Słabo widoczny skansen archeologiczny sprzed 5 stuleci
- Cieszę się bardzo, że wykopaliska tutaj odkryły tak rewelacyjne rzeczy i na pewno zadbamy o to wspólnie (...), żeby wykopaliska archeologiczne były w formie optymalnej jakoś wyeksponowane – mówił prof. Piotr Gliński na Starym Rynku w lipcu 2020 r. Wicepremier i minister kultury oglądał rozkopany wzdłuż i wszerz plac, gdzie archeolodzy odkryli fundamenty ratusza z XV i XVI wieku. Nad podziemiem wieży ratuszowej w trakcie remontu położono szyby, przez które mało co widać, gdyż skrapla się od spodu para wodna. O zmroku palą się wewnątrz światła, ale też mało co widać.
W lutym 2021 prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski obwieścił po swojej wizycie w Warszawie: - Poinformowałem Wicepremiera o nowej koncepcji zagospodarowania Starówki, planowanym wyeksponowaniu większej ilości odkryć archeologicznych, przy zapewnieniu pełnienia funkcji kulturalno–rozrywkowej tego miejsca, tak by mogły się tu odbywać różnego rodzaju wydarzenia. W wyniku coraz to nowych odkryć archeologów, po zakończeniu wykopalisk, podjęto decyzję, że zostanie odsłonięty fragment podziemi wieży ratuszowej. O szczegółach skomplikowanej operacji pod względem budowlanym piszemy w artykule: https://www.4lomza.pl/index.php?wiad=63301
18 szyb ze szkła hartowanego jak lodowisko
Skracając: grube na około półtora metra mury wieży zrobiono z kamieni polnych o średnicy od ok. 8 cm do ok. 40 cm oraz cegieł. Konserwacji poddano zabytkowe relikty fundamentów podziemia / lochu wieży ratuszowej o wymiarach około 4 / 5 do 6 metrów. Mury otoczono przesłoną z betonu, z wyprowadzeniem niewyeksponowanej części fundamentów kamiennych (znajdują się pod posadzką Starego Rynku przy hali Kultury niewidoczne; nad nimi ułożono kamienie). Cały skansen przykryto szkłem hartowanym na konstrukcji ze stali nierdzewnej. Na taflę można wejść – dzieci ślizgały się na ośnieżonych szybach jak na lodowisku w niedzielę 18. grudnia podczas Łomżyńskiej Wieczerzy. Nie wolno jeździć wrotkami, hulajnogą, rowerem, by nie niszczyć szkła i wzoru antypoślizgowego.
Skansen za 950 tysięcy zł jest ciemną zagadką
Kiedy na święta Bożego Narodzenia 2022 ustąpiły mrozy i stopniały śniegi, okazało się, że mało co widać kilka metrów poniżej pod szybami. Czy to szyby są za ciemne, czy oświetlenie artefaktu zbyt słabe – dość, że niewiele z podziemia widać za dnia, a po zmierzchu i nocą również nie za dobrze. Projektantowi Zenonowi Zabagło z Białegostoku i wiceprezydentowi Andrzejowi Garlickiemu nie udało się zrealizować optymalnego wyeksponowania, o którym mówił wicepremier Gliński. Zresztą i oni w wielu przeróżnych sytuacjach powtarzali, że należy odkrycia odpowiednio wyeksponować.
Na problemy z „optymalizacją ekspozycji” reliktów średniowiecznych nałożyły się przez ponad 2 i pół roku remontu nawierzchni placu czerwonego z polbruku, zamienionego na plac szary z granitu, kłopoty z korektami projektowymi, szukaniem nowego wykonawcy i rosnącymi kosztami budowy. W sumie za prawie 10 i pół miliona złotych plac wreszcie został odmieniony, w tym skansen za 950 tysięcy zł. Jak na cacko historyczne za milion, obiekt jest sam w sobie za słabo widoczny z różnych stron. Z dużym trudem można się domyślić, co w nim się znajduje, a do tego jeszcze nie ustawiono żadnego znaku, tablicy, z objaśnieniem, przy czym czy nad czym stoimy i co podziwiamy. Życzliwi przedsięwzięciu Czytelnicy 4lomza.pl uważają, że mogłaby powstać jakaś wizualizacja edukująca – makieta, grafika, lub...? – żeby oglądający dowiedzieli się, „co to jest?, bo o to nieustannie wielu z odwiedzających Stary Rynek od strony północno-zachodniej pyta, z ciekawością, z jakiego okresu i jakie miało funkcje. Może bliskość pustej na razie witryny w Hali Kultury przyda się w prezentacji takiej makiety, obrazu, grafiki, szkicu planu, animacji na ekranie, czy co jeszcze da się wymyślić...?
Tempus fugit, aeternitas manet...
Zdaniem inż. Andrzeja Wszeborowskiego, główną przyczyną zbyt słabej widoczności podziemnego lochu nie jest rodzaj położonych na wierzch 18 szyb (kratka 3 x 6) ani niedoszacowane oświetlenie. Z powodu naglących terminów zakończenia remontu Starego Rynku, bo mieszkańcy Łomży bardzo krytykowali ślamazarny postęp prac, nie było możliwości osuszenia wszystkich elementów murów. Przede wszystkim, ze względu na ochronę konserwatorką zabytkowych fundamentów, nie można było rozebrać oryginalnych murów, by wybrać ziemię, włożyć nową, suchszą, i zbudować z betonu i folii dno (jakby wanny), które stanowiłoby warstwę izolacyjną. Skoro tego nie zrobiono, poczekać trzeba na pomoc czasu. Być może, po około roku temperatura i wilgotność ziemi wewnątrz piwnicy pod szkłem i na zewnątrz się wyrównają, na głębokość ok. 20 czy 30 cm. Tymczasem para wodna z podziemi skrapla się od spodu na szklanym suficie. Krople wody są gęste jak w folii pęcherzykowej i czynią obraz murów zamglonym, rozmytym, niewyraźnym. Ale... Tempus fugit, aeternitas manet...
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Co się dzieje pod szarym namiotem?
Sadzą klony wokół Starego Rynku z fontanną i studnią
Tajemnica fontanny pod białym namiotem
Płyty szarego granitu legły na Starym Rynku
Może chociaż studni na Starym Rynku nie zasypią..
Wicepremier Gliński wśród ruin średniowiecznej Łomży
Studnia życia i ruiny ratusza w kwiatach na Starym Rynku
Poseł Krajewski prosi wiceminister Gawin o "osobisty nadzór"