Koszty coraz większe, a końca nie widać
Od pięciu lat trwa przebudowa dawnej sali widowiskowej Urzędu Wojewódzkiego na siedzibę Filharmonii Kameralnej. Prace miały skończyć się latem 2018 roku, ale się okazało się, że projekt według którego budynek miał być przebudowany miał mieć „wiele błędów i debiutanckich rozwiązań”. Na modernizację budynku wydaliśmy już grubo ponad 4 miliony złotych, ale okazuje się, że trzeba będzie wydać jeszcze trzy – cztery razy więcej.
Zbudowana na początku lat 80-tych ubiegłego wieku sala widowiskowa wraz z zapleczem, foyer i tzw. łącznikiem pomiędzy nią a gmachem biurowca dawnego urzędu wojewódzkiego, siedzibą Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży jest od 2007 roku. Budynek czasy świetności miał za sobą, ale przejmując go za darmo władze miasta, zapowiadały jego gruntowny remont. Ten rozpoczął się w 2013 roku, choć ze względu na wysokie koszty rozbito go na kilka etapów. Pierwszy za około 1,1 mln zł dotyczył przebudowy i rozbudowy części administracyjnej. W 2016 roku budowlańcy wzięli się m.in. za salę widowiskową, foyer, łącznik i wejście do budynku. Za ponad 2 mln zł wykonano częściową rozbiórkę budynku wraz z wymianą dachu na blaszany i odbudowano wszystko do stanu surowego zamkniętego. Latem 2017 roku zlecono dokończenie remontu i wyposażenie budynku. Prace miały pochłonąć ponad 9,6 mln zł i zakończyć się latem 2018 roku. Szybko po rozpoczęciu tych prac na jaw wyszło – według oceny władz miasta - „indolentne podejście do projektowania”. Okazało się, że projekt, według którego remontowano budynek, miał mieć „wiele błędów i debiutanckich rozwiązań”. Postanowiono o zmianie projektu i w efekcie projektanta, a budowlańcom płacono za nicnierobienie (zobacz: Nicnierobienie kosztuje krocie) aż do decyzji o „rozstaniu się” z nim.
Ze głównego zlecenia za 9,6 mln zł zdążył wykonać prace tylko za nieco ponad 900 tysięcy złotych. - W ramach tej kwoty zrealizowano zakres robót możliwych do wykonania bez ryzyka późniejszej ich rozbiórki w oparciu o posiadany wadliwy projekt budowlany – przekazuje Grzegorz Daniluk z ratusza.
Międzyczasie władze miasta wydały także około 170 tys. zł na opracowanie drugiego projektu budowlanego i aranżację wnętrza foyer i strefy wejściowej. Teraz – jak przekazuje Daniluk - planowane jest ogłoszenie nowego przetargu na dokończenie budowy na podstawie wykonanej dokumentacji zamiennej.
Ile to będzie kosztowało i kiedy się skończy? - nie wiadomo. W aktualnych dokumentach miejskich remont budynku Filharmonii rozpisywany jest jeszcze na dwa lata – 2019 i 2020 rok. W tym roku na zadanie ma być wydane 6 mln zł, a w przyszłym 4 mln zł. Prawdopodobnie to nie wystarczy. Pod koniec grudnia naczelnik wydziału inwestycji Urzędu Miejskiego podawał radnym z komisji finansów i skarbu miasta, że nowy kosztorys inwestorski opiewa na prawie 14 milionów złotych brutto. Podkreślił też, że toczą się dwie sprawy sądowe z poprzednim projektantem.
Na przeciągający się remont budynku Filharmonii samorząd miasta dotychczas pozyskał niespełna 1,7 mln zewnętrznych dotacji. Warto dodać, że Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży jest jedyną placówką w mieście, którą (od ubiegłego roku) wspólnie prowadzą Miasto Łomża i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.