Piękna brama na stary cmentarz odzyskała skrzydła
Po prawie 4 miesiącach remontu neogotycka brama z 1879 r., która prowadzi na stary cmentarz w Łomży, zaprasza wiernych łagodnym blaskiem nadziei na życie wieczne. Odzyskała kompleksowo odrestaurowane oba skrzydła wejścia głównego i furtki z lewej i prawej strony. - Myślę, że wszyscy będą się cieszyć efektem pracy robotników budowlanych i rzemieślników Firmy Inżyniera Andrzeja Wszeborowskiego - mówi ks. Marian Mieczkowski, proboszcz parafii pw. św. Michała Archanioła, która administruje 220-letnią nekropolią. Brama była sinoniebieska, dziś jest jasna, waniliowożółta.
Na Dzień Wszystkich Świętych 2021 r. neogotycka brama znów wita łomżyniaków i przyjezdnych, odwiedzających groby rodzin i bliskich. Dziesiątki lat po wojnie czekała na tak gruntowny remont. Było to możliwe dzięki dofinansowania po 50 tysięcy zł z Urzędu Miejskiego w Łomży i Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku. Podlaski Konserwator Zabytków w Białymstoku przyznał dotację 60 tys. zł. Jeśli nie pomoże minister kultury i TPZŁ, resztę do 280 tysięcy zł będzie musiała wydać parafia katedralna. Ekspertyzę techniczną wykonał inż. Andrzej Wszeborowski, a prace prowadziła jego firma. 142-letnią budowlę wzmocniono od fundamentów dwiema stopami żelbetowymi, które łączą 2 filary środkowe i furty boczne. Nawierzchnia przy bramie została obniżona o ponad 30 cm na około 170 metrach kwadratowych, żeby wydobyć na wierzch cegły u podstawy. Woda zmoczyła mur od dołu, spoiny i cegły w wyższych partiach były również porozsadzane przez lód, pokruszyły się tynki. Dawni robotnicy połatali elewacje nawet gipsem, który popękał. Wodę deszczową sponad dachów wyniosłej budowli mają sprowadzić pionowo rynny spustowe i ujdzie ona powierzchniowo w kierunku ul. Mikołaja Kopernika.
Czy to wystarczy, aby nie obmyła lub nie zalała fundamentów ponownie? Zdaniem inż. Wszeborowskiego - tak, bo odprowadzenia są płytkie i szybko będą suche. Prawie do ostatniej chwili robotnicy czekali z położeniem tynku od dołu, żeby mury jak najbardziej przeschły, czemu sprzyjał tropikalny lipiec z temperaturami po 30 kilka stopni C za dnia i ciepłymi nocami. Na wysokości do około 30-40 cm od ziemi zastosowano formę tynku ofiarnego. Opaskę o szerokości około 30-40 cm, oplatającą mury kolumn ze wszystkich stron, za kilka lat trzeba będzie skuć. W ciągu najbliższej 5-latki zdoła ona wchłonąć sole, która w tynku ofiarnym się skrystalizują.
Trzeba zamknąć bramę przed kamieniarzami
Na szczyt bramy głównej z 1879 r. zabytkowej nekropolii z 1801 r. wrócił metalowy krzyż. W jego centrum i na ramionach nadal widać postrzeliny po strzałach z karabinu do symbolu. Postrzelin nie wypełniano w czasie odnawiania krzyża, żeby zostały ślady wystrzałów. Ku pamięci, ku przestrodze.
Renowacja skrzydeł i bramek wrót była długa, złożona, kilkuetapowa. Najpierw zostały rozebrane niemal w całości, usunięto elementy skorodowane, wykonane ze zbyt cienkiej blachy, i zastąpiono nowymi, zgodnymi z wymiarami żebrowania. Całość spasowano do starych kruków, tj. zaczepów w ścianach, wypionowano i wypoziomowano. Zrobiono nowe zamknięcia i odboje, aby samoczynnie nie zamykały się pod wpływem wiatru. Przesunięto 4 słupki kierunkowe, aby zawęzić trasę wjazdu.
Dlaczego...? Jeszcze nie skończył się remont zabytku, a wjeżdżające samochody firm stawiających i naprawiających pomniki zarysowały świeżą elewację wewnątrz kolumn. Nadszarpnięty został tynk od strony cmentarza, czyli powtórzył się scenariusz zniszczeń sprzed kosztownego remontu, gdy za duże, zbyt ciężkie ciągniki, samochody z przyczepami i półciężarówki wjeżdżały o dowolnej porze, przez nikogo nie kontrolowane. Zaczepiały o mur lusterka, paki czy wystające elementy i niszczyły zabytek. Nikt za to nie ponosił odpowiedzialności. Naprawianą bramę na okrągło dewastowano. Na to nakładają się następne dewastacje, gdyż kamieniarze samochodami niszczą nawierzchnię alejek i uszkadzają inne pomniki, za które też przecież rodziny zmarłych niedawno czy dawniej płaciły. W takiej sytuacji pomysłem na ochronę zabytku może być transport wewnętrzny mniejszym, lżejszym pojazdem lub wózkiem do celu. Kamieniarze mogą robić interesy, ale nie kosztem innych. Trzeba pomyśleć o kamerach monitoringu przy wjeździe, żeby niszczący bramę poczuli koszt jej naprawy.
Zakończenie remontu bramy głównej, strzelistej, neogotyckiej, dopełnia powolnego przywracania starego cmentarza do znośnego wyglądu. Około 10 lat temu Firma inż. Wszeborowskiego uratowała przed upadkiem i wyremontowała mniejsza bramę boczną, neoromańską, prowadzącą na cmentarz ewangelicki. Jakby przy okazji, naprawiono niewielki kawałek muru, otaczającego stary cmentarz.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Jak nowa! Neogotycka brama z 1879 roku po remoncie
Brama główna starego cmentarza w remoncie
Po murze cmentarnym z głazów ostały się tylko głazy
Rozpoczął się remont zabytkowej bramy łomżyńskiego cmentarza