Rycerze, kupcy i mieszczki na Starym Rynku w Łomży
Przez 4 godziny w centrum starówki stało obozowisko z namiotami na drewnianych żerdziach pod płótnem. Około 20 ludzi w strojach jak ze średniowiecza przechadzało się, jakby zatrzymał się dla nich czas sprzed 500 czy 600 lat, gdy do Łomży wjeżdżał dwór księcia Janusza I Starszego, władcy Mazowsza. Na 6-u stoiskach rękodzieła rzemieślnicy pokazywali kunszty z dawno minionej epoki.
Jarmark średniowieczny na Starym Rynku to impreza z okazji Dni Łomży, święta w 605. rocznicę nadania Łomży praw miejskich, co nastąpiło z woli księcia 15. czerwca 1418. Namioty ustawiono na skraju placu od strony ul. Giełczyńskiej i wzdłuż południowej pierzei kamieniczek pod filarami. Jak wyglądał w średniowieczu Stary Rynek, dzisiaj chyba nie wie nikt, ale wiadomo na pewno, że nie było hali targowej ani takiej zabudowy, jaką widzimy współcześnie. Być może, był wyłożony kocimi łbami – kamieniami polnymi dla utwardzenia nawierzchni, a w miejscu kamiennych pasów, jakie obecnie ułożone są między Halą Kultury dla zaznaczenia średniowiecznych fundamentów, stał ówczesny ratusz. Zachowanym śladem po piętrowym, może 2-piętrowym budynku są podziemia po wieży ratuszowej, eksponowane pod szklanymi szybami skansenu.
W piątek obsiedli ławki na jego obrzeżach mieszkańcy miasta i przyjezdni, zajęte były też ławeczki dookoła fontanny 13-stu dysz i nieraz towarzystwo z lodami miała milcząca z łagodnym uśmiechem Hanka Bielicka w kapeluszu. Aktorka nabrałaby wigoru, gdyby jej oblicze nie było ciemnobrązowe, jak łomżyńskiej madonny... A może rzeźbiarz figury Michał Selerowski z Zambrowa znalazłby sposób na rozjaśnienie twarzy?
Podpłomyki i walki rycerskie na miecze
Jedni pojadają lody, inni spacerują lub biegają dookoła wodotrysku, a jeszcze inni przyglądają się temu, co przygotowali rekonstruktorzy ze Stowarzyszenia Pozytywnie Historyczni z Ciechanowa. Miasto nad rzeka Łydynią, któremu również książę Janusz I nadał prawa w 1400 r., może szczycić się od 2017 r. działalnością grupy miłośników historii, nauczycieli, edukatorów, popularyzujących wiedzę o średniowieczu w formie wizualnej i manualnej. Na stanowisku powroźnika można było splatać powrósła z lin konopnych i lnianych i uczyć się stemplowania materiałów. Kaflarz pokazał wytwarzanie kafli do budowania i ozdabiania kuchni i pieców. Z przaśnego ciasta, tj. bez drożdży, lepiono i nad ogniem pieczono podpłomyki, popularne ówcześnie pieczywo jak placki. Skryptorium to wyższa szkoła jazdy, bo pod fachową opieką można było uczyć się pisania piórem i atramentem. Zbrojownia budziła duże zainteresowania, ponieważ pod jej namiotem giermek Olaf demonstrował elementy ekwipunku rycerza ze skóry i blachy, ochraniające głowę, tors, ramiona, stawy i dłonie. W 6. namiocie kupiec oferował przyprawy i herbaty, przywożone z nowego świata do starego świata. Tam również wybijano z ok. 250 blaszek monety – półgrosze z okresu króla Władysława Łokietka. Emocje budziły dawne gry, np. rzucanie podkowami na miecze.
Mnóstwo zainteresowania wywołał pokaz walki rycerskiej na miecze, podczas którego pokaz umiejętności dał Łukasz Niewiadomski. W pojedynkach na niby widzowie chwytali do ręki miecz z miękkiego materiału i tarcze do obrony.
Pogoda dopisała, piątkowe popołudnie było słoneczne, ale nie skwarne, deszcz oszczędził imprezę.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Radosny piątek 600-lecia Łomży w słońcu średniowiecza
Stary Rynek z poświęceniem czeka na 3 maszty z flagami
Książę Janusz I wjeżdża konno z rycerzami do Łomży
Na Starym Rynku stanie pomnik księcia Janusza I Starszego?