Otwarcie Walizki i pierwszy spektakl
Konkursowe przedstawienie „Beton” Miejskiego Teatru Miniatura z Gdańska rozpoczęło 34 edycję Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Walizka. Na otwarcie festiwalu Teatr Lalki i Aktora w Łomży, tradycyjnie przygotował efektowną, teatralną etiudę, a oficjele i zaproszeni goście zgodnie podkreślali rolę i znaczenie Walizki na teatralnej mapie regionu, kraju i Europy. - Przed nami wielkie święto, wielka uczta – mówił prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, zapraszając mieszkańców miasta do udziału w festiwalowych wydarzeniach.
Nietypowe otwarcie festiwalu to już swoista tradycja. Łomżyński teatr zawsze przygotowuje nań coś nowego, ale z maskotką imprezy Pegazem w roli głównej. Podobnie stało się w tym roku, dzięki twórczyni animowanej etiudy Justynie Sołomianko oraz kompozytorowi muzyki do niej, Bogdanowi Szczepańskiemu. Po tym krótkim występie i części oficjalnej, scenę opanował tylko jeden aktor Wojciech Stachura, dodatkowo autor koncepcji scenografii oraz lalek. „Beton” Miejskiego Teatru Miniatura, powstał na podstawie powieści „Latawiec z betonu” Moniki Milewskiej, opisującej najdłuższy polski falowiec z początku lat 70., wybudowany na gdańskim osiedlu Przymorze Wielkie. Autorem adaptacji i reżyserem jest Michał Derlatka, znany w Łomży z zasiadania w festiwalowym jury oraz realizacji w TLiA „Piotrusia i Wilka” i „Pippi Pończoszanki”. Tym razem jednak przygotował zupełnie inne przedstawienie. Monodram „Beton” to wielowątkowa opowieść o fikcyjnym inżynierze, twórcy wspomnianego falowca. Tytuł spektaklu można też odnieść do jego charakterystyki, jest to bowiem zaciekły, niereformowalny zwolennik komunizmu, skoncentrowany wyłącznie na sobie oportunista pozbawiony jakichkolwiek zasad. Tym większe jest jego zaskoczenie, gdy odkrywa, że falowiec umożliwa podróże w przyszłość, ponieważ zakrzywia czas.
Początkowa euforia mija jednak szybko, kiedy przekonuje się, że czegokolwiek by nie postanowił, to jego wysiłki spełzają na niczym – nie tylko nie ma żadnego wpływu na to, co może wydarzyć się w przyszłości, ale też nie może przewidzieć skutków swoich działań. Wojciech Stachura nie dość, że mistrzowsko oddaje rozterki głównego bohatera, miotającego się bezradnie w klatce mieszkania, rozdartego pomiędzy chęcią działania a marazmem bierności, ale też wciela się w bardzo różne, nader odmienne postaci, choćby robotnika, milicjanta czy typowego inteligenta. Jest to więc postać tragiczna, ukształtowna życiowymi wyborami sprzed lat, teraz zaś dodatkowo przytłoczona faktem, że szansa na spektakularną zmianę wszystkiego, w wymiarze lokalnym i nawet globalnym, okazała się tak naprawdę niemożliwą do zrealizowania, kolejną porażką.
To dopiero początek konkursowych emocji i prezentacji, ocenianych przez jury w składzie: Joanna Gerigk, Ewa Sokół–Malesza, Bożena Sawicka, Zbigniew Krzywański, Jarosław Perszko. Online w Hali Kultury zaprezentuje się 10 teatrów z Argentyny, Białorusi, Hiszpanii, Holandii, Izraela, Litwy, Portugalii, Słowacji, Słowenii (Ljubljana Puppet Theatre, zdobywcy Grand Prix festiwalu w roku 2016) i Rosji. Polskie teatry wystąpią w konkursie na żywo, a jednym z nich będzie kielecki Teatr Lalki i Aktora „Kubuś”, z grającą główną rolę w „Planecie Einsteina” łomżynianką Anną Domalewską.
Jeszcze dziś odbędzie się w Galerii Pod Arkadami otwarcie wystawy „Psychologia głębi lalki” scenografii i lalek Jadwigi Mydlarskiej-Kowal (1943-2001), zaplanowano też dwa spektakle plenerowe: „Księżycowa droga” Teatru Nikoli z Krakowa na ulicy Długiej oraz „Fin Amor” poznańskiego Teatr Ewolucji Cienia na placu katedralnym. Widowiska plenerowe będą również dopełniać program festiwalu przez trzy kolejne dni, a te największe, „Kosmiczną podróż Guliwera”
Teatru Klinika Lalek oraz premierowych „Synów muzytronu” Teatru Muzikanty, będzie można zobaczyć w sobotę i w niedzielę na muszli przy ulicy Zjazd.
Wojciech Chamryk