Łomżyńscy artyści z wymiernym efektem zagrali dla Ukrainy
Mieszkańcy Łomży tłumnie przybyli na charytatywny koncert dla Ukrainy w Regionalnym Ośrodku Kultury. W czterogodzinnej imprezie uczestniczyło kilkuset widzów oraz niemal cała czołówka lokalnej sceny muzycznej. Wystąpili również młodzi tancerze i wokaliści z ROK-u, otwarto też wystawę poplenerową „Kultura łomżyńska pędzlem malowana”. Efekt to trzy zapełnione w całości i jedna w połowie puszki PCK, bo nie żałowano datków. – Jestem bardzo szczęśliwa, że tyle osób wzięło udział w tym koncercie – mówi Anna Zlagoduh, od siedmiu lat mieszkająca w Łomży. – Z całego serca w imieniu własnym, mojej rodziny i wszystkich Ukraińców pragnę podziękować za wsparcie wszystkim przyjaciołom-muzykom, zespołom i ludziom, którzy tu dzisiaj przyszli! W poniedziałek rano komisyjnie przeliczono zawartość puszek. - Zebraliśmy 3 984,84 zł - podaje dyrektor ROK Jarosław Cholewicki, dodając, że według informacji z PCK jest to najwyższa kwota na terenie Łomży ze zbiórki podczas takiej imprezy.
Można było spodziewać się, że sobotnia impreza zainteresuje szersze grono mieszkańców Łomży, jednak odzew przeszedł wszelkie oczekiwania organizatorów. Od samego początku przez Regionalny Ośrodek Kultury przewijały się liczne grupy i pojedyczne osoby, nie brakowało też rodziców z małymi dziećmi czy dziadków z wnukami. Niektórzy przyszli na wystawę, innych interesowały występy taneczne czy koncerty określonych zespołów, ale jak podkreślają wolontariusze nikt nie omijał ich bez wrzucenia choćby kilku złotych, a banknoty 50 i 100-złotowe też trafiały się nader często. Dlatego już w połowie imprezy dwie puszki Polskiego Czerwonego Krzyża były zapełnione maksymalnie, wkrótce dołączyła do nich trzecia, a w ostatniej godzinie po salach i korytarzach ROK-u krążyła już ostatnia, która ostatecznie wypełniła się do połowy. Ich zawartość zostanie komisyjnie przeliczona w poniedziałek, a zebrana kwota podana do publicznej wiadomości.
Poplenerowa wystawa „Kultura łomżyńska pędzlem malowana”, efekt siódmej edycji ogólnopolskiego pleneru malarskiego w czerwcu ubiegłego roku, była też zarazem inauguracją kameralnej Galerii-atelier dobrego smaku, w dawnej kawiarence ROK-u. Zaprezentowało w niej swe prace 12. twórców, nie tylko lokalnych jak Teresa Adamowska czy Wojciech Rusiecki, ale też z Wrocławia, Lublina czy Katowic.
– W ubiegłym roku nie mogliśmy zorganizować tej wystawy, ale teraz się udało – mówi komisarz pleneru Justyna Kryszpin-Żmuda. – Plener odbył się na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego w Szostakach, gdzie piękne krajobrazy zainspirowały twórców, którzy nie tylko uwiecznili tamtejsze lasy czy meandry Biebrzy, ale też oddali ich kolory, dzięki czemu ta wystawa jest bardzo optymistyczna. W obecnych czasach bardzo nam tego optymizmu brakuje, więc te obrazy dobrze wpisały się w idęę całej tej charytatywnej imprezy. Wystawę można oglądać przez najbliższy miesiąc w godzinach pracy Regionalnego Ośrodka Kultury.
Równolegle z wernisażem w górnej sali rozpoczęły się pokazy grup tanecznych Klubu Tańca Towarzyskiego AKAT, w których uczestniczyli podopieczni Magdaleny Pardo-Baczewskiej i Jacka Baczewskiego: zarówno ci najmłodsi, dopiero rozpoczynający taneczną przygodę, jak też już utytułowani z licznymi sukcesami na koncie. Była wśród nich 14-letnia Ukrainka Dominika, która zgłosiła się do klubu tego samego dnia, chcąc kontynuować w nim taneczne zajęcia, bowiem w swej ojczyźnie tańczyła już na niezłym poziomie – oczywiście dostanie taką możliwość.
Z kolei w odbywającym się w dolnej sali koncercie aż trzy wejścia miała wokalistka Anna Zlagoduh z Kijowa, mieszkająca i pracująca w Łomży od siedmiu lat, znana z licznych imprez Regionalnego Ośrodka Kultury, Miejskiej Biblioteki Publicznej czy Fundacji Ja i Ty.
– Polacy to naprawdę prawdziwe siostry i prawdziwi bracia, nigdy nie zapomnimy tego ogromnego wsparcia i pomocy – podkreśla Anna Zlagoduh. – Jestem bardzo wdzięczna, że mogłam tu dzisiaj zaśpiewać i powiedzieć jak takie inicjatywy są dla nas ważne: dla wszystkich Ukraińców, ale przede wszystkim dla tych chłopaków, którzy bronią naszą ojczyznę, bo czujemy, że nie jesteśmy sami. Polska jak nikt wspiera nas i pomaga, za co ogromna wdzięczność z całego serca!
Sam koncert był dobrym przeglądem potencjału i możliwości obecnej sceny łomżyńskiej. Trzykrotnie zaprezentowali się młodsi i starsi podopieczni Agnieszki Żemek-Pawczyńskiej ze Studia Wokalnego ROK, a kolejny jej wychowanek Kacper Żmuda wystąpił solo z towarzyszeniem muzyków Skiela Kapela. Agnieszka Żemek-Pawczyńska pojawiła się na scenie dwukrotnie: po raz pierwszy ze swymi wychowankami Izabelą Modzelewską i Oliwią Piotrowską jako Flower Song, zaś na finał imprezy ze Skiela Kapela w repertuarze folkowym, podanym w ciekawej, jazzowo-funkującej formie. Podobali się też Żaklina i Michał Olchowikowie oraz kolejny duet, Przemek Kamiński i Czarek Borusiewicz, zwłaszcza w perfekcyjnie zaśpiewanym przez tego pierwszego „Every Breath You Take” The Police. Bardziej rockowe brzmienia zapewnili: Raban z wokalistką Emilią Sobocińską, nie stroniący też od bluesa i jazzu Tutorial z kolejną młodą i utalentowaną frontwoman Alicją Bączyk, Leczsami oraz Holy Water. W repertuarze tych grup znalazły się też odniesienia do obecnej sytuacji: Leczsami wzruszyli publiczność autorską balladą „Tęskno mi Boże”, zaś zespół Bernarda Krasuskiego wykonał antywojenny „I'd Love To Change The World” Ten Years After, prezentując też premierowe „Deja Vu” z trzeciej, gotowej już do wydania płyty.
– My, jako ludzie kultury, potrafimy ją tworzyć, upowszechniać i promować, stąd pomysł takiego koncertu, bo trzeba być otwartym na innych i generalnie zawsze być człowiekiem, szczególnie kiedy tuż obok nas dzieje się coś, co jeszcze niedawno nie przyszłoby nam do głowy – podsumowuje dyrektor ROK Łomża Jarosław Cholewicki. – Pokazaliśmy w czasie tego koncertu wszystko co robimy w domu kultury, artystów różnego formatu: tancerzy, wokalistów, muzyków i plastyków, wystąpili też inni łomżyńscy artyści. Wszyscy ci ludzie spotkali się tu dziś w jednym celu, otworzyli swoje serca,a przy okazji zebraliśmy środki – na tę chwilę nie wiem jakie, bo puszki są zaplombowane, ale hojność ludzi była bardzo duża, więc wydaje mi się, że cel został osiągnięty. Bardzo dziękuję wszystkim artystom, swoim pracownikom oraz odpowiedzialnym za nagłośnienie i oświetlenie Dariuszowi Niksie i Mariuszowi Wesołowskiemu – wszyscy oni poświęcili swój czas i zrobili to całkowicie społecznie, z serca, i za to bardzo im dziękuję.
Wojciech Chamryk