Majowe śpiewanie dla Niepodległej
Kilka pokoleń mieszkańców Łomży uczestniczyło we wspólnym śpiewaniu pieśni patriotycznych na Starym Rynku. – Najbardziej bałem się o pogodę – mówi Krzysztof Zemło, dyrektor organizującego imprezę MDK-DŚT. – Ale zaczęliśmy śpiewać, słoneczko wyszło i okazało się, że ludzie są! Ton temu śpiewaniu nadawali tenor Paweł Krasulak, Chór Kameralny Amici pod kierunkiem Anny Kurowskiej i Łomżyńska Orkiestra Dęta pod batutą Waldemara Borusiewicza. – Dzieci są zachwycone i wcale nie chcą iść d domu! – mówi jedna z uczestniczek imprezy, dodając, że „Śpiewajmy dla Niepodległej” to bardzo pożyteczna inicjatywa.
W ubiegłorocznym koncercie „Śpiewajmy dla Niepodległej” uczestniczyło kilkaset osób, tak więc od razu było wiadomo, że przy takim zainteresowaniu nie skończy się na tej jednej odsłonie. Tym razem aura nie była tak łaskawa jak w roku ubiegłym, dlatego uczestników było mniej, ale i tak łomżyński rynek zapełnił się ludźmi w różnym wieku. Przeważali ci zdecydowanie starsi, ale były też całe rodziny z dziećmi czy dziadkowie z wnukami. Dorośli podkreślali, że uczestnictwo w takim koncercie jest dla nich czymś szczególnym i cieszą się, że coś takiego jest organizowane, a pogoda wcale nie jest taka najgorsza. Ciepło ubrane dzieci też miały używanie, bowiem dla młodszych była to swoista forma zabawy, nierzadko przy pomocy mamy bądź babci, podpowiadającej kolejne wersy, starsze zaś z przejęciem śpiewały już samodzielnie, korzystając z okolicznościowego „Śpiewnika pieśni patriotycznych”.
– Bardzo fajnie, że wydrukowali znowu te śpiewniczki – mówi starszy pan. – Nasze pokolenie oczywiście zna te piosenki, ale czasem czegoś się jednak zapomni. A tak nie dość, że płynnie to śpiewanie idzie, to jeszcze jest ładna pamiątka!
Wspólnie wykonano 15 pieśni: od „Mazurka Dąbrowskiego”, skomponowanego w 1797 roku hymnu do utworów z okresu I oraz II wojny światowej, wśród których przeważały piosenki wojskowe, partyzanckie czy okupacyjne. Zabrzmiały więc: „Warszawianka”, „Przybyli ułani pod okienko”, „Siekiera motyka”, „Rozszumiały się wierzby płaczące”, „Warszawskie dzieci”, „Serce w plecaku” „Czerwone maki na Monte Cassino”, a na finał „Marsz I Korpusu” i „Pierwsza Brygada”.
– Publiczność łomżyńska jest rozśpiewana i niesamowita! – mówi Paweł Krasulak, solista bydgoskiej Opera Nova, współpracujący z Łomżyńską Orkiestrą Dętą przy nagraniu płyty „Łomżyńskie kolędowanie” oraz przy okazji koncertów, w tym ubiegłorocznego „Śpiewajmy dla Niepodległej”. – Zaskoczony też jestem pogodą, bo cały dzień było zimno, a tu okazało się, że śpiewem przyciągnęliśmy dobrą aurę i zrobiło się słonecznie. Nie do przecenienia jest też ten cały koncert i działalność Łomżyńskiej Orkiestry Dętej. Trzeba mieć pasję, a pan Waldemar Borusiewicz jest pasjonatem swojego fachu – uwielbia instrumenty dęte, uwielbia trąbkę, mógłby rozmawiać na ten temat cały dzień. Umiał też skupić wokół siebie młodzież, ma do niej podejście – gdyby takich pasjonatów było więcej, to życie byłoby na pewno piękniejsze!
– Te pieśni, same z siebie, angażują publiczność do śpiewania – podsumowuje dyrektor Krzysztof Zemło. – My temu sprzyjamy, bo wydrukowaliśmy i rozdajemy śpiewniki, ale spotkałem kilka osób, które mówią: aż chce się śpiewać! Poza tym staramy się, żeby nie było to jakieś sztywne, napuszone – to patriotyzm radosny, wspólnotowy i naprawdę fajne, familijne spotkanie.
Wojciech Chamryk