a stary awansował na Anioła. Dzieci chętnie uczestniczą w herodach, a kolędowanie sprawia im wielką przyjemność. Gospodarze częstują słodyczami i obdarzają grosiwem. Jak przystało na dobrze zorganizowaną grupę, kasę trzyma Żyd.
Charakterystyczna dla Kurpi rozwlekłość gospodarstw sprawia, że teraz kolędnicy podjeżdżają szkolnym autobusem. Byli już, m.in., w Osowcu i Jurkach. Nie zawsze są przyjmowani. Jak ktoś nie chce, to nie otwiera, jednak najczęściej gospodarze, mimo pory obrządku w gospodarstwach, przyjmują kolędników. Dziękują za odwiedziny, wszak to przynosi szczęście i dostatek.
Teresa Pardo, wybitna znawczyni Kurpiowszczyzny, wspomina, że herody chodziły kiedyś od „trzeciego dnia świąt” do Trzech Króli (6 stycznia), a nawet, jak było mało grup, do Matki Boskiej Gromnicznej (2 lutego). Ludzie zapraszali kolędników wcześniej, tak że ci wiedzieli, dokąd mają iść. Kiedyś w herodach chodziła kawalerka (dobrze śpiewający i wyróżniający się urodą młodzieńcy), dzieci - raczej z szopką, gwiazdą i kolędami. Grupę kolędujących tworzyli: Król, Żołnierze, Marszał (-ek), Śmierć, Żyd, wiejski Dziad, Diabeł i Anioły. Teksty były odważne, słowa Dziada często odnosiły się do bieżącej sytuacji we wsi, gminie czy kraju. Raz Dziad, innym razem Diabeł wyciągał dziewczyny, Diabeł całował i ruszała zabawa na całego! Diabeł czasem miał ogon ze słomy i jak za dużo szalał, ogon ten mu podpalano. Teresa Pardo chwali dzisiejsze herody. Cieszy się, że tradycja jest podtrzymywana, a teksty zaadaptowane do wieku wykonawców. Za kolędę dziękujemy!
MRD, MM
P.S. Poniżej podajemy listę aktorów, którzy wędrowali 5 grudnia A.D. 2007 po wsi Laski pod Zbójną.
Herody: Paweł Trzcinka, Katarzyna Kłos, Paweł Kłos, Patrycja Samul, Wojciech Samul, Dariusz Samul, Jakub Adamowicz, Sylwia Lemańska, Sebastian Dąbkowski, Szymon Kłos.
Z gwiazdą chodzili: Monika Stomska, Magdalena Olszewska, Aleksandra Chłosta, Milena Krzynowek, Marlena Korzeniecka i Elżbieta Brzeziak.