Folk festiwal... bez folku
Zgodnie z oczekiwaniami Zenek Martyniuk okazał się największą i jedyną gwiazdą łomżyńskiej odsłony Wakacyjnej Trasy Dwójki Lato – Muzyka – Zabawa. Król disco polo zaprezentował na gigantycznej scenie przy ul. Zjazd wszystkie swoje przeboje z „Przez twe oczy zielone” na czele, wzbudzając entuzjazm wielotysięcznej publiczności. Do tego wystąpił z nowym składem, w tym z pochodzącym z Łomży gitarzystą Maciejem Samlukiem. Zorganizowana przez TVP2 z dużym rozmachem i transmitowana na żywo impreza odbyła się pod hasłem folk festiwalu, ale z dwoma wyjątkami wzięli w niej udział wykonawcy z nurtu disco polo oraz przebrzmiałe gwiazdy.
Wakacyjna Trasa Dwójki obejmuje w tym roku dziewięć koncertów, a ten łomżyński był piątym z kolei. Każdy z nich ma motyw tematyczny, ten w Łomży określono mianem folk festiwalu. Niestety skończyło się tylko na folkowych akcentach w postaci występów zespołu Krywań i Kapeli Pieczarki. Miały zagrać jeszcze Brathanki, ale akurat ich absencja nie jest jakąś wielką stratą, bowiem ten zespół od dobrych 20 lat bazuje tylko na kilku pop/folkowych przebojach z początku kariery, a gwiazdą nie jest już od dawna – choćby podczas ostatniego sylwestra koncertował w liczącym około trzech tysięcy mieszkańców miasteczku Kaczory w Wielkopolsce, co nader dobitnie świadczy o jego aktualnej pozycji. Patrycja Runo, mimo romskiego pochodzenia, zaprezentowała repertuar niskich lotów w typowo biesiadnej odsłonie, a reszta wykonawców, to jest: Zenek Martyniuk, Bayer Full, Mariusz Kalaga, Miły Pan i Defis, również należy do nurtu disco polo.
Poza uwielbianym przez rzesze Polaków Martyniukiem trudno jednak określić ich mianem gwiazd pierwszej wielkości, chociaż prowadzący koncert Małgorzata Tomaszewska i Aleksander Sikora często podkreślali, że to „najlepsi z najlepszych” oraz „rozśpiewana arystokracja”. Fakty są jednak inne i podczas wcześniejszych koncertów trasy, choćby w Augustowie, Włocławku czy Stalowej Woli, można było usłyszeć znacznie bardziej popularnych wykonawców z Golec uOrkiestra, In-Grid, Justyną Steczkowską, Don Vasylem czy Top One na czele. Michał Wiśniewski z Ich Troje również nie jest już obecnie na topie, dlatego wykonał z Anną Świątczak głównie swe dawne przeboje, w tym „Zawsze z tobą chciałbym być” i „A wszystko to... (bo ciebie kocham)”; piosenki z nowego albumu „Projekt X” raczej do nich nie dołączą, bo czas Ich Troje najwyraźniej już minął.
Są jednak w Polsce folkowe gwiazdy pierwszej wielkości, takie jak choćby Trebunie-Tutki czy Sebastian Karpiel-Bułecka i Zakopower, ale w Łomży, zapewne z przyczyn finansowych, ich zabrakło. Dlatego termin festiwal folkowy niezbyt pasował do imprezy TVP2 – był to folk w biesiadnym wydaniu, nie mający tak naprawdę nic wspólnego z prawdziwą muzyką ludową, prezentowaną z powodzeniem podczas licznych wydarzeń, by wymienić choćby Festiwal Kultury Kresowej w Mrągowie, festiwal „Sabałowe Bajanie” w Bukowinie Tatrzańskiej, Festiwal Muzyki Folkowej Polskiego Radia „Nowa Tradycja”, kolejny warszawski festiwal „Wszystkie Mazurki Świata” czy w regionie festiwal Czeremcha, Podlaską Oktawę Kultur oraz last but not least, Ogólnopolskie Dni Kultury Kurpiowskiej w Nowogrodzie.
Dlatego podczas zorganizowanej z rozmachem i pod kątem telewizyjnej transmisji imprezy, z licznymi wejściami poszczególnych wykonawców na piosenkę lub dwie, efektowną oprawą świetlną, pirotechniką i tancerzami, folku było jak na lekarstwo, zresztą jedna z zapowiedzi Małgorzaty Tomaszewskiej „już teraz prawdziwy folk – Krywań!” wyjaśnia wszystko. Zenek Martyniuk wykonał więc swoje największe przeboje i coś z nowości, Bayer Full poza tradycyjnymi „Majteczkami w kropeczki” wsparł się nawet stareńkim przebojem Neila Sedaki „Oh! Carol” w polskiej wersji, a w repertuarze pozostałych wykonawców przeważały biesiadno/taneczne, proste rytmy. Wzbudziły one zachwyt większości publiczności, trudno było jednak nie dostrzeć, że jeszcze przed godziną 22 sporo uczestników imprezy opuściło teren amfiteatru i dało się wśród nich słyszeć narzekania na brak gwiazd z prawdziwego zdarzenia, a nawet repertuarową monotonię.
Tegoroczna odsłona Wakacyjnej Trasy Dwójki w Łomży okazała się więc artystycznie znacznie słabsza od tej z roku 2019. Może kolejna, jeśli do niej dojdzie, okaże się ciekawsza, bowiem tym razem wielka scena i telewizyjny show były jedynymi atutami imprezy, na której, poza jednym wyjątkiem, zabrakło gwiazd z prawdziwego zdarzenia i obok Krywania większej liczby ciekawych wykonawców.
Wojciech Chamryk