Zarząd ŁSM kontra Spółdzielcy ze Staffa i Żeromskiego
Spółdzielcy ŁSM zaprotestowali w środę przeciwko budowie trzech bloków w dolince zieleni przy ulicy Staffa. Nie chcą odebrania im przez Zarząd ŁSM słońca, światła i miejsca rekreacji na trawie. Nie chcą więcej betonu, ścisku i samochodów tam, gdzie są plac zabaw, siłownia i przestrzeń życia. Ich sprzeciwy w czwartek poparł prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski, zaś w piątek stanowisko rozesłał Zarząd ŁSM: prezes Wojciech Michalak, wiceprezes Krzysztof Cieśliński i członek Piotr Pawłowski. Piszą, że wycofali wniosek do prezydenta o decyzję na zabudowę, lecz "Zarząd będzie planował wybudowanie budynku wielolokalowego" pomiędzy blokami przy Staffa 6 i Staffa 10".
Trzej panowie z Zarządu ŁSM napisali na koniec swojego piątkowego stanowiska z 8. stycznia 2021: "Jednocześnie po wysłuchaniu opinii mieszkańców z budynków przy ulicy Leopolda Staffa 6 i 10 Zarząd będzie planował wybudowanie budynku wielolokalowego oznaczonego w koncepcji urbanistycznej symbolem B1".
Jeden blok zamiast trzech...?
Przypomnijmy przebieg wydarzenia ze środy po godzinie 15, czyli z miejsca spotkania około 40 do 50 mieszkańców bloków przy ulicy Staffa 2, 4, 6, 8, 10 i Żeromskiego 2 i 3. Wówczas jedna z pań mówiła o tym, że po godzinie 14. jakiś mężczyzna zrywał ogłoszenia, wzywające mieszkańców do protestowania przeciwko planom zarządu ŁSM. Gdy pomimo to kilkadziesiąt osób zastanawiało się na chodniku i trawniku przed blokiem Staffa 6, co zrobić, aby trzy nowe bloki nie powstały, pojawił się mężczyzna, nalegający o podpisy pod przyniesionym przez siebie pismem ze zgodą przybyłych na budowę jednego z trzech bloków, właśnie między Staffa 6 a Staffa 10, najbliżej al. Piłsudskiego. Tłumaczył zebranym, że Zarząd ŁSM i tak podejmie decyzję o budowie, więc to jest "kompromis".
W środę w relacji z protestu tak to opisaliśmy w artykule 4lomza. pl: "Niespodziewanie zjawia się mężczyzna z wydrukowanym tekstem ok. strony petycji o kompromisie z Zarządem ŁSM i zgodą mieszkańców na budowę jednego bloku. Próbuje nakłaniać do składania podpisów. Ludzie reagują z niedowierzaniem, częściej ze złością. - Jaki kompromis, jaka petycja, to nasz sprzeciw, to protest! - odmawiają podpisywania "kompromisu" w ciemno". Dodajmy, że wówczas jeden ze spółdzielców wykrzykiwał o "mafii deweloperskiej, złodziejach". Spokojniejsi uczestnicy na te zarzuty dodawali, że inwestycje budowlane w atrakcyjnym miejscu zawsze są związane z bardzo dużymi pieniędzmi.
Trzej panowie w piątek twierdzą, że "Zaskoczeniem dla Zarządu był fakt, że mieszkańcy wyrazili swoją opinię na temat przedstawionej im koncepcji urbanistycznej poprzez media i kierując petycję do Prezydenta Miasta, a nie do organów Spółdzielni".
Zdenerwowani spółdzielcy ŁSM w środę też wielokrotnie, przez półtorej godziny, mówili o zaskoczeniu brakiem spotkania na temat planowanej inwestycji. Stanowisko Zarządu Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej publikujemy w całości.
Mirosław R. Derewońko