To będzie „noc sów”
Są tajemnicze, demoniczne i... kontrowersyjne. Są symbolem mądrości i wiedzy, ale także nieszczęścia i zła. Sowy od wieków głęboko wpływają na wyobraźnię ludzi. Od ośmiu lat miłośnicy tych ptaków w jedną z wiosennych nocy organizują „noc sów”. Każdy może wówczas dowiedzieć się więcej o żyjących wokół nas sowach, i ruszyć na nocne spotkanie z pohukującymi ptakami. U nas „noc sów” organizuje Łomżyński Park Krajobrazowy Doliny Narwi.
- Marcowe noce pachną wiosną i budzącym się życiem, a wieczorny spacer skrajem lasu może okazać się bardziej pasjonujący niż myślimy. To bardzo aktywny okres w roku dla większości naszych sów. Są w trakcie okresu godowego - pohukują tak, że włos jeży się na głowie - albo pióra, sowom z podniecenia - innymi mieszkańcom lasów z przerażenia... - zachęcają miłośnicy sów do udziału w kolejnej edycji nocy z tymi tajemniczymi ptakami. Ta rozpocznie się w piątek o godzinie 17. w siedzie ŁPKDN w Drozdowie (zapisy telefoniczne 86 2192175).
Tajemnice sowy
Na terenie Polski możemy spotkać 13 gatunków sów, z czego 10 jest lęgowych. a 3 pozostałe pojawiają się mniej lub bardziej regularnie. Sowy są słabo poznane, głównie ze względu na swój skryty i w wypadku większości gatunków nocny tryb życia. Miłośnicy tych ptaków mają jednak problem z zobaczeniem ich na żywo. Dużo łatwiej je usłyszeć, niż zobaczyć. Najczęściej mieszkańcy Łomży widują pójdźkę. To mała i towarzyska sowa, którego dietę stanowią bezkręgowce (chrząszcze, ćmy, dżdżownice) oraz gryzonie, głównie nornik zwyczajny, często powodujący szkody w uprawach. Niestety pójdźka, obok płomykówki, należy do najbardziej zagrożonych sów w Polsce.
W regionie występuje także puszczyk. To sowa aktywna przez całą noc, od zmierzchu do świtu. Polują głównie na myszy, szczury, ryjówki, nornice, krety i inne gryzonie, ale także dżdżownice, owady (zwłaszcza chrząszcze), ptaki do wielkości sójki (preferuje gołębie), żaby, ryby, jaszczurki mięczaki i skorupiaki.
Naukowcy alarmują, że sów w Polsce ubywa. Jednym z głównych czynników zagrażającym sowom na terenie kraju jest zmiana warunków siedliskowych. Ciągła presja ze strony człowieka, który „tępi sowy” nie zawsze świadomie ograniczając ich miejsca lęgowe w swoim otoczeniu. Jako przykład można podać zatykanie otworów wentylacyjnych, uszczelnianie stropodachów czy wszelkich wlotów prowadzących na wieże kościelne, strychy itp.. To w dużej mierze wciąż wina braku wiedzy o istotnej roli tej grupy ptaków w środowisku i pożytecznym oddziaływaniu na otoczenie.