Muzyczne inspiracje Fanaberii
Wystawę „Muzyka w nas” Twórczej Grupy Fanaberia otwarto w Hali Kultury. To już druga wystawa pasjonatek malarstwa, działających przy MDK-DŚT pod kierunkiem Anny Bureś, po zaprezentowanej w grudniu ubiegłego roku ekspozycji „Fanaberie początek”. – Na poprzednim wernisażu, kiedy Jan Zugaj grał na skrzypcach, zrodził się pomysł, żeby pokazać muzykę w nas, spróbować ją namalować – mówi Anna Bureś, dodając, że koleżanki podjęły temat, czego efektem jest kolejna wystawa. Różnorodna, wielobarwna i zachwycająca, tak jak muzyka, która zainspirowała artystki.
Już pierwsza wystawa Fanaberii potwierdziła, że członkowie grupy mają duży potencjał, mimo tego, że wielu z nich nigdy nie zajmowało się sztuką profesjonalnie, bądź odnotowało bardzo długi rozbrat z pędzlem i paletą. Zaczęło się od martwych natur i pejzażu, ale Fanaberiowicze chętnie podjęli spore wyzwanie, z powodzeniem mierząc się z tematem, zaproponowanym przez swą instruktorkę, aby przedstawić różne dźwięki i nieograniczone wręcz bogactwo muzyki za pomocą plastycznych środków wyrazu.
– Muzyka jest bardzo ważna w życiu człowieka – mówi Anna Bureś. – Do tego bardzo mocno koreluje się z malarstwem; osobiście znam wielu malarzy, którzy muzykują, na przykład Przemek Karwowski był uzdolniony muzycznie, słuchają muzyki przy malowaniu, albo też, tak jak Czesław Niemen, są autorami okładek swoich płyt, bo są uzdolnieni plastycznie.
Wiele z prac zaprezentowanych na wystawie w Hali Kultury również byłoby ozdobą płytowych okładek czy najróżniejszych wydawnictw związanych z muzyką, są bowiem bardzo oryginalne, a do tego dopracowane pod względem artystycznym. Każda z autorek odbiera muzykę inaczej, również z racji tego, że interesują się różnymi jej nurtami, od klasyki do muzyki rozrywkowej, a do tego wyrażają to za pomocą malarstwa olejnego, akrylowego, akwarelowego, tuszowego, batiku, kolaży i fotografii. Wyystawa pokazuje więc bogactwo i wielowymiarowość muzyki, a zarazem różnorodność możliwych do wykorzystywania przy jej ukazaniu technik.
– Nie pamiętam czyje to stwierdzenie, ale ktoś powiedział, że kiedy zaczynamy malować obraz, jesteśmy wobec niego czymś zewnętrznym, ale wtedy, kiedy obraz jest już skończony, jesteśmy wewnątrz niego – zauważa Anna Bureś. – Jest to również znamienne dla każdej z nas, dla każdego artysty, że daje siebie, swoją osobowość, swój charakter czy wrażliwość w swoich pracach, niejako to odwzorowuje.
Anna Bureś, Bożena Być, Anna Gubik, Elżbieta Jabłońska, Joanna Klama, Ewa Łukawska, Joanna Niebrzydowska, Karolina Nieciecka, Natalia Pijanowska, Antonina Pisalska, Barbara Witkowska, Agnieszka Zielińska, Iwona Zugaj i Elżbieta Żukowska zebrały podczas wernisażu zasłużone brawa – tym większe, że grupa przygotowała w niespełna pół roku drugą wystawę.
– Takie mamy zamierzenie, żeby robić w roku dwie wystawy – potwierdza Anna Bureś. – Jednak nic na siłę, bo na nikogo nie naciskamy, nie mamy z tyłu głowy myśli, że w danym terminie musimy przygotować kolejną wystawę. Tworzenie ma być dla nas zabawą, odskocznią, mamy się w tym czuć dobrze, robimy to dla siebie, dla własnej satysfakcji. I przy takim podejściu są też efekty, bo dość szybko okazało się, że mamy materiał na kolejną wystawę.
Tak efektywna twórcza praca to nie tylko kwestia talentu, ale również efekt współpracy z Miejskim Domem Kultury-Domem Środowisk Twórczych oraz wsparcia firmy Novum, sklepu Epoka Art i firmy Renesans Apa Polska. Również dlatego kolejne plany Twórczej Grupy Fanaberia są już wyraźnie sprecyzowane.
– Nasza następna wystawa będzie wystawą poplenerową – zapowiada Anna Bureś. – Mamy sponsorów, którzy wspierają nas materialnie i finansowo, do tego zawsze możemy liczyć na MDK-DŚT – sam fakt, że korzystamy z pracowni plastycznej to już jest bardzo dużo, a możemy przecież liczyć na wszelką inną pomoc, choćby zaprojektowanie katalogu to również jest praca MDK-DŚT. Dlatego z takim wsparciem aż chce się nam pracować i myślę, że pod koniec roku zaprezentujemy kolejne tego efekty.
Wojciech Chamryk