Inauguracja Sceny Muzyki Polskiej w Łomży
Pianista Adam Kośmieja rozpoczął cykl koncertów Scena Muzyki Polskiej w Filharmonii Kameralnej. Łomżyńska instytucja uczestniczy w nim razem z Filharmonią Narodową oraz Filharmonią im. Karola Szymanowskiego w Krakowie. Dzięki temu w Łomży do końca sezonu zaplanowano jeszcze dziewięć koncertów z udziałem wybitnych solistów i kameralnych składów. Niektóre, jak ten 10 listopada z udziałem słynnego Atom String Quartet, odbędą się tylko w Łomży.
Program Scena Muzyki Polskiej to incjatywa Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca. Do edycji w sezonie artystycznym 2021/2022 zgłoszono aż 95 wniosków, z których komisja konkursowa w składzie: Dorota Żórawska-Dobrowolska i Michał Sikora (Filharmonia Narodowa), Beata Płoska (Filharmonia im. Karola Szymanowskiego w Krakowie), Jan Miłosz Zarzycki (Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży) oraz Brygida Błaszczyk-Podhajska (Narodowy Instytut Muzyki i Tańca) wybrała 10 bardzo różnorodnych propozycji, promujących rodzimą twórczość muzyczną. Łomżyńską odsłonę projektu zainaugurował utalentowany pianista młodego pokolenia Adam Kośmieja; absolwent Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy, a obecnie jej wykładowca, koncertujący na całym świecie, między innymi w słynnej Carnegie Hall, artysta poszukujący i z różnorodnym dorobkiem fonograficznym. W Łomży pianista zaprezentował program „Tansman/Serocki/Sikorski”, oparty na ciekawie zestawionych kompozycjach Aleksandra Tansmana, Kazimierza Serockiego oraz Tomasza Sikorskiego.
– Utwory na fortepian solo Kazimierza Serockiego wydałem na płycie, Sikorskiego też gram już dosyć długo, ale z Tansmanem to jest dosyć nowa przygoda – mówi Adam Kośmieja. – Przede wszystkim chciałem, żeby to byli różnorodni kompozytorzy, żeby ta muzyka nie była taka sama. Stąd minimalizm zestawiony z witalizmem Sikorskiego, pewne wpływy muzyki jazzowej u Tansamana, żeby pokazać szeroką gamę i paletę tych kolorów, że ta muzyka XX wieku wcale nie jest straszna – jest piękna, tylko trzeba znaleźć do niej klucz i trafić z nią do odbiorcy.
Artyście udała się ta trudna sztuka, na godzinę zdołał przyciągnąć uwagę licznej, bo ponad stuosobowej publiczności w różnym wieku, przeplatając muzykę komentarzami i wprawadzeniami.
Szczególnie zaimponował w arcytrudnej, czteroczęściowej Sonacie Serockiego, łączącej atonalność z odniesieniami do twórczości Chopina, opartymi na ludowych tańcach Krasnoludkach: Miniaturach dla dzieci tegoż kompozytora oraz 3 Preludes en forme de Blues Tansama z elementami typowymi dla jazzu. Nic dziwnego, że po króciutkiej, wirtuozowskiej miniaturze Etiudzie-Scherzo tego samego autora, musiał bisować wybierając na finał Preludium austriackiego pianisty i kompozytora Friedricha Guldy, pochodzące z jego najnowszej płyty „Tribute to Gulda”.
– Jeżeli chodzi o Miniatury to nie są one bardzo wymagające pianistycznie – wyjaśnia Adam Kośmieja. – Oczywiście Sonata Serockiego jest tytanicznym utworem i ogromną pracą – tyle się w nim dzieje, że nie da się go grać z nutami, trzeba cały czas patrzeć na klawiaturę. Dla kogoś trudniejsze może być wyjście z recitalem Chopinowskim czy Bachowskim niż z muzyką nową – ja się w tej muzyce bardzo dobrze czuję, więc nie było to dla mnie jakieś piekielnie trudne zadanie – lubię te utwory, chcę się nimi dzielić i cieszę się, że mogę je grać.
Już 10 listopada w łomżyńskiej Filharmonii w ramach Sceny Muzyki Polskiej pieśni Mieczysława Karłowicza w aranżacji na kwartety smyczkowy i dęty zagrają Atom String Quartet i Szczecin Philharmonic Wind Quartet. Kolejne zaplanowane koncerty cyklu w Łomży to występy pianisty Michała Francuza, duetu Jakub Jakowicz/Łukasz Chrzęszczyk, Polish Violin Duo, śpiewaczek Aleksandry Kubas-Kruk, Anny Bernackiej i pianistki Moniki Kruk, Sepia Ensemble, Cracow Golden Quintet, pianistki Julii Kociuban i Messages Quartet oraz Royal Baroque Ensemble, które będą odbywać się do końca bieżącego sezonu.
– To duży zaszczyt dla naszej instytucji oraz dla mnie osobiście, ponieważ również miałem możność uczestniczyć w pracach jury wybierającego beneficjentów tego programu – podkreśla dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Kameralnej Jan Miłosz Zarzycki. – Czuję się więc po trosze autorem tego wspaniałego zestawu artystów i tego repertuaru, pięknej muzyki, która będzie rozbrzmiewać nie tylko u nas, ale również w Filharmonii Krakowskiej i Warszawskiej.
Wojciech Chamryk